Telekamery 2016: krępujący incydent z Krzysztofem Ziemcem, żarty polityczne i dogryzanie nowej władzy TVP
None
Co dokładnie się wydarzyło?
Gala Telekamery 2016 przeszła do historii. W warszawskim Teatrze Polskim już po raz 19. rozstrzygnięto, w czyje ręce trafiły prestiżowe nagrody, które od lat przyznają widzowie i czytelnicy magazynu "Tele Tydzień", głosując na swoich faworytów w aż 11 kategoriach.
Jak co roku nie obyło się również bez żenujących wpadek i głośnych skandali. Tym razem nie chodzi jednak o komentarze modowych ekspertów na temat kreacji gwiazd, które przybyły na uroczystość. Wciąż nie milkną echa wieczornych wydarzeń, którymi bohaterami zostali m.in. Grażyna Torbicka, Artur Żmiejewski i Krzysztof Ziemiec.
Co się wydarzyło?
AR
Kłopotliwa sytuacja
Krzysztof Ziemiec wręczał Telekamerę w kategorii "Serial fabularno-dokumentalny". Nominowane do nagrody były produkcje: "Malanowski i Partnerzy", "Na sygnale", "Szkoła", "Sensacje XX wieku" oraz "Policjantki i policjanci". Zanim jednak prezenter odczytał wyniki, zwrócił się do publiczności słowami:
- Miło was wszystkich widzieć. Chciałoby się powiedzieć coś więcej, ale doświadczenie ostatnich dni nauczyło mnie, że lepiej powiedzieć o jedno słowo za mało niż o dwa za dużo, więc...
W tym momencie z widowni rozległ się okrzyk: "kłamca!". Część gości zebranych w Teatrze Polskim zaczęła klaskać - nie wiadomo jednak, czy była to oznaka poparcia do Ziemca, czy też spontaniczny odzew na reakcję osoby z publiczności.
- ...ograniczę się do odczytania komunikatu - dokończył krótką przemowę nieco skonfundowany dziennikarz.
Na tym jednak nie koniec wpadek podczas tegorocznych Telekamer.
Niektórzy wykorzystali brak cenzury
Jak wiadomo, gala, która emitowana jest na żywo, rządzi się swoimi prawami. Nic więc dziwnego, że niektórzy postanowili wykorzystać swoje pięć minut na antenie, aby powiedzieć coś, co w innej sytuacji zostałoby np. usunięte podczas montażu. Prym w tej kategorii wiedli oczywiście kabareciarze, Ewa Błachnio i Robert Górski, którzy bez skrupułów rzucali zgryźliwymi komentarzami, celnymi ripostami i nie zawsze politycznie poprawnymi żartami.
- Żmijewski jest bez skazy!
- W młodości na pewno coś podpisał.
- Jest pieszczochem władzy, ojciec Mateusz dostał 26 milionów.
- To na innego ojca, Tadeusza. Czyli 500 złotych na dziecko i 26 milionów na ojca. I to się nazywa polityka prorodzinna!
Ziemiec "gwiazdą" wieczoru
Tego wieczoru po raz kolejny dostało się również gwieździe stacji, czyli Krzysztofowi Ziemcowi - jednemu z nielicznych, który ocalał po przeprowadzeniu tzw. czystki w TVP. Ten fakt nie umknął oczywiście kabareciarzom.
- Strach zaprosić dziś gwiazdę, nie wiadomo, czy to gwiazda czy uchodźca. Jeszcze o azyl poprosi. Albo jakieś choróbsko przywlecze.
- Teraz z zagranicy to raczej gwizdy niż gwiazdy. Lepiej brać swoich.
- No biorą, jak to mówią: lepszy Ziemiec niż cudzoziemiec.
- Ach, żeby dostać tak własny pogram w telewizji...
- To akurat proste, wystarczy wystąpić tylko na odpowiednim zdjęciu i w odpowiednim czasie - zakończył Górski, robiąc tym samym aluzję do sytuacji, w której kilku dziennikarzy ustawiło się do wspólnej fotografii z Jackiem Kurskim, swoim nowym szefem.
Celne riposty Torbickiej i Żmijewskiego
W kategorii "najcelniejsze riposty i żarty z nowych władz TVP" kroku satyrykom postanowili dotrzymywać również prowadzący galę Telekamer. Na komentarz Artura Żmijewskiego, że aby zyskać status osobowości telewizyjnej wystarczy tylko mieć wszystko to, by widzowie chcieli cię oglądać, Grażyna Torbicka odpowiedziała:
- Widzowie tak, ale szefowie niekoniecznie - po czym dodała: - Są takie programy, które oglądam na każdym kanale, aby wyrobić sobie swoje zdanie.
- Niech zgadnę, wiadomości? - spytał aktor.
- Nie, prognozę pogody. Bo są tacy, co wróżą z fusów, inni z map, a inni z sondaży - wyjaśniła prezenterka.
Oglądaliście tegoroczne Telekamery?
AR