Terry Jones z Monty Pythona ma postępującą demencję. Prawie nie mówi
Jeśli w którymś z was tliła się jeszcze nadzieja, że legendarna trupa komików zewrze jeszcze szyki, to musimy was zmartwić. Choroba Terry'ego Jonesa jest bardzo zaawansowana.
O swojej chorobie Terry Jones poinformował we wrześniu 2016 r. U aktora zdiagnozowano pierwotną afazję postępującą. Schorzenie charakteryzuje się zaburzeniami językowymi wynikającymi z uszkodzenia mózgu, ograniczającymi umiejętność komunikacji.
Postępujących zmian chorobowych niestety nie można zatrzymać. O obecnym stanie zdrowia poinformował jego przyjaciel i członek Monty Pythona Terry Gilliam.
W rozmowie z "Daily Star Sunday" powiedział, że demencja Jonesa jest tak zaawansowana, że praktycznie przestał mówić.
- Nie ma szans, żebyśmy ponownie się spotkali. Pozostało nas tylko czterech, którzy aktywnie działają. A to nie jest Monty Python - zdradził.
Z kolei Michael Palin, najmłodszy z Pythonów, kilka tygodni temu odwiedził Terry'ego Jonesa i napisał o tym na Facebooku. Potwierdził tym samym słowa Gilliama.
- Bardzo mało mówi, choć wciąż potrafi się śmiać - napisał na FB.
Terry Jones znany jest z serialu "Latający cyrk Monty Pythona" czy obrazów "Monty Python i święty Graal", "Żywot Briana" i "Sens życia według Monty Pythona", które również reżyserował. Ponadto filmowiec stanął za kamerą filmów "O czym szumią wierzby" i "Czego dusza zapragnie".