Ten uroczy bobas wyrósł na gwiazdę! Poznajecie?
Kto by przypuszczał, że z tej grzecznej dziewczynki wyrośnie prawdziwa gwiazda i ulubienica widzów. Niech was nie zmyli słodka minka i anielskie spojrzenie. To tylko pozory!
Wyrosła na piękną kobietę
Boi się zdawać do szkoły teatralnej
Tak, to Julia Kamińska! Aktorka pojawiła się w programie "Pytanie na śniadanie", gdzie opowiedziała o swoim dzieciństwie w Gdańsku.
Ku zaskoczeniu widzów, gwiazda nie zawsze wiedziała, że chce błyszczeć na scenie. Co ciekawe, nawet dziś nie jest pewna swoich umiejętności aktorskich.
- Gdzieś mi się to pałętało po głowie, że bardzo bym chciała zostać aktorką, ale byłam mało przekonana, że mogłabym to robić. Wydawało mi się to strasznie odległe, dlatego też nigdy nie zdecydowałam się zdawać do szkoły teatralnej – powiedziała.
Nie taka grzeczna
Julia wyznała również, jakim była dzieckiem. Widząc jej urocze zdjęcia z dzieciństwa, można by przypuszczać, że była grzeczną dziewczynką, trzymającą się kurczowo matczynej spódnicy. Nic z tego!
- Chodziłam po drzewach, ale nie byłam jakoś bardzo niegrzeczna. Jednak zdarzało się, mimo skrupulatnej opieki mamy, wybiec na ulicę. To się zawsze spotykało z głośnym sprzeciwem mojego brata, który jest ode mnie 4 lata młodszy, ale dużo bardziej rozsądny. Byłam takim trochę łobuziakiem – zdradziła.
Rozwijała wyobraźnię dzięki słuchaniu bajek
Aktorka przyznała, że nie pamięta, aby rodzice śpiewali jej kołysanki do snu. Nie czuje jednak, że coś ją w ten sposób ominęło, bowiem rodzina znalazła inny sposób na pobudzenie wyobraźni małej Julii.
- Ostatnio rozmawiałam z Anią Czartoryską, że żadna z nas nie pamięta, żeby ktoś nam śpiewał kołysanki. Chyba dobrze zasypiałyśmy. Za to pamiętam, że rodzice często puszczali mi kasety z bajkami w wykonaniu fenomenalnych aktorów. Myślę, że między innymi dzięki temu bardzo szybko wiedziałam, jak recytować wierszyki tak, żeby zrobić wrażenie. Może to we mnie zaszczepiło chęć bycia na scenie – wspominała.
Julia nie wyklucza macierzyństwa
Pod koniec rozmowy w studiu prowadząca program, Paulina Drażba, namówiła Kamińską na nieco bardziej intymne zwierzenia. Zapytała aktorkę, czy myśli już o macierzyństwie.
- Wydaje mi się, że mam w sobie instynkt macierzyński, bo bardzo lubię dzieci. Często mam też wrażenie, że to działa w obie strony. Mam mnóstwo znajomych, którzy mają dzieci i bardzo lubię się z nimi bawić. Wtedy się szybko męczę, bo to jest jednak strasznie wyczerpujące. Ale jest taki moment, że ci znajomi wychodzą, to jest taka cisza, to wtedy sama sobie zazdroszczę – śmiała się Julia.