"Teleexpress" nie wyciszył wulgaryzmów Michnika. Do KRRiT wpłynęła skarga
Na "Teleexpress" składane są kolejne skargi, tym razem za głośne nagranie z Adamem Michnikiem, w którym padają niecenzuralne słowa. Sprawę zbada Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
19.07.2017 07:48
Do nerwowej sytuacji doszło podczas niedzielnej demonstracji opozycji pod Sejmem. Ziemowit Kossakowski zapytał stojącego w tłumie Adama Michnika, kiedy przeprosi za swojego brata Stefana, byłego sędziego i adwokata, oskarżanego o przestępstwa popełnione w okresie stalinizmu. Szef "Gazety Wyborczej" odpowiedział ostro "jak ty, skur…ynu zmądrzejesz".
Nagranie błyskawicznie obiegło sieć, a w poniedziałek pokazano je we wszystkich głównych serwisach informacyjnych, w tym w "Panoramie" i "Wiadomościach". Na antenie TVP Info zostało opatrzone belką o brutalnym ataku Michnika na dziennikarza. Wideo pojawiło się również w "Teleexpressie" i "Nie da się ukryć" w TVP Info. I to właśnie dwa ostatnie programy spotkały się z krytyką za to, że nie wygłuszono niecenzuralnych słów, które padły z ust Adama Michnika.
Jak podkreślił portal wirtualnemedia.pl, szczególnie w "Nie da się ukryć" materiał miał negatywny wydźwięk, bo został zestawiony z materiałami, w których można było zobaczyć toasty wznoszone przez Michnika z liderami władzy komunistycznej podczas rozmów przed obradami Okrągłego Sądu oraz przewidywania z 2015 roku, że Bronisław Komorowski praktycznie nie może nie wygrać wyborów prezydenckich. Gospodyni programy, Ewa Bugała podsumowała dodatkowo wydarzenia z protestu. - Kiedyś wpływowy publicysta stojący na czele wielkiego wydawnictwa, dziś kierujący podrzędnym już tytułem, z gwałtownie spadającą sprzedażą. Zamiast opiniotwórczych analiz, knajacki język i zwykłe chamstwo wobec młodych dziennikarzy i internautów – mówiła.
Jak poinformował portal wirtualnemedia.pl, do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zgłoszono skargę na niezagłuszenie wulgaryzmów Michnika w "Teleexpressie". - KRRiT zgodnie z procedurą, wystąpi do nadawcy z prośbą o nagranie i o wyjaśnienia w tej sprawie – potwierdziła Teresa Brykczyńska, rzeczniczka rady.