Telewizja WP wyemituje "Misia". Kultowy film śmieszy kolejne pokolenia
Komedia Stanisława Barei zagości w piątkowym paśmie Telewizji WP. Kultowy film polskiego reżysera to ciąg zabawnych wydarzeń ukazujących rozpad PRL-owskiego systemu. Do obejrzenia w piątek 5 kwietnia o godzinie 20.00
Liczne sceny z barów mlecznych, urzędów i sklepów ujawniały absurd codziennej egzystencji Polaków. Fabuła toczy się wokół historii Ochódzkiego, prezesa klubu sportowego "Tęcza", który mierzy się z problemami życia lat 80. Mimo, że czasy PRLu należą już do zamierzchłej przeszłości, widzowie wciąż chętnie powracają do "Misia". Dlaczego?
Tęsknota za "wspólnotą”
Między kapitalizmem a komunizmem dzielą nas lata świetlne. W sklepach półki uginają się od nadmiaru towarów, nowe technologie skróciły kolejki do absolutnego minimum, a w kraju panuje wolność słowa, która pozwala każdemu wyrażać własne opinie. Nawet jeśli te nie należą do zbyt poprawnych politycznie. Jednocześnie też zmieniły się relacje międzyludzkie. Ludzie są od siebie dalej niż kiedykolwiek. Za sprawą social mediów kontakty uległy spłyceniu.
Dzisiejsi 50 i 60-latkowie tęsknią za czasami, gdy cukier pożyczało się od sąsiada, a kawałek sera kupowało się od zaprzyjaźnionego sklepikarza. Choć bywało ubogo pod względem materialnym, to z pewnością relacje były znacznie bogatsze i pełniejsze. Przeszkody natury urzędowej często były "omijane” dzięki dużej dozie kreatywności (w polskim tłumaczeniu: kombinowania). W przeciwieństwie do dzisiejszej celebracji indywidualizmu, w epoce Gierka pomagały znajomości, układy i wspólnoty.
Absurdalne poczucie humoru
Poczucie humoru Stanisława Barei nie każdemu przypadnie do gustu. "Miś" bywa nazywany "Polskim Monty Pytonem", bo absurd goni absurd, a wydarzenia przedstawione w filmie bywają groteskowo przerysowane. Może to łatwość dzisiejszego życia sprawia, że "Misia" bierzemy na lekko i tytuł ten bawi nas jeszcze bardziej niż kiedyś? A trzeba pamiętać, że w czasach "Misia" cenzura go nie szczędziła. W wywiadzie dla magazynu "Film" Bareja przyznał:
"Oto lista pokolaudacyjnych poprawek. 38 pozycji. Wycięcia i zmiany w obrazie, w dialogach. Nie mogło być np. zbliżenia polskiej szynki w londyńskim sklepie, choć to nie taka tajemnica, że eksportujemy mięso na Zachód. (...) Nie można było pokazać wiecujących filmowców (...). W sumie zmiany oznaczały usunięcie 700 metrów, czyli jednej czwartej filmu. Czuwano również nad właściwym kształtem scenariusza. Np. mój bohater nie mógł się nazywać Ryszard Nowohucki".
Zobacz też: ''Miś'': Cenzura nie przełknęła wszystkich scen, jakie zaplanował Stanisław Bareja
Warto pamiętać, że to, co dziś wydaje się ironiczne i rysowane grubą kreską, kiedyś spędzało Polakom sen z powiek. Jeśli jednak należymy do młodego pokolenia, które nie pamięta lat 80., potraktujmy je jak dobre rzemiosło - kino, które nie wychodzi z mody nigdy.
Telewizja WP dostępna jest w ramach bezpłatnej telewizji naziemnej, na platformie NC+ (kanał 170) oraz w sieciach kablowych m.in.: Vectra (128), Netia (30), Orange (35), Multimedia (38), UPC (158/116), Inea (28), Toya (17) oraz w WP Pilot.