"The Voice of Poland": Tomasz Trzeszczyński: muzykowanie wypełnia mi prawie cały mój czas

Tomasz Trzeszczyński należy do tych uczestników "The Voice of Poland", którym we krwi płynie rock and roll. 27-letni muzyk jest wokalistą w heavy metalowej formacji ThermiT, a solowo występuje podczas różnego rodzaju okazji poruszając się swobodnie po najróżniejszych gatunkach muzycznych. Pochodzi z Inowrocławia, a obecnie mieszka w Poznaniu wraz ze swoją żoną, gdzie razem rozwijają swoją muzyczną pasję. W rozmowie z Wirtualną Polską opowiedział, jak wyglądały jego początki w "The Voice".

"The Voice of Poland": Tomasz Trzeszczyński: muzykowanie wypełnia mi prawie cały mój czas
Źródło zdjęć: © The Voice of Poland, TVP2

20.10.2016 | aktual.: 20.10.2016 15:59

Gdy zdecydowałaś/łeś się na udział w programie, która drużyna Ci się marzyła? Pod opieką którego jurora chciałeś/łaś być? A może żaden Ci się nie marzył?
Przychodząc do programu wiedziałem, że jeżeli odwrócą się chłopaki z Afromental to pójdę właśnie do nich. Myślę, że pod ich opieką będzie najwięcej rock’n’rolla, którego nie może nam tu zabraknąć.

Czego oczekujesz po tym programie? Co chciałbyś osiągnąć – rozgłos, pomoc w rozwinięciu kariery, lepszy poziom umiejętności?
Po programie oczekuję po trochu z każdej z tych rzeczy. Najbardziej jednak przyda się rozgłos, o który bardzo ciężko w gąszczu tysięcy zespołów, wykonawców, szczególnie że prezentowana przeze mnie muzyka z zespołem ThermiT jest dość niszowa.

Czy już wcześniej próbowałeś swoich sił w jakimś talent-show?
Zgłoszenie do takiego programu chodziło mi po głowie dość długo, ale to jest pierwszy raz, kiedy zakwalifikowałem się do programu.

Czego obawiałeś się przed wejściem na scenę?
Chyba tego, co wszyscy. Czyli że nikt się nie odwróci. Miałem obawy co do aranżacji, którą przedstawiłem, bo do samego końca nie wiedziałem, czy heavy metalowe „górki” zadziałają odpowiednio na trenerów czy jednak to będzie przesada.

Co czułeś stojąc na scenie podczas przesłuchań w ciemno?
Jak tylko znalazłem się na scenie rozluźniłem się. Patrząc na publiczność, zanim wybrzmiały pierwsze dźwięki, dotarło do mnie, że to jest właśnie moje miejsce i na scenie czuje się najlepiej.

Czy możesz pochwalić się już własną twórczością?
Tak. Od kilku lat śpiewam w heavy/thrash metalowej formacji ThermiT. Mamy na koncie kilka nagrań, w tym wydany niedawno pierwszy longplay pod tytułem „Saints”. Z zespołem sporo koncertujemy, ale nadal czekamy na wytwórnię. Liczymy, że po "The Voice" pojawią się jakieś propozycje.

Jaki masz pomysł na siebie? Liczysz na sugestie trenera?
Lata spędzone w poszukiwaniu swoich brzmień i swojego głosu wytworzyły mój sceniczny styl. Jednak zawsze mam otwarty umysł na uwagi i sugestie od innych, bo ciągle się rozwijam. Każde spotkanie z bardziej doświadczonymi ludźmi daje jakąś lekcje. Myślę, że Baron i Tomson podpowiedzą mi wiele rzeczy, które później wykorzystam w swoim życiu scenicznym i nie tylko.

Który z jurorów twoim zdaniem jest najbardziej nieprzewidywalny?
Moim zdaniem najbardziej nieprzewidywalni są chłopacy z Afromental. Dlatego do nich dołączyłem (śmiech).

Obraz
© Facebook.com

Co zrobisz, jeżeli na pewnym etapie odpadniesz z show? Czy to podetnie ci skrzydła, a może zmotywuje do dalszej pracy?
Moim sukcesem jest już pokazanie się na przesłuchaniach w ciemno. W końcu świat usłyszy o Trzeszczącym Tomku i o zespole ThermiT, w którym śpiewa. Jeżeli odpadnę to nic sobie nie podetnę (śmiech), tylko wykorzystując bagaż doświadczeń z programu dalej będę się rozwijał z zespołem i będziemy wyśpiewywać światu, że metal to nie mrok, diabły i ogień, tylko przede wszystkim dobra zabawa.

Czy była jakaś zaskakująca/zabawna sytuacja, której nie pokazały kamery?
Sytuacji było dość sporo, ale pamietam, że Tomasz Kammel nie miał łatwego życia z moimi znajomymi za kulisami. Nie pozwolili prezenterowi dojść do słowa, a jak zapytał moją żonę o to, czy umiem śpiewać, to bez wahania odpowiedziała, że nie (śmiech).

Od jak dawna śpiewasz?
Śpiewam od dziecka, podśpiewując tu i tam, ale tak na poważnie to przygoda ze śpiewaniem rozpoczęła się jakieś 7 lat temu.

Jesteś samoukiem czy uczysz się u kogoś śpiewu? Kto cię zachęcił do śpiewania?
Jestem w stu procentach samoukiem. Nigdy nie pobierałem żadnych lekcji. Nie potrzebowałem specjalnej zachęty do śpiewania, a wszystko zaczęło się wokół imprez karaoke, i stamtąd trafiłem do pierwszej kapeli jako wokalista (wcześniej występowałem jako gitarzysta). Tak samo, podczas imprezy karaoke dostałem zaproszenie na próbę zespołu ThermiT.

O wykonaniu jakiego utworu w programie marzysz?
Chciałbym zaśpiewać numer Guns’n’Roses – "Welcome To The Jungle", Michaela Jacksona - "Thriller" albo nasz utwór, ThermiT – "Night Driver".

Co robisz oprócz śpiewu? Jak sobie radzisz ze wszystkimi obowiązkami?
Muzykowanie wypełnia mi prawie cały mój czas. Jest to nie tylko moje hobby ale też praca. Poza tym dużo czasu spędzam z żoną. Wspólnie chodzimy do kina, na spacery, lubimy też wyjść na łyżwy. Lubię pobiegać za piłką, a jeżeli mam chwilę, to samotnie lubię pograć w gry wideo. A obowiązki mam jak każdy, trzeba coś kupić, coś posprzątać, coś ugotować...

Co ci w duszy gra?
Rock’n’roll!

Kto jest twoim muzycznym idolem?
Myślę, że Metallica. To zespół, który łączy wszystko, co potrzeba gwieździe rocka (śmiech). Technicznie najwybitniejsi może nie są, ale mają świetne kompozycje, niewyobrażalną moc na scenie i są doskonale marketingowo prowadzonym zespołem. Od zawsze robili taką muzykę, jaką chcieli, na przekór wszystkim potrafili wydać niespodziewanie odmienne płyty.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)