"The Voice of Poland": Ewelina Przybyła z drużyny Marii Sadowskiej w ogniu pytań

Rozpoczynamy nasz nowy cykl, w którym zapytaliśmy uczestników "The Voice of Poland" o kulisy cieszącego się popularnością talent show. Jako pierwszą poznajcie bliżej Ewelinę Przybyłę z drużyny Marii Sadowskiej. Ta pochodząca z Gliwic 26-latka jest absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Oglądać ją można było chociażby w serialu "Julia". Mimo że została aktorką, jej największą miłością od zawsze była muzyka.

"The Voice of Poland": Ewelina Przybyła z drużyny Marii Sadowskiej w ogniu pytań
Źródło zdjęć: © The Voice of Poland, TVP2

30.09.2016 | aktual.: 30.09.2016 11:48

Gdy zdecydowałaś się na udział w programie, pod opiekę którego jurora chciałaś trafić? A może żaden ci się nie marzył?
Ewelina Przybyła: Od początku marzyła mi się drużyna Marysi Sadowskiej. Ewentualnie też Natalii Kukulskiej. Jak widać marzenia się spełniają, ponieważ wylądowałam w drużynie Marysi.

Czego oczekujesz po tym programie? Co chciałbyś osiągnąć - rozgłos, pomoc w rozwinięciu kariery, lepszy poziom umiejętności?

- Myślę, że chciałabym uzyskać wszystkie trzy wyżej wymienione "opcje". Po pierwsze lepszy poziom umiejętności, aby być na scenie, w muzyce coraz lepszą. Uwielbiam się rozwijać i uczyć. Po drugie pomoc w rozwinięciu kariery, ponieważ bardzo dużo robię i to pora, aby moje wszystkie poczynania muzyczne ujrzały światło dzienne i trafiły wreszcie do słuchaczy, widzów. A za tym idzie również rozgłos, który, wiadomo, artystom bardzo pomaga w rozwoju ich kariery.

Czy już wcześniej próbowałaś swoich sił w jakimś talent show?

- "The Voice" to pierwszy program, w jakim startuję. Zawsze uważałam, że abym zdecydowała się wystąpić w jakimkolwiek talent show, to musiałby to być naprawdę dobry muzycznie program. A "The Voice" właśnie taki jest. Więc zdecydowałam się wziąć w nim udział, a to daje mi naprawdę ogromne zadowolenie.

Czego obawiałaś się przed wejściem na scenę?

- Bałam się, że stres, który niewątpliwie zawsze w takich sytuacjach się pojawia, sparaliżuje mnie, a nie zmotywuje. Na szczęście stało się odwrotnie - wstąpiła we mnie jakaś nieprawdopodobna siła i energia. Kiedy wychodzę na scenę, to najchętniej zostałabym już na niej na zawsze.

Co czułaś, stojąc na scenie podczas przesłuchań w ciemno?
- Czułam fantastyczną energię. Aż żal było schodzić ze sceny. Było cudownie.

Czy możesz pochwalić się już własną twórczością?

- Wspólnie z fantastycznym pianistą aranżerem, kompozytorem Pawłem Harańczykiem pracujemy nad własnym materiałem. W najbliższym czasie marzy nam się, aby wreszcie ujrzał światło dzienne.

Jaki masz pomysł na siebie? Liczysz na sugestie trenera?

- Oczywiście, że sugestie trenera są jak najbardziej pożądane, ponieważ ma on - w tym wypadku ona, bo przecież Marysia - obiektywne spojrzenie na nas, może doradzić coś, na co my sami może byśmy nie wpadli. Natomiast jak najbardziej mam na siebie pomysł. Kocham soul, funk oraz jazz i wokół takiej muzyki się poruszam. Jestem energiczna, uwielbiam zarażać ludzi dobrą, pozytywną energią i tak wyglądać mają moje koncerty.

Który z jurorów twoim zdaniem jest najbardziej nieprzewidywalny?

- Maria Sadowska. Dlatego właśnie ją wybrałam, bo lubię czuć ten dreszczyk emocji.

Co zrobisz, jeżeli na pewnym etapie odpadniesz z show? Czy to podetnie ci skrzydła, a może zmotywuje do dalszej pracy?

- Będę dalej dużo pracować, czyli jak zawsze, aby się rozwijać i osiągnąć to o czym marzę - nagrać płytę, koncertować.

Czy była jakaś zaskakująca lub zabawna sytuacja, której nie pokazały kamery?

- Nie, raczej nie. Przynajmniej teraz nie mogę sobie przypomnieć.

Od jak dawna śpiewasz?

- Od zawsze. Odkąd pamiętam

Jesteś samoukiem czy uczysz się u kogoś śpiewu? Kto cię zachęcił do śpiewania?

- Uczyłam się śpiewu. Nie trzeba było mnie zachęcać do tego, bo rozśpiewana byłam chyba od urodzenia, wiec wybór drogi, jaką chciałam iść, był raczej oczywisty.

O wykonaniu jakiego utworu w programie marzysz?

- Są takie trzy utwory: "I am love" Jennifer Holiday, "Ain't nobody" Chaka Khan i "Who's lovin' you" Jackson 5.

Co robisz oprócz śpiewania? Jak sobie radzisz z codziennymi obowiązkami?

- Jestem aktorką. Gram w teatrze. Radzę sobie ze wszystkim, natomiast nie jest łatwo. Często po prostu mało śpię, aby zdążyć zrobić wszystko, co chcę.

Co ci w duszy gra?

- "Loving you" Minnie Riperton.

Kto jest twoim muzycznym idolem?
- Gregory Porter.

"The Voice of Poland" możecie oglądać w każdą sobotę na antenie TVP2 o 20.05. więcej informacji na temat programu znajdziecie pod adresem voice.tvp.pl.

Obraz
© Materiały prasowe
Obraz
© Materiały prasowe
Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)