Teresa Lipowska nie pogodziła się ze śmiercią męża. "Doskwiera mi jego brak"
W jednym z ostatnich wywiadów aktorka opowiedziała o tym jak bardzo tęskni za mężem. Wyznała czego najbardziej jej brakuje.
Lipowska przez ostatnie kilkanaście lat zaskarbiła sobie ogromną sympatię widzów. Aktorka wciela się w postać Barbary Mostowiak w "M jak miłość" i dziś nie sposób wyobrazić sobie telenowelę bez jej udziału. W zeszłym roku gwiazda mocno przeżyła odejście serialowego partnera, którego grał Witold Pyrkosz. Swojego prawdziwego męża, Tomasza, Lipowska pożegnała blisko 12 lat temu. Byli razem przez 44 lata. Aktorka do dziś nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanego, który chorował na raka.
- Mój mąż chorował trzy lata w potwornych bólach. Cały czas musiał przyjmować morfinę. Ja to wszystko z nim przeżywałam. Bardzo. Może lepiej, gdyby umarł nagle na jakieś serce, nie wiem - powiedziała kiedyś w rozmowie z "Faktem".
Ostatnio udzielając wywiadu w "Gali" też zdobyła się na szczere wyznanie. Zdradziła, że patrząc na inne pary czuje zazdrość i żal. Bardzo brakuje jej Tomasza.
- Niedawno pojechałam, właśnie rowerem do ogrodu botanicznego, który jest 15 minut drogi od mojego domu. Kocham przyrodę, dlatego przesiadywania na ławce pośród pięknych drzew i kwiatów sprawia mi ogromną radość. Tam zobaczyłam parę staruszków, którzy spacerowali pod rękę na alejkach... - mówiła aktorka.
- Co Pani wtedy poczuła? - zapytał dziennikarz.
- Uczucie zazdrości? Żal? Spędziłam ze swoim mężem ponad 44 lata. Teraz bardzo doskwiera mi jego brak. Żałuję, że nigdy nie wybierzemy się na taki spacer, nie opowiemy sobie zdarzyło nam się danego dnia jak mieliśmy w zwyczaju - wyznała Lipowska.