"The Voice of Poland": z programem pożegnała się faworytka!
Co wydarzyło się w odcinku?
Za nami trzecia bitwa 7. edycji programu „The Voice of Poland”. W ostatnim odcinku nie brakowało ogromnych emocji, wzruszeń i pochwał. Choć uczestnicy dali z siebie wszystko, część z nich musiała pożegnać się z marzeniami o wielkim finale. Ku zaskoczeniu widzów, z muzycznego show odpadła jedna z faworytek.
Który pojedynek okazał się najlepszy? Czy jury zdecydowało się na kradzieże uczestników? Zapraszamy do naszej relacji!
Damian Rybicki, Paulina Stefanowska i Magdalena Żaczek
Jako pierwsze na scenie pojawiło się utalentowane trio. Podopieczni Natalii - Paulina Stefanowska, Magdalena Żaczek i Damian Rybicki wykonali wspólnie „Natural Woman” Arethy Franklin. Cała trójka poradziła sobie świetnie, najwięcej pochwał zebrał jednak Rybicki i to właśnie on przeszedł do kolejnego etapu.
Krzysztof Grześkiewicz i Michał Stryczniewicz
Nieco mniej entuzjazmu wywołał męski duet. Krzysztof Grześkiewicz i Michał Stryczniewicz z grupy Piaska zaśpiewali „Prostą piosenkę” Poluzjantów. Obydwoje strasznie na smutno zaśpiewali ten utwór. Domyślam się, że stres, ale przez to siadła intonacja - oceniła Kukulska. Ostatecznie z programem musiał pożegnać się Stryczniewicz.
Justyna Gajczak i Weronika Curyło
Justyna Gajczak i Weronika Curyło wykonały „This world” Selah Sue. Każda z nich miała inny pomysł na tę piosenkę. Ich trenerka, Marysia Sadowska, żałowała, że zestawiła w jednej bitwie tak świetne głosy. Wreszcie zdecydowała, że w show powinna zostać Gajczak. Okazję wykorzystali Tomson i Baron, którzy „ukradli” Curyło. Tym samym młoda wokalistka zajęła miejsce Kuby Adamusa, który musiał pożegnać się z „The Voice”.
Filip Lato i Łukasz Bąkowski
Do drugiej kradzieży doszło przy okazji występu podopiecznych Tomsona i Barona. Filip Lato i Łukasz Bąkowski zachwycili wszystkich jurorów interpretacją „Creep” Radiohead. Chłopcy z Afromental uznali, że minimalnie lepszy okazał się Lato. Bąkowski otrzymał jednak drugą szansę od Piasecznego. Niestety, oznaczało to, że z kolejnym etapem musiała pożegnać się inna uczestniczka, Agata Buczkowska.
Beata Spychalska i Ewelina Przybyła
Wiele emocji wywołały Beata Spychalska i Ewelina Przybyła z zespołu Sadowskiej. Młode artystki wykonały utwór „Córeczko” Kayah. Zdaniem Marysi gorzej poradziła sobie Spychalska, która dodatkowo miała pecha i rozchorowała się na próbach. Z „The Voice” odpadła więc „polska Adele”, przez wielu uznawana za kandydatkę do zwycięstwa. Ku rozczarowaniu widzów, żaden z jurorów nie zdecydował się na jej kradzież. Na facebookowym profilu programu szybko rozgorzała dyskusja na temat decyzji Marysi.
Marcelina Mróz, Sebastian Wojtczak i Daniel Rychter
Kolejne trio, tym razem z grupy Tomsona i Barona, zaśpiewało „Part-Time Lover” Steviego Wondera. Sebastian Wojtczak i Daniel Rychter na tle Marceliny Mróz wypadli jednak zaskakująco słabo, dlatego musieli pożegnać się z programem. Panowie, z całym szacunkiem dla was, jest was dwóch, ale Marcelin było tutaj z pięć - mówiła Sadowska.
Tomasz Turek i Mateusz Grędziński
Występ Tomasza Turka i Mateusza Grędzińskiego, którzy wykonali „Want to want me” Jasona Derulo, spotkał się ze sporą krytyką jury. Ostatecznie trener wokalistów, Andrzej Piaseczny, uznał, że lepszy był Grędziński. Złożył jednak propozycję Turkowi. Chciałbym napisać tobie piosenkę - powiedział i obiecał, że dotrzyma słowa.
Anna Karwan i Agnieszka Damrych
Najlepszy występ odcinka, jak uznali jurorzy, należał do Anny Karwan i Agnieszki Damrych z grupy Kukulskiej. Wokalistki wykonały numer "Bang, Bang" (Ariana Grande, Jessie J, Nicki Minaj) i rozkochały w sobie jurorów. Natalia zaprosiła do kolejnego etapu Anię, jednak Agnieszka szczęśliwie trafiła pod skrzydła Marii. Nie była to dobra wiadomość dla Olgi Przybysz, która musiała pożegnać się z show.
Oglądaliście trzecią bitwę? Jak oceniacie decyzje jurorów?