"Taniec z gwiazdami": Wielka kompromitacja Siwiec. Padła pierwsza jedynka w programie!

None

"Taniec z gwiazdami": Wielka kompromitacja Siwiec. Padła pierwsza jedynka w programie!
Źródło zdjęć: © AKPA/newspix.pl/ons.pl

/ 34Gorzej być nie mogło?

Obraz
© AKPA/newspix.pl/ons.pl

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

AR/AOS

/ 34Joanna Moro

Obraz
© newspix.pl

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

/ 34Antek Królikowski i Kamila Kajak-Mosejcuk

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

/ 34Natalia Siwiec i Jan Kliment

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

/ 34Joanna Moro i Rafał Maserak

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

/ 34Rafał Brzozowski i Izabela Janachowska

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

/ 34Aneta Zając i Stefano Terrazzino

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

/ 34Karolina Szostak i Andrej Mosejcuk

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

/ 34Dawid Kwiatkowski i Janja Lesar

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

10 / 34Jacek Rozenek i Magdalena Soszyńska-Michno

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

11 / 34Natalia Siwiec i Jan Kliment

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

12 / 34Piotr Gruszka i Nina Tyrka

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

13 / 34Joanna Moro i Rafał Maserak

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

14 / 34Rafał Brzozowski i Izabela Janachowska

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

15 / 34Dawid Kwiatkowski i Janja Lesar

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

16 / 34Joanna Moro i Rafał Maserak

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

17 / 34Antek Królikowski i Kamila Kajak-Mosejcuk

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

18 / 34Piotr Gruszka i Nina Tyrka

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

19 / 34Karolina Szostak i Andrej Mosejcuk

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

20 / 34Natalia Siwiec i Jan Kliment

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

21 / 34Rafał Brzozowski i Izabela Janachowska

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

22 / 34Joanna Moro i Rafał Maserak

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

23 / 34Dawid Kwiatkowski i Janja Lesar

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

24 / 34Joanna Moro i Rafał Maserak

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

25 / 34Joanna Moro i Rafał Maserak

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

26 / 34Natalia Siwiec i Jan Kliment

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

27 / 34Aneta Zając i Stefano Terrazzino

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

28 / 34Aneta Zając i Stefano Terrazzino

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

29 / 34Natalia Siwiec i Jan Kliment

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

30 / 34Jacek Rozenek i Magdalena Soszyńska-Michno

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

31 / 34Klaudia Halejcio i Tomasz Barański

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

32 / 34Natalia Siwiec i Jan Kliment

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

33 / 34Klaudia Halejcio i Tomasz Barański

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

34 / 34Anna Głogowska i Krzysztof Ibisz

Obraz
© AKPA

Z "Tańcem z gwiazdami" pożegnały się już dwie pary: Viola Arlak oraz Jacek Lenartowicz. Kto tym razem dołączył do tego grona? Ostatniego wieczoru zaprezentowało się wszystkie 10 par. Każda z nich zatańczyła inny taniec: standardowy lub latynoamerykański.

Pierwszą uczestniczką była Klaudia Halejcio, która od razu otrzymała bardzo trudne zadanie: zatańczyć i wypaść z gracją w fokstrocie - istnym postrachu profesjonalnych tancerzy. Na szczęście udało jej się odczarować to ciążące fatum i zdobyć aż 36 punktów. Natomiast wpadki nie ustrzegł się Tomasz Barański. Podczas tańca... pękły mu spodnie w kroku. Nie przeszkodziło to jednak tancerzowi w perfekcyjnym partnerowaniu aktorce, a nawet, jak sam potem przyznał, pomogło! Dzięki temu poczuł się bardziej swobodnie i z lekkością mógł wykonać wszystkie figury.

Niestety, nie każdy miał powody do radości. Tradycją nowej edycji "Tańca z gwiazdami" staje się fatalny występ Natalii Siwiec. Oczywiście tym razem nie mogło być inaczej. Godziny prób, hektolitry wylanego potu i nauka kroków pod okiem specjalisty - wszystko na nic. Modelka znów się nie popisała. Od teraz to tango widnieje na liście jej porażek, zaraz obok cha-chy i salsy. Jan Kliment robił wszystko, co w jego mocy, aby zatuszować niedociągnięcia partnerki. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem, nie wypuszczał Siwiec z objęć. Wszystko po to, by nie pozwolić jej na jakąkolwiek spontaniczność i zgubienie rytmu. Nic z tego, Natalia wciąż myli parkiet z wybiegiem dla modelek. Ku jej zaskoczeniu, spacer w pięknej sukni nie wystarczył.

- Serce mi wali. Taniec to mowa ciała. Ja nie wiem, w jakim języku mówi twoje ciało, ale jeżeli w języku polskim, to twoje ciało mówi "nie". Nie było niczego! Po prostu takie łażenie z nogi na nogi. Odpuszczam kwestie techniczne, trochę mniej talentu, ale powiedz mi, gdzie jest namiętność, pasja i zwierzęca prymitywność?! To mnie zdenerwowało! Naprawdę się na ciebie wkurzyłam!- grzmiała Iwona Pavlović i przyznała najniższą notę.

- Tango jest tańcem nieprzyzwoitym. To, co pani robiła, było nieprzyzwoite. To także taniec pełen niepokoju, a patrząc na panią, byłem pełen niepokoju z każdą figurą - dorzucił Andrzej Grabowski.

Tak ostre komentarze sprawiły, że nawet wygadana na co dzień celebrytka zaniemówiła. Tym razem nawet nie próbowała się bronić. Z pokorą przyjęła miażdżącą krytykę jurorów, zdobywając jedynie 18 punktów. Zaraz po niej swoje zdolności w quickstepie zaprezentował ulubieniec nastolatek i zwycięzca poprzedniego odcinka - Dawid Kwiatkowski. Wokalista po raz kolejny pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Dzięki Janji Lesar mógł się pochwalić aż 35 punktami. Wielkim zaskoczeniem okazał się występ Karoliny Szostak. Wszyscy liczyli, że w ognistej sambie prezenterka poruszy "tym, co mama w genach dała". Niestety, widzowie musieli obejść się smakiem. Zachowawcza dziennikarka była jedynie tłem dla roztańczonego Andreja Mosejcuka, co nie umknęło uwadze sędziów.

- Masz kawał fajnego ciała. No to szturchnij tym biodrem tego Andreja w następnym odcinku!- skomentowała Pavlović.

Para uzbierała jedynie 19 punktów. Kto królował w odcinku? Niekwestionowaną gwiazdą była Joanna Moro. Jej pełna zmysłowości i kipiąca seksapilem rumba rozpaliła jurorów i widzów. Wraz z Rafałem Maserakiem zgarnęli trzy "dziesiątki" i tym samym zdeklasowali rywali.

- Jesteś najbardziej zaangażowaną i zdeterminowaną osobą w tej edycji- zauważył Michał Malitowski.

Najmniej szczęścia przypadło w udziale Antkowi Królikowskiemu, który mimo że tym razem nie pomylił kroków, musiał pożegnać się z programem.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta