Thorgal łapie oddech
Thorgal Aegirson, odważny i waleczny wiking, potomek gwiezdnych podróżników, nie zaznał spokoju. Po krótkim odpoczynku, który dla czytelników oznaczał wypchnięcie na plan pierwszy jego syna, bezbarwnego Jolana, wyrusza śladami porywaczy drugiego dziecka, Aniela. Jak to jednak w serialach bywa, zanim dojdzie do konfrontacji, bohater przeżyje kilka przygód. Zostaje więc pasażerem niezwykłego statku miecza, średniowiecznego lodołamacza, spotyka dawną znajomą i, aby ją ratować, skonfrontuje się z próbującymi wydobyć zatopiony skarb zakapiorami.
25.11.2011 | aktual.: 29.10.2013 16:56
Nowemu tomowi sagi wciąż daleko do najlepszych jej momentów - "Łuczników", "Gwiezdnego dziecka" czy epizodu południowoamerykańskiego - ale po długich latach posuchy, gdy znudzony serią Van Hamme pakował Thorgala w coraz bardziej absurdalne przygody (łącznie z pozbawieniem go pamięci), a przejmujący tytuł Sente nie potrafił uchwycić jej ducha, nawet przeciętny album ucieszy oddanych fanów. Choć "Statek miecz" nie jest więc żadnym arcydziełem scenopisarstwa, a jedynie prostą opowiastką przygodową, czyta się go bez bólu. Sente poprawnie zawiązuje wątki, sprawnie wprowadza postacie drugoplanowe, a kulminacja ma w sobie akurat tyle dramatyzmu, by czytelnik nie odniósł wrażenia, że po raz kolejny został oszukany.
Duża w tym zasługa powrotu głównego bohatera i realizmu. Znany i lubiany Thorgal, od zawsze będący główną siłą napędową serii, jest o wiele lepiej skonstruowaną postacią, niż jego syn. Brak mu też mistycznych mocy, które skłaniały scenarzystę do fantastycznych wtrętów. Zresztą o słabości Jolana świadczyć może jedna, jedyna scena, w której się pojawia - najsłabsza w całym albumie, przypominająca zapis z nieudolnej sesji RPG. To w niej jednak pojawia się zapowiedź bardzo ciekawego wątku, konfrontacji wikingów i ich bogów z południowoeuropejskim chrześcijaństwem.
W świetnej formie pozostaje Rosiński. Ci, którzy do tej pory nie przekonali się do nowego, malarskiego stylu, najprawdopodobniej wciąż pozostaną na swoim stanowisku, ale wszyscy inni powinni być zachwyceni. "Statek miecz" wygląda bowiem doskonale.