"Taniec z gwiazdami": totalne zaskoczenie. Uczestnicy nie spodziewali się takiej roszady
"Taniec z gwiazdami" zaczyna zbliżać się do wielkiego finału. O Kryształową Kulę walczy już tylko pięć par. Nie wszystkie jednak miały okazję tym razem się pokazać. To zapoczątkowało ogromną roszadę. Jedna para odpadła, a druga... nieoczekiwanie powróci! Co się działo w odcinku?
09.10.2020 22:10
Na parkiecie zabrakło Bogdana Kalusa i Lenki Klimentowej, którzy znaleźli się na kwarantannie. Ania Karwan z kolei musiała zatańczyć z nowym partnerem, bo Jan Kliment jest na kwarantannie razem z żoną.
Obecna edycja "Tańca z gwiazdami" wymaga od uczestników wiele determinacji i cierpliwości, by dotrzeć do finału – pandemia skutecznie pokrzyżowała szyki. Jesienią odbyły się tylko dwa starcia (w tym jeden bez udziału publiczności), a ostatecznie produkcja, w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo ekipy, zdecydowała się przesunąć realizację show na jesień. Teraz, gdy kilkoro uczestników trafiło na kwarantannę, historia w pewnym sensie zatoczyła koło – odcinek znów realizowano bez udziału publiczności.
- Na wstępie chciałbym powiedzieć, ze nie mogę być w studio, ale są rzeczy ponad nami. Jestem na kwarantannie, czuję się fantastycznie, tylko żałuję, że nie mogę być z wami. Trzymam kciuki, bawcie się dobrze. Mam nadzieję, że do zobaczenia w odcinku finałowym – powiedział Bogdan Kalus, łącząc się ze studiem.
Produkcja przygotowała materiał z najlepszymi momentami z występów Bogdana i Lenki, którzy nie mogą trenować i zmagać się z innymi na parkiecie. Pojawią się w programie dopiero 30 października.
Zobacz także
Program otworzyły występy uczestników z zaproszonymi gośćmi – gwiazdami poprzednich edycji. Ania Karwan i Kamil Kuroczko zaprosili Olgę Kalicką, Edyta Zając i Michał Bartkiewicz Czadomena, Julia Wieniawa i Stefano Terrazzino Agnieszkę Sienkiewicz, a Sylwia Lipka i Rafał Maserak – Damiana Kordasa. Emocji nie brakowało – jury oceniało tercety i duety, a stawka była wysoka – o wejście do półfinału.
Julia Wieniawa i Stefano Terrazzino
Julia i Stefano zatańczyli charlestona z gościnnym udziałem Agnieszki. Temperamentne aktorki "obracały" tancerzem, nie dając chwili odpoczynku i w efekcie tworząc energetyczne show. –Zrobiło się tak wesoło, słonecznie, ale gdy tańczyliście, poczułam dużą odpowiedzialność, bo w programie są cztery wspaniałe, jakże różne kobiety. To będzie trudny odcinek – mówiła z zadowoleniem Pavlović podkreślając, że całe trio świetnie sprawdziłoby się w musicalu. Malitowski chwalił ich za muzykalność i rytmikę. Trio zgarnęło ostatecznie 27 punktów.
Julia i Stefano w drugiej odsłonie zatańczyli taniec współczesny. Historię, którą starali się pokazać, była historią walki z hejtem. Wieniawa nie kryła, że bolą ją obraźliwe, złośliwe komentarze i chciała pokazać, że, tak jak inni, jest wrażliwym człowiekiem i chce się dzielić swoją pasją. Podkreśliła, że nie chciała mówić o sobie, ale nagłośnić problem.
– Mogłabyś tańczyć taniec współczesny od dziecka. Bardzo podoba mi się twoja płynność ruchu, bardzo mi się podoba też, że wasz taniec był oparty na partnerstwie, a to bardzo trudne – mówił Michał Malitowski. Pozostali jurorzy także byli urzeczeni występem. Wieniawa zdobyła 30 punktów.
Ania Karwan i Kamil Kuroczko
Karwan nie kryła, że nie spodziewała się sytuacji, w której tymczasowo zabrakło jej partnera. Przyznała też, że bez jego wsparcia wzmógł się jej strach i stres. – Bardzo mi zależy, by cały ten rozwój i wysiłek, który włożyła, nie poszedł na marne – mówił Kamil Kuroczko. Dodał, iż wie, że leży na nim odpowiedzialność utrzymania wysokiego poziomu, na jakim byli Ania i Janek.
– Bardzo przepraszam, że nie mogę z wami zatańczyć, ale Kamil was pięknie poprowadzi. Trzymam za was kciuki, Kryształowa Kula jest na wyciągnięcie ręki - mówił Janek, łącząc się z uczestnikami. Karwan zaś nie kryjąc wzruszenia, wyznała, że ma nadzieję, że nie zawiedzie Janka i wciąż będzie dobrze reprezentować ich parę.
Ania, Olga i Kamil zatańczyli zmysłową sambę w "remontowym anturażu", którą nie bez zadowolenia komplementował Michał Malitowski. – W ekipach remontowych jest najgorsze, że zawsze się spóźniają. A tu wszystko było na czas i w punkt. Zabrakło mi jednak trochę szaleństwa i akcji – mówiła Czarna Mamba. Otrzymali 26 punktów.
Ania i Kamil zatańczyli fokstrota. Taniec elegancki, a w wykonaniu debiutującej na parkiecie pary, także romantyczny. – Trochę mało tego fokstrota było - mówiła Czarna Mamba. – Bardzo ładnie śpiewasz, bardzo ładnie tańczysz, a lubisz wpędzać siebie w jakąś depresję. Przecież ty stoisz na własnych nogach. Uwierz w swoje możliwości i umiejętności – powiedział Andrzej Grabowski, komplementując nieco osamotnioną wokalistkę. Mimo pochlebnych opinii jurorzy dali im 25 punktów.
Edyta Zając i Michał Bartkiewicz
Edyta, Michał i Czadoman na swoje show wybrali tango. Ich występ, taniec wampirów w komediowym stylu, ujął jurorów. – Było fantastycznie. Czadoman, dodałeś do tego crème de la crème. Edyta, byłaś wspaniała aktorsko – komplementował Andrzej Grabowski, doceniając pastisz, jakie trio stworzyło na parkiecie. Pavlović zaś rozpływała się nad modelką. – Edyta, jesteś objawieniem. I to nie tylko tej edycji – mówiła, podkreślając, iż było to jedno z najpiękniejszych i najzabawniejszych wystąpień. Nietuzinkowy tercet zdobył maksymalne 30 punktów.
Edyta i Michał w duecie zatańczyli energetyczną cza-czę. W występie mocno czerpali ze świata modelingu, łącząc taniec z małym pokazem mody. – Jesteś kameleonem tej edycji. Nigdy nie można cię złapać – mówił urzeczony Malitowski. – Każdy wasz taniec to nowa propozycja i nowa ty – dodała Pavlović. Zdobyli 28 punktów.
Sylwia Lipka i Rafał Maserak
Sylwia, Rafał i Damian zatańczyli sambę, podobnie jak poprzednicy, utrzymali występ w komediowym tonie. Jurorzy zasypali Sylwię komplementami, podkreślając, że są pod wrażeniem, jak rozwinęła się i rozkwitła w programie. Trio zdobyło 26 punktów.
W drugiej odsłonie Sylwia i Rafał zatańczyli tango. Energetyczny występ zrobił spore wrażenie na jurorach. – Choreografia była bardzo trudna, było trochę szarpania, ale doceniam, że to ogarnęłaś i doceniam twoją pewność siebie – mówił Malitowski. Para zdobyła ponownie 26 punktów.
Kto odpadł?
Po pierwszym etapie prowadzili Edyta i Michał, a trzecie miejsce ex aequo zajmowali Ania i Kamil oraz Sylwia i Rafał. Po drugim, po zsumowaniu not jurorów, na szczycie wciąż byli Edyta i Michał, ostatnie, wg not, zajmowali Ania i Kamil. Ostatecznie, suma SMS-ów i punktów jurorów dała wynik - odpadli Ania i Kamil.
Na scenie padł jeszcze jeden komunikat. W momencie gdy odpadła Ania, nie było już czterech par (ze względu na kwarantannę Bogdana i Lenki). W związku z tym produkcja zdecydowała się przywrócić uczestnika, który rozstał się z programem wcześniej. To Sylwester Wilk, który musiał przerwać udział ze względów zdrowotnych.
Biorąc pod uwagę sympatię widzów i fakt, że w poprzednich odcinkach Wilk zbierał wysokie noty, producenci zdecydowali, że wraz z partnerką weźmie udział w konkursie i wystąpi w półfinale. Zatańczy z Hanią Żudziewicz.