"The Voice Of Poland": Sadowska znów miała wypadek na planie!
None
Co tym razem jej się przytrafiło?
"The Voice of Poland" już wiosną wraca na ekrany telewizorów. Z każdą kolejną edycją program cieszy się coraz większą popularnością i uznaniem widzów. Potwierdzeniem wyników oglądalności jest fakt, że muzyczne show zdobyło tegoroczną Telekamerę w kategorii "program rozrywkowy", pokonując takie hity jak "Mam talent!" czy "Must be the music" .
Zmotywowani nagrodą twórcy prężnie ruszyli do pracy i nakręcili już spot promujący czwarty sezon "The Voice of Poland". Podczas nagrania, jak zwykle nie obyło się bez wpadek. Ich główną bohaterką znów stała się Maria Sadowska. Większość telewidzów wciąż pamięta bolesny i krwawy wypadek trenerki, który miał miejsce zaledwie kilka miesięcy temu.
Zobaczcie zwiastun, który zamieściliśmy na końcu galerii. Co tym razem stało się piosenkarce?
AR/AOS
Wszyscy w komplecie
W hali, gdzie kręcony był zwiastun kolejnej edycji "The Voice of Poland", pojawili się trenerzy drużyn: Maria Sadowska, Marek Piekarczyk oraz Tomson i Baron z zespołu Afromental. Edyta Górniak zgodnie z tym, co zapowiedziała podczas finału 3. edycji, zrezygnowała z fotelu jurora na rzecz pracy nad płytą. Jej miejsce zajęła Justyna Steczkowska, która wróciła do programu po rocznej przerwie. Widać, że właśnie w tym zestawieniu gwiazdy czują się najlepiej.
Podczas nagrywania spotu wszyscy świetnie się bawili. Zarówno ekipa techniczna, operatorzy kamer jak i sami jurorzy, którzy bez zająknięcia powtarzali poszczególne sceny. I tak Tomson i Baron szaleli w amerykańskim kabriolecie, a Marek Piekarczyk niczym prawdziwy Indianin tańczył wokół ogniska. Tuż obok niego przechadzał się... wilk. Muzyk przyznał, że obcowanie z niebezpiecznym żywiołem i zwierzęciem trochę go przestraszyło.
- Była pochodnia z ogniem, o mało nie spłonąłem - powiedział.
W zwiastunie widzimy, że Justyna Steczkowska z gracją pozowała z mikrofonem.
- Przyjemnie było wejść znowu tutaj i pomyśleć: wow, zaczyna się wielkie muzyczne show, w którym biorę udział- zdradziła wokalistka.
Natomiast Maria Sadowska grała na fortepianie. Ale to nie wszystkie zadania, jakie przypisano blondwłosej piosenkarce. Tym razem poszła na całość!
Polskie "American Beauty"
Takiej Sadowskiej jeszcze nikt nie widział! Trenerka pojawiła się w bardzo odważnej stylizacji. Na krótkim filmie z przygotowań widzimy, jak piosenkarka leży nago na podłodze częściowo przykryta jedynie płytami winylowymi.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że sytuacja nawiązuje do słynnej sceny z filmu "American Beauty". Mimo że jest to motyw znany i lubiany, to wciąż zachodzimy w głowę, dlaczego Maria zdecydowała się na taki zabieg. Być może odkąd zgubiła kilka nadprogramowych kilogramów, marzy o rozbieranej sesji w magazynie dla mężczyzn, jednak nikt jej jeszcze nie złożył stosownej propozycji? W ten sposób wyszła z założenia, że skoro nie udało się w czasopiśmie, to przyszedł czas na szklany ekran.
Cóż, ciekawy i oryginalny pomysł na promocję. Warto podkreślić, że żaden z pozostałych jurorów nie zdecydował się na zrzucenie ubrań.
Internautom nie przypadł zwiastun do gustu
Taki "wesoły wybryk" Sadowskiej nie wszystkim jednak przypadł do gustu.
-_ Maria lubi się rozbierać, zawsze widzimy nadmiar jej golizny, nawet jeśli ładna, to i tak pytanie się rodzi, po co ją na każdym kroku pokazywać?_ - oburzyła się jedna z internautek.
- Program nie może być już normalnym programem, w którym promuje się talenty, a nie rozbieranki? Czy reklama lub promocja musi się na tym opierać, żeby zadziałała? Tragedia, w zwiastunie powinno być widać, że to program muzyczny, a nie "Top model" - napisała inna.
Ale to niejedyny problem, z którym musiała borykać się gwiazda. Jak się okazało, nagranie tej wyjątkowej sceny nie obyło takie łatwe i przyjemne...
Królowa wpadek
Najważniejsza scena polegała na tym, że na leżącą Sadowską zrzucano płyty winylowe. Pech chciał, aby jedna z nich niefortunnie uderzyła piosenkarkę prosto w twarz. Grymas na jej twarzy nie pozostawił żadnych wątpliwości - to musiało boleć! Fani od razu zaniepokoili się tym incydentem.
- Dobrze, że Maria nie straciła oka - napisał jeden z nich na oficjalnym profilu na Facebooku "The Voice of Poland".
-_ To były bardzo lekkie sztuczne płyty_ - uspokoiła osoba pracująca na planie programu.
To nie pierwszy raz, kiedy Sadowska uległa wypadkowi w muzycznym show Dwójki. Przypomnijmy, że w 3. edycji również doszło do niespodziewanej wpadki. Jurorka była tak bardzo zafascynowana występem jednego z uczestników, że postanowiła razem z nim zaśpiewać. Wstała z fotela i pewnym krokiem na niebotycznie wysokich szpilkach ruszyła w kierunku sceny. Będąc zaledwie kilka centymetrów od wokalisty, Maria potknęła się i upadła na podest. Mimo że zdarzenie wyglądało bardzo groźnie i wszyscy w studiu zamarli, trenerce nie stało się nic poważnego.
- Żyję, nic mi nie jest. Padłam na twarz przed tobą. Walczyłam o ciebie do pierwszej krwi - mówiła wtedy, próbując całą sytuację obrócić w żart.
W rezultacie skończyło się jedynie na lekkim skaleczeniu. Nie zmienia to jednak faktu, że Sadowska ostro pracuje na miano najbardziej pechowej osoby w "The Voice of Poland". Czwarta edycja startuje już w sobotę 1 marca o godzinie 20.05 na antenie TVP2.
Zobaczcie zwiastun!
AR/AOS