"The Four. Bitwa o sławę": Muzyczna arena rozgrzana do czerwoności! Aż trzy zacięte bitwy i nowa Wielka Czwórka!
Tego nikt się spodziewał! Z gorącymi krzesłami pożegnało się aż dwóch wokalistów Wielkiej Czwórki. Odpadła utalentowana Sabina Jeszka i czary koń programu – Kuba Krupski. Kto ich zastąpił i co jeszcze działo się w pierwszym odcinku muzycznego show Polsatu?
13.03.2020 | aktual.: 13.03.2020 13:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowa Wielka Czwórka "The Four. Bitwa o sławę” to obecnie: Julia Szwajcer, Karolina Leszko, Sami Harb i Filip Czarnecki. W tym składzie będą bronić swoich gorących krzeseł w 2. odcinku programu, w sobotę 14 marca o godzinie 20:05 w Polsacie.
Wybrana przez jury Wielka Czwórka: Kuba Krupski, Karolina Leszko, Sami Harb i Sabina Jeszka musiała bronić swych krzeseł.
Kto z kim rozegrał wielką bitwę o sławę?
Pierwszy na scenie pojawił się przystojny i utalentowany góral Bogusław Nawara, lider zespołu Gooroleska. Zaskoczył Igora Herbuta, bo zaśpiewał jego wielki hit "Scarlett”.
- To są nasze dzieci i do dzieci jesteśmy jednakowo surowi, ale też bardzo wyrozumiali– mówił lider LemOna.
- Cieszę, że nie próbowałeś Igora naśladować, próbowałeś znaleźć siebie - chwaliła wokalistę Natalia Nykiel.
Jurorzy docenili występ Bogusława Nawary, ale nie dali mu szansy na bitwę o sławę. Potrzebował trzech głosów na „tak” w postaci niebieskich okręgów, a dostał tylko dwa.
Druga przed jury stanęła raperka Julia Szwajcer. Swoją energią i potężnym głosem porwała jurorów i publiczność wykonując utwór "Hey Mama” Davida Guetty.
- Cóż to była za energia! Zobacz, co się stało z tym tłumem – wszyscy cię kochają! To o to w tym wszystkim chodzi – komplementował Julię Igor.
- Jak wystartowałaś, to miałem wrażenie, że słyszę playbeck i dopiero po chwili sobie uświadomiłem, że to śpiewasz ty na żywo, to brzmiało jak płyta - zachwycał się Kuba Badach.
Werdykt jurorów był jednogłośny – trzy niebieskie okręgi na "tak” Wzbudził ogromną radość uczestniczki i entuzjastyczny aplauz w studiu. Julia dostała szansa na pierwszą polską bitwę o sławę, a jako swojego przeciwnika wskazała Kubę Krupskiego. Kuba zaciekle bronił swojego krzesła wykonując wielki przebój "I Feel Good” Jamesa Browna.
Natomiast Julia dała czadu i rozgrzała widownię do czerwoności hitem Kamila Bednarka "Chwile jak te” i decyzją publiczności wygrała pierwszą bitwę o sławę.
Trzecia uczestniczka Dagmara Czechura zaśpiewała piosenkę Reni Jusis "Kiedyś cię znajdę”. – Niezależnie od twoich dalszych losów w tym programie, jestem przekonana, że cała Polska, szczególnie jej męska część, zapamięta twoją choreografię na długo – podkreśliła prowadząca Natalia Szroeder. Niestety jej interpretacja piosenki "Kiedyś cię znajdę” nie spełniła oczekiwań jurorów i jednogłośnie otrzymała aż trzy czerwone okręgi na "nie”.
Następnie na scenę wkroczył Filip Czarnecki i kapitalnie wykonał utwór "I’m Not The Only One” z repertuaru Sama Smitha. Swoim głosem zaczarował wszystkich i dostał obłędne brawa.
- Sprawiłeś nam taką radość, dałeś nam taki komfort słuchania ciebie na tej scenie. Po prostu roztoczyłeś przed nami taki piękny obraz i nasze serca zrobiły się takie cieplutkie. Wszyscy jesteśmy tutaj na pewno zgodni, że to było wspaniale i dziękujemy ci bardzo za to – zachwycała się Natalia Nykiel. Dlatego Filip dostał komplet pozytywnych głosów i pierwsze owacje jurorów na stojąco! Ku ich ogromnemu zaskoczeniu do pojedynku wybrał Sabinę Jeszkę. Finalistka po mistrzowsku wykonała przebój "Euphoria" Loreen.
Po tym występie jurorzy również wstali z miejsc. Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko! Filip postawił na emocjonalny utwór "Beneath Your Beautiful” Labrinth. Druga bitwa wieczoru wbiła jury w fotele.
– Filip, kompletnie się tego nie spodziewałem. Ja byłem chwycony za pysk – mówił Kuba Badam, a o wykonaniu jego rywalki dodał: - Sabina jak wychodzi mam ciarki, a rzadko kiedy mam. Natalia chyba krzyknęła w pewnym momencie - to wygląda, jakbyśmy byli na największej scenie świata! – Masz w sobie coś, co mnie hipnotyzuje – oznajmiła Natalia Sabinie. – Filip, jesteś cały muzyką i ona cię wypełnia, emanujesz nią (…) To jest tak niespotykane. Ludzie tak nie potrafią jak ty – być tak szczerym, prawdziwym i poruszającym – zachwycał się Igor Herbut i dodał:
- Sabina jest elementem genialnym tej wspaniałej Czwórki i pokazała, jaki jest poziom. Filip mierzył bardzo wysoko, ale zdaniem jurorów dorównał. Dzięki głosom publiczności wygrał bitwę i został członkiem wielkiej Czwórki. Członkowie jury na stojąco wyrazili uznanie i pożegnali Sabinę!