"The Knick": Doktor House w wersji hardcore [RECENZJA DVD]
Gdy w 2012 roku wyemitowano ostatni odcinek serialu "Dr House", wielu widzów było zrozpaczonych. Przez osiem lat w telewizji rządził cyniczny, a zarazem szczery do bólu medyczny geniusz i trudno było wyobrazić sobie, aby jego miejsce mógł zająć ktoś inny. Wygląda jednak na to, że znalazł godnego następcę. A jest nim główny bohater *"The Knick" - doktor John W. Thackery.*
Na naszych oczach rodzi się historia chirurgii. W 1900 roku, gdy rozpoczyna się akcja serialu, umieralność pacjentów była bardzo wysoka, a lekarze w większości przypadków mogli jedynie załamywać ręce i stosować metody, które dziś przyprawiają o zawrót głowy. Ci wybitni prezentowali swoje medyczne innowacje, przeprowadzając zabiegi w wielkich salach operacyjnych, przypominających audytoria wypełnione po brzegi obserwatorami. Nikt nie myślał wówczas o sterylności pomieszczenia, a chorych (głównie ci, którym nie dawno i tak wielkich szans na przeżycie) traktowano często jak króliki doświadczalne. Niestety, nie zawsze kończyło się to dla nich dobrze.
Twórcy produkcji zadbali o to, by prezentowane na ekranie operacje wyglądały jak najbardziej realistycznie. Odcinane części ciała, rozległe rany, krwotoki czy nawet samo nacinanie skóry sprawia, że zapewne niejednemu widzowi na ten widok robiło się słabo. Ale taki jest ten serial. Pokazuje nie tylko pierwsze sukcesy medyczne, ale także ciemną stronę bycia lekarzem. Nie chodzi wyłącznie o śmierć pacjentów, których nie udało się uratować. Odpowiedzialność za ludzkie życie była, i do dziś zresztą jest, tak wielka, że nie każdy radził sobie z tym ciężarem, co kończyło się nawet samobójstwami.
Nawet najzdolniejsi codziennie stawiali czoła ogromnemu stresowi. W przypadku Thackery'ego lekiem na wszelkie problemy była kokaina. Kiedyś używany jako środek znieczulający narkotyk stał się dla genialnego chirurga jedyną rzeczą, umożliwiającą mu normalne funkcjonowanie. Już w pierwszym odcinku widzimy, jak na pozór pewny siebie mężczyzna w rzeczywistości jest wrakiem człowieka. Dręczące go demony przez cały sezon dają o sobie znać, doprowadzając do sytuacji bez wyjścia. Co zresztą można było przewidzieć.
Chociaż niektórzy zarzucają produkcji wtórność i sięganie po ograne motywy znane z wielu filmów i seriali (walka z rasizmem, uzależniony lekarz, zakonnica przeprowadzająca aborcje, miłosny mezalians itp.), to oglądając kolejne odcinki wszystkie te wątki znajdują swoje uzasadnienie i wydają się być prawdopodobną częścią prezentowanego świata.
"The Knick" jest dzieckiem Stevena Soderbergha - reżysera takich hitów, jak "Ocean's Eleven" i jego kontynuacji czy oscarowego filmu "Traffic". Hollywoodzki filmowiec nie tylko zasiadł za kamerą, ale odpowiadał także za część wizualną i montaż. Trzeba przyznać, że udało mu się nakręcić serię, która zachwyca i wciąga od pierwszych sekund aż do finału. Duża w tym zasługa barwnych postaci, przede wszystkim Thackery'ego, którego gra Clive Owen. Aktor brawurowo wcielił się w charyzmatycznego bohatera, popularnego i wielbionego niczym gwiazda rocka ówczesnych czasów. Trudno nie zgodzić się ze słowami jednego z ekranowych lekarzy - oglądanie takiego geniuszu jest uzależniające!
Wydanie DVD:
Wersja DVD serialu "The Knick" ukazała się nakładem Galapagos. Na czterech płytach zamieszczono 10 odcinków, które oglądać można w wersji oryginalnej z polskimi napisami lub lektorem. Nie zapomniano też o fanach serii. Z myślą o nich przygotowano wyjątkowe bonusy. Część epizodów opatrzono komentarzem twórców, m.in. Jacka Amiela i Michaela Beglera, czyli pomysłodawców produkcji.
Kolejnym dodatkiem DVD są krótkie klipy, ukazujące kulisy realizacji serii i przybliżające nowatorskie techniki zabiegów chirurgicznych, które zobaczyć można było podczas całego sezonu "The Knick". Materiały specjalne nie zawierają polskiej wersji językowej, ale i tak są idealnym dodatkiem i gratką dla wielbicieli doktora Thackery'ego.