"Teoria wielkiego podrywu": 10 rzeczy, których nie wiesz o serialu
Przyjaciele na dobre i na złe
Kto z obsady jest prawdziwym naukowcem, skąd wzięło się hasło "bazinga” i dlaczego pilot tej kultowej produkcji był kompletną klapą? Sprawdź, czego nie wiesz o serialu "Teoria wielkiego podrywu”, który od lipca dostępny jest online na HBO GO.
"Teoria wielkiego podrywu” to wielokrotnie nagradzany amerykański sitcom, który od swojej premiery w roku 2007 sprawił, że "nerdy” stało się "sexy”. Serial, stworzony przez mistrzów gatunku Chuck’a Lorre i Billa Prady’ego , opowiada o życiu grupy młodych naukowców Leonarda, Sheldona, Howarda i Raja, którzy są geniuszami w fizyce, jednak nie są w stanie poradzić sobie w prostych interakcjach międzyludzkich. Wszystko się zmienia, gdy do ich życia wkracza pełna energii, atrakcyjna aktorka Penny.
Produkcyjny falstart
Niewielu fanów wie, że producent Chuck Lorre stworzył pierwszy pilot "Teorii wielkiego podrywu”, który okazał się kompletną klapą i został odrzucony przez potencjalnych inwestorów. Pierwsza wersja serialu nosiła niefortunny tytuł "Lenny, Penny & Kenny” i opowiadała o dwóch młodych naukowcach, którzy zamiast uroczej aktorki poznają sarkastyczną i agresywną "kobietę po przejściach”, która bardzo nie spodobała się publiczności. W obsadzie pierwszego pilota znaleźli się Johnny Galecki i Jim Parsons, których cały świat zna obecnie jako Leonarda i Sheldona, jednak na planie zabrakło wówczas Kaley Cuoco. Lorre otrzymał sygnał, że jego pomysł ma potencjał, jednak musi sporo zmienić i wyprodukować zupełnie nowy pilot serialu. Tym razem trafił w dziesiątkę, obsadzając Cuoco w roli Penny i tworząc dwie dodatkowe postacie naukowców – inżyniera Howarda Wolowitza (Simon Helberg) i astrofizyka Raja Koothrappali (Kunal Nayyar).
Wiedza w odcinkach
Każdy odcinek "Teorii wielkiego podrywu” nosi tytuł zainspirowany prawdziwą naukową teorią, który w zabawny sposób koresponduje z tym, co dzieje się w scenariuszu. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jest pilot, chociaż wielu fanów dowodzi, że sama Teoria Wielkiego Wybuchu wpisuje się w ten zabieg scenarzystów. Nad zgodnością nie tylko żartów, ale także wszelkich kwestii związanych z nauką, a nawet poprawnością równań, które można zobaczyć na tablicach w mieszkaniu Leonarda i Sheldona czuwa prawdziwy naukowiec David Saltzberg, który jest profesorem fizyki i astronomii na University Of California w Los Angeles.
Bazinga, czyli mam cię!
Sheldon nie rozumie sarkazmu i nie zawsze wie, jak się zachować, jednak jest przekonany, że ma świetne poczucie humoru. Swoje żarty punktuje hasłem "bazinga!”, które można przełożyć na "mam cię!”. Do serialu wprowadził je scenarzysta Stephen Engel, który tak kwitował wszystkie swoje żarty na planie. Co ciekawe, Engel nie stworzył słowa "bazinga” – pojawia się ono dużo wcześniej w serialu "Z Archiwum X” i to tam pierwszy raz usłyszał je scenarzysta "Teorii wielkiego podrywu”.
4. Badaczka na planie
Aktorka Mayim Bialik, która wciela się w rolę Amy Farrah Fowler, jest jedyną osobą w obsadzie, która z całą pewnością wie, o czym mowa w scenariuszu. Podobnie jak grana przez nią dziewczyna Sheldona, Bialik zrobiła doktorat z neurobiologii. Producenci postanowili zainspirować się jej prawdziwym wykształceniem, aby łatwiej było jej wejść w rolę. Aktorka zdecydowała się na studia naukowe kilkanaście lat temu, po zakończeniu prężenie rozwijającej się kariery telewizyjnej. Rozpoczęła ją jako dziecko, grając główną rolę w popularnym amerykańskim serialu dla młodzieży "Blossom”. Jak sama przyznała, nie spodziewała się, że eksperymenty nad budową ludzkiego mózgu zaprowadzą ją z powrotem na plan filmowy.
Kim jest Penny?
Penny, atrakcyjna początkująca aktorka, w której rolę wciela się Kaley Cuoco, to jedyna postać w całym serialu, której nazwisko nie zostało ujawnione. Producenci uczynili z tego faktu swojego rodzaju grę z mediami i przed premierą niemal każdego sezonu zapowiadają, że tym razem na pewno dowiemy się, jaka jest pełna tożsamość uroczej blondynki. Sama Cuoco kokietuje w wywiadach i twierdzi, że nawet ona nie jest do końca pewna, jak nazywa się jej bohaterka.
Zawsze pod górę
Istotną osią serialu są schody w budynku, który zamieszkują Leonard, Sheldon i Penny. Bohaterowie muszą wspinać się po nich w każdym odcinku, ponieważ od 11 sezonów nie działa im winda. Dzięki temu wchodzą w bardzo wiele ciekawych interakcji. Plan filmowy „Teorii wielkiego podrywu” nie dysponuje jednak całą kamienicą, a jedynie pojedynczym wejściem i schodami, które scenografowie muszą co ujęcie „przebierać” i dekoracjami tworzyć iluzję kolejnych pięter, które odwiedzają bohaterowie.
Jim Parsons nie ma czasu na sci-fi
Ciężko wymyślić postać, która byłaby większym fanem gatunku sci-fi niż serialowy Sheldon Cooper. Kolekcja jego ubrań, gadżetów i pamiątek związanych z komiksowymi i telewizyjnymi bohaterami byłaby imponująca dla każdego bywalca konwentu Comic-Con. Aktor Jim Parsons przyznał w jednym z wywiadów, że nigdy nie oglądał ukochanych seriali Sheldona "Star Trek” i "Doktor Who”. W związku z tym inni członkowie obsady nieraz muszą tłumaczyć mu żarty, którymi bawi publiczność na całym świecie.
Zły Wil Wheaton
Jednym z najbardziej zabawnych wątków serialu „Teoria wielkiego podrywu” jest konflikt Sheldona z aktorem Wilem Wheatonem. Wheaton jako dziecko był gwiazdą serialu "Star Trek:The Next Generation”, a jego postać Wesley Crusher była idolem młodego Sheldona. Wil Wheaton pochwalił serial "Teoria wielkiego podrywu” na Twitterze w trakcie emisji pierwszego sezonu, a jego wielbiciele natychmiast zarzucili producentów prośbami o rolę dla ich idola. Niedługo później Chuck Lorre zwrócił się do niego z niecodzienną propozycją – Wheaton miałby zagrać samego siebie, jednak w nieco bardziej mrocznej wersji, która staje się wrogiem Sheldona. Aktor od razu przyjął rolę, ponieważ jak sam przyznał na Twitterze, "zawsze chciał być czarnym charakterem, ale wiedział, że ma zbyt poczciwą twarz, by to się udało”.
"Teoria wielkiego podrywu" - przyjaciele na dobre i na złe
Jeden z bohaterów "Teorii wielkiego podrywu”, astrofizyk Raj Koothrappali ma niecodzienną przypadłość, która przez dłuższy czas uznawana była za wymysł scenarzystów serialu. Raj cierpi na selektywny mutyzm i nie może rozmawiać z kobietami, chyba że jest pod wpływem alkoholu. Chuck Lorre wyjawił w jednym z wywiadów, że cała ta produkcja zainspirowana jest grupą młodych naukowców, z którymi mieszkał w trakcie studiów. "To byli cudowni, naprawdę inteligentni faceci, dla których tak prosta interakcja jak zamówienie piwa w barze była prawdziwym wyzwaniem. Jeden z nich nie mógł wydusić z siebie słowa przy kobietach, na nim wzorowaliśmy postać Raja”, przyznał w rozmowie z U.S. Weekly.
Młody Sheldon, czyli wszystko zostaje w rodzinie
Sheldon wielokrotnie wraca do swojego dzieciństwa, spędzonego w konserwatywnym Teksasie. Jego opowieści oparte są na prawdziwych przeżyciach Jima Parsonsa oraz przygodach jego siostrzeńca, który podobnie jak Sheldon kocha naukę i od najmłodszych lat sceptycznie odnosi się do życia. Duża ilość zabawnych, oryginalnych anegdot o latach dziecięcych jego bohatera zainspirowała aktora do stworzenia serialu "Młody Sheldon”, który od lipca dostępny jest w HBO GO. Matkę młodszej wersji Sheldona gra tam Zoe Perry, która w rzeczywistości jest córką aktorki Laurie Metcalf, serialowej mamy naukowca z "Teorii wielkiego podrywu”. Także naprawdę wszystko zostało w rodzinie.