Teksańska masakra piłą mechaniczną. W Gotham

W ramach "Batman: Detective Comics"__otrzymaliśmy pierwszy tom, który nosi tytuł "Oblicza śmierci", autorem zarówno rysunków, jak i skryptu, jest Tony S. Daniel, ale z gościnnym udziałem Polaka, Szymona Kudrańskiego, który małymi kroczkami robi karierę za Wielką Wodą.

Teksańska masakra piłą mechaniczną. W Gotham
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

15.05.2013 | aktual.: 29.10.2013 17:21

Jeśli miałbym, tak na wstępie recenzji, ocenić tytuł Daniela, to musiałbym napisać, że propozycja autora jest miałka, ponieważ za bardzo chciał się pokazać z jak najlepszej strony i wrzucił wszystkiego za dużo.

W "Obliczach śmierci" mamy wszystkie elementy, której już dobrze znamy. Joker znów ucieka z Azylu Arkham. Kolejny raz spiskuje, rozstawia pułapki we współpracy z nowym złoczyńcą - Dollmakerem, który chce zwrócić uwagę Batmana brutalnymi morderstwami, przy okazji podbić Gotham i zarobić na śmierci Mściciela. Jest i Pingwin, Hugo Strange oraz Catwoman. Jest próba pokazania relacji emocjonalnych jakie łączą Batmana i komisarza Gordona, a także mało przekonująca przymiarka do relacji damsko-męskich w wykonaniu reporterki Charlott Rivers i Bruce'a Wayne'a. Są i inne postaci, nowe, właśnie wprowadzone przez Tony'ego S. Daniela do uniwersum Mrocznego Rycerza, które dopiero co weszły na scenę, a ich obecność będzie pewnie wykorzystywana w kolejnych zeszytach "Detective Comics".

Tylko co z tego? Świat przedstawiony w omawianym tomie jest przeładowany postaciami i wątkami, a sam główny bohater sprawia wrażenie zagubionego, kręcącego się bezwolnie od zdarzenia do zdarzenia. Akcja toczy się bardzo szybko i zastrzeżeń, co do logiki kolejnych wątków, mieć nie można. Przyzwyczailiśmy się, że Batman jest najlepszym z detektywów, ale Daniel nie pozwala mu rozwinąć zdolności dedukcyjnych, popycha go od epizodu do epizodu.

Oczywiście istnieje możliwość innej interpretacji zdarzeń przedstawionych w "Obliczach śmierci". Skoro Dollmaker, nowy sprzymierzeniec Jokera, jest, jak wskazuje jego imię, lalkarzem, który zza kulis steruje swoimi marionetkami, to być może bezwiedność działań Batmana, wspomniane przeze mnie powyżej bezmyślne miotanie się po planszach, jest zamierzone. Osobiście nie bardzo chce mi się w takie uzasadnienie wierzyć.

Na czwartej stronie okładki obok kodu kreskowego z ceną i ISBN, poniżej logotypów patronów, jest także informacja "Tylko dla dorosłych". Moim zdaniem ten znak informacyjny powinien znajdować się z przodu. Komiks faktycznie jest dla dorosłych ze względu na nawarstwienie wielu brutalnych scen. Jest to album z serii "Batman: Detective Comics", a właściwie powinien należeć do serii: "Batman: Horror Comics". Czytając ma się wrażenie, że scenarzysta chciał połączyć filmy "Laleczka Chucky" oraz "Teksańska masakra piłą mechaniczną" z uniwersum Batmana.

Rysunkowo także jest przewidywalnie. Gotham to mroczne miasto, właściwie jeden wielki rynsztok. Zamaskowany Krzyżowiec jest postawny i umięśniony, a jego mimika zdradza proste emocje, które można streścić w zdaniu: "Nienawidzę was, nienawidzę was wszystkich". A skoro tak, to ja podziękuję i odłożę "Oblicza śmierci", gdzieś wysoko na półkę, ponieważ jest mało prawdopodobne, abym kiedykolwiek jeszcze chciał ten tom przeczytać.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)