"Taniec z gwiazdami": tego się nie spodziewała! Wielka porażka Marty Wierzbickiej!

None

"Taniec z gwiazdami": tego się nie spodziewała! Wielka porażka Marty Wierzbickiej!
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 38Ogromne zaskoczenie w pierwszym odcinku

Obraz
© AKPA

Na ten dzień czekali wszyscy fani "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Długo oczekiwana druga edycja popularnego i niezwykle lubianego formatu wróciła na antenę Polsatu. Wraz z nowym sezonem na widzów czekała niespodzianka. Od tej pory do palety tańców, z którymi zmierzą się uczestnicy, dołączył taniec współczesny. Oprócz tego już w pierwszym odcinku zobaczyliśmy na parkiecie wszystkie pary. A to oznaczało, że jedna z nich już teraz musiała pożegnać się z dalszą rywalizacją. Co się działo w programie?

Najtrudniejsze zadanie czekało Marcina Millera, który nie dość, że nigdy nie miał styczności z tańcem towarzyskim, to jeszcze właśnie jemu przypadła rola rozpoczęcia show. W parze z Niną Tyrką zdobył w sumie 30 punktów.

- Tańczyłeś do "Mambo No 5", ale to było raczej Mambo No 2. Lepsze to niż zero - powiedział Michał Malitowski.

Następnie na parkiecie pojawiła się Agnieszka Sienkiewicz, która w duecie ze Stefano Terrazzino typowana jest na czarnego konia tej edycji. Nie przeraził ich nawet nowy styl, którego musieli się nauczyć, czyli tańca współczesnego. Tańczyli z niespotykaną lekkością i wdziękiem. Widowiskowe podnoszenia i emocje objawiające się w każdym ruchu przyniosły parze aż 39 punktów. Jurorzy byli wniebowzięci.

- Nie zdarzyło się jeszcze, żebym w pierwszym odcinku dała dziesiątkę, ale tak zrobię. Zbieram szczękę z podłogi! - zachwycała się Iwona Pavlović.

Na kolejny duet czekali chyba wszyscy widzowie. O kim mowa? Oczywiście o Agnieszce Kaczorowskiej i Rafale Maślaku. Przed Bożenką z "Klanu" postawiono nie lada wyzwanie: nauczyć kroków Charlestona Mistera Polski. Niemożliwe? A jednak, udało się! Co prawda, jurorzy obdarowali ich jedynie 28 punktami, ale pochwał nie było końca.

- Wszyscy są tacy rozbawienia, rozchichani. (...) Były kopnięcia, kicki. Nie ma się czego czepiać. Jestem zadziwiona - ucieszyła się Pavlović.

Po najprzystojniejszym Polaku przyszedł czas na Miss Polonię. Marcelina Zawadzka, która zaprezentowała się z Rafałem Maserakiem w romantycznym walcu angielskim nie mieli sobie równych. Podczas oceny Michał Malitowski nie ukrywał, że śliczna uczestniczka wpadła mu w oko.

- Linie w twoim tańcu są równie piękne, co linie twojego ciała - skomplementował tajemniczo.

W końcu przyszedł czas na Annę Wyszkoni i Jana Klimenta. Ich salsa rozpaliła parkiet do czerwoności, a Malitowski ponownie nie krył swojego zachwytu tym, co zobaczył w wykonaniu piosenkarki.

- Uspokój się, co to było?! Wow! Chica Bonita! - wykrzykiwał.

- Patrząc na państwa, miałem wrażenie, że oglądam finał - stwierdził Andrzej Grabowski.

Nic dziwnego, że Wyszkoni otrzymała 39 punktów. Kolejna uczestniczka, zanim pojawiła się na parkiecie, sprawiła, że męskie serca zabiły szybciej. Marta Wierzbicka, która zaprezentowała się w skąpym stroju i energicznym pasodoble nie przypadła jednak do gustu wymagającym jurorom. Zdobyła jedynie 25 punktów. Nie pomógł nawet pejcz, który Malitowski wręczył jej trenerowi, Łukaszowi Czarneckiemu.

- Cudny pomysł na aranżację, ale zjechałaś taniec trzęsącymi się nóżkami - skomentowała Pavlović.

Niestety, mimo ogromnych starań, to właśnie ona musiała opuścić program. Gdy ta informacja dotarła do aktorki, zalała się łzami i z trudem pożegnała się z widzami.

- Mogłam posłuchać Antka Królikowskiego, który powiedział, żebym nie szła, bo odpadnę. Przykro mi, że to się tak kończy. Miałam nadzieję, że zatańczę foxtrota...

Widać, że nawet ona nie spodziewała się takiego zakończenia. A wy?

AR

/ 38Ogromne zaskoczenie w pierwszym odcinku

Obraz
© AKPA

Na ten dzień czekali wszyscy fani "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Długo oczekiwana druga edycja popularnego i niezwykle lubianego formatu wróciła na antenę Polsatu. Wraz z nowym sezonem na widzów czekała niespodzianka. Od tej pory do palety tańców, z którymi zmierzą się uczestnicy, dołączył taniec współczesny. Oprócz tego już w pierwszym odcinku zobaczyliśmy na parkiecie wszystkie pary. A to oznaczało, że jedna z nich już teraz musiała pożegnać się z dalszą rywalizacją. Co się działo w programie?

Najtrudniejsze zadanie czekało Marcina Millera, który nie dość, że nigdy nie miał styczności z tańcem towarzyskim, to jeszcze właśnie jemu przypadła rola rozpoczęcia show. W parze z Niną Tyrką zdobył w sumie 30 punktów.

- Tańczyłeś do "Mambo No 5", ale to było raczej Mambo No 2. Lepsze to niż zero - powiedział Michał Malitowski.

Następnie na parkiecie pojawiła się Agnieszka Sienkiewicz, która w duecie ze Stefano Terrazzino typowana jest na czarnego konia tej edycji. Nie przeraził ich nawet nowy styl, którego musieli się nauczyć, czyli tańca współczesnego. Tańczyli z niespotykaną lekkością i wdziękiem. Widowiskowe podnoszenia i emocje objawiające się w każdym ruchu przyniosły parze aż 39 punktów. Jurorzy byli wniebowzięci.

- Nie zdarzyło się jeszcze, żebym w pierwszym odcinku dała dziesiątkę, ale tak zrobię. Zbieram szczękę z podłogi! - zachwycała się Iwona Pavlović.

Na kolejny duet czekali chyba wszyscy widzowie. O kim mowa? Oczywiście o Agnieszce Kaczorowskiej i Rafale Maślaku. Przed Bożenką z "Klanu" postawiono nie lada wyzwanie: nauczyć kroków Charlestona Mistera Polski. Niemożliwe? A jednak, udało się! Co prawda, jurorzy obdarowali ich jedynie 28 punktami, ale pochwał nie było końca.

- Wszyscy są tacy rozbawienia, rozchichani. (...) Były kopnięcia, kicki. Nie ma się czego czepiać. Jestem zadziwiona - ucieszyła się Pavlović.

Po najprzystojniejszym Polaku przyszedł czas na Miss Polonię. Marcelina Zawadzka, która zaprezentowała się z Rafałem Maserakiem w romantycznym walcu angielskim nie mieli sobie równych. Podczas oceny Michał Malitowski nie ukrywał, że śliczna uczestniczka wpadła mu w oko.

- Linie w twoim tańcu są równie piękne, co linie twojego ciała - skomplementował tajemniczo.

W końcu przyszedł czas na Annę Wyszkoni i Jana Klimenta. Ich salsa rozpaliła parkiet do czerwoności, a Malitowski ponownie nie krył swojego zachwytu tym, co zobaczył w wykonaniu piosenkarki.

- Uspokój się, co to było?! Wow! Chica Bonita! - wykrzykiwał.

- Patrząc na państwa, miałem wrażenie, że oglądam finał - stwierdził Andrzej Grabowski.

Nic dziwnego, że Wyszkoni otrzymała 39 punktów. Kolejna uczestniczka, zanim pojawiła się na parkiecie, sprawiła, że męskie serca zabiły szybciej. Marta Wierzbicka, która zaprezentowała się w skąpym stroju i energicznym pasodoble nie przypadła jednak do gustu wymagającym jurorom. Zdobyła jedynie 25 punktów. Nie pomógł nawet pejcz, który Malitowski wręczył jej trenerowi, Łukaszowi Czarneckiemu.

- Cudny pomysł na aranżację, ale zjechałaś taniec trzęsącymi się nóżkami - skomentowała Pavlović.

Niestety, mimo ogromnych starań, to właśnie ona musiała opuścić program. Gdy ta informacja dotarła do aktorki, zalała się łzami i z trudem pożegnała się z widzami. Widać, że nawet ona nie spodziewała się takiego zakończenia. A wy?

/ 38Ogromne zaskoczenie w pierwszym odcinku

Obraz
© AKPA

Na ten dzień czekali wszyscy fani "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Długo oczekiwana druga edycja popularnego i niezwykle lubianego formatu wróciła na antenę Polsatu. Wraz z nowym sezonem na widzów czekała niespodzianka. Od tej pory do palety tańców, z którymi zmierzą się uczestnicy, dołączył taniec współczesny. Oprócz tego już w pierwszym odcinku zobaczyliśmy na parkiecie wszystkie pary. A to oznaczało, że jedna z nich już teraz musiała pożegnać się z dalszą rywalizacją. Co się działo w programie?

Najtrudniejsze zadanie czekało Marcina Millera, który nie dość, że nigdy nie miał styczności z tańcem towarzyskim, to jeszcze właśnie jemu przypadła rola rozpoczęcia show. W parze z Niną Tyrką zdobył w sumie 30 punktów.

- Tańczyłeś do "Mambo No 5", ale to było raczej Mambo No 2. Lepsze to niż zero - powiedział Michał Malitowski.

Następnie na parkiecie pojawiła się Agnieszka Sienkiewicz, która w duecie ze Stefano Terrazzino typowana jest na czarnego konia tej edycji. Nie przeraził ich nawet nowy styl, którego musieli się nauczyć, czyli tańca współczesnego. Tańczyli z niespotykaną lekkością i wdziękiem. Widowiskowe podnoszenia i emocje objawiające się w każdym ruchu przyniosły parze aż 39 punktów. Jurorzy byli wniebowzięci.

- Nie zdarzyło się jeszcze, żebym w pierwszym odcinku dała dziesiątkę, ale tak zrobię. Zbieram szczękę z podłogi! - zachwycała się Iwona Pavlović.

Na kolejny duet czekali chyba wszyscy widzowie. O kim mowa? Oczywiście o Agnieszce Kaczorowskiej i Rafale Maślaku. Przed Bożenką z "Klanu" postawiono nie lada wyzwanie: nauczyć kroków Charlestona Mistera Polski. Niemożliwe? A jednak, udało się! Co prawda, jurorzy obdarowali ich jedynie 28 punktami, ale pochwał nie było końca.

- Wszyscy są tacy rozbawienia, rozchichani. (...) Były kopnięcia, kicki. Nie ma się czego czepiać. Jestem zadziwiona - ucieszyła się Pavlović.

Po najprzystojniejszym Polaku przyszedł czas na Miss Polonię. Marcelina Zawadzka, która zaprezentowała się z Rafałem Maserakiem w romantycznym walcu angielskim nie mieli sobie równych. Podczas oceny Michał Malitowski nie ukrywał, że śliczna uczestniczka wpadła mu w oko.

- Linie w twoim tańcu są równie piękne, co linie twojego ciała - skomplementował tajemniczo.

W końcu przyszedł czas na Annę Wyszkoni i Jana Klimenta. Ich salsa rozpaliła parkiet do czerwoności, a Malitowski ponownie nie krył swojego zachwytu tym, co zobaczył w wykonaniu piosenkarki.

- Uspokój się, co to było?! Wow! Chica Bonita! - wykrzykiwał.

- Patrząc na państwa, miałem wrażenie, że oglądam finał - stwierdził Andrzej Grabowski.

Nic dziwnego, że Wyszkoni otrzymała 39 punktów. Kolejna uczestniczka, zanim pojawiła się na parkiecie, sprawiła, że męskie serca zabiły szybciej. Marta Wierzbicka, która zaprezentowała się w skąpym stroju i energicznym pasodoble nie przypadła jednak do gustu wymagającym jurorom. Zdobyła jedynie 25 punktów. Nie pomógł nawet pejcz, który Malitowski wręczył jej trenerowi, Łukaszowi Czarneckiemu.

- Cudny pomysł na aranżację, ale zjechałaś taniec trzęsącymi się nóżkami - skomentowała Pavlović.

Niestety, mimo ogromnych starań, to właśnie ona musiała opuścić program. Gdy ta informacja dotarła do aktorki, zalała się łzami i z trudem pożegnała się z widzami. Widać, że nawet ona nie spodziewała się takiego zakończenia. A wy?

/ 38t

Obraz
© AKPA

/ 38t

Obraz
© AKPA

/ 38Ogromne zaskoczenie w pierwszym odcinku

Obraz
© AKPA

Na ten dzień czekali wszyscy fani "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Długo oczekiwana druga edycja popularnego i niezwykle lubianego formatu wróciła na antenę Polsatu. Wraz z nowym sezonem na widzów czekała niespodzianka. Od tej pory do palety tańców, z którymi zmierzą się uczestnicy, dołączył taniec współczesny. Oprócz tego już w pierwszym odcinku zobaczyliśmy na parkiecie wszystkie pary. A to oznaczało, że jedna z nich już teraz musiała pożegnać się z dalszą rywalizacją. Co się działo w programie?

Najtrudniejsze zadanie czekało Marcina Millera, który nie dość, że nigdy nie miał styczności z tańcem towarzyskim, to jeszcze właśnie jemu przypadła rola rozpoczęcia show. W parze z Niną Tyrką zdobył w sumie 30 punktów.

- Tańczyłeś do "Mambo No 5", ale to było raczej Mambo No 2. Lepsze to niż zero - powiedział Michał Malitowski.

Następnie na parkiecie pojawiła się Agnieszka Sienkiewicz, która w duecie ze Stefano Terrazzino typowana jest na czarnego konia tej edycji. Nie przeraził ich nawet nowy styl, którego musieli się nauczyć, czyli tańca współczesnego. Tańczyli z niespotykaną lekkością i wdziękiem. Widowiskowe podnoszenia i emocje objawiające się w każdym ruchu przyniosły parze aż 39 punktów. Jurorzy byli wniebowzięci.

- Nie zdarzyło się jeszcze, żebym w pierwszym odcinku dała dziesiątkę, ale tak zrobię. Zbieram szczękę z podłogi! - zachwycała się Iwona Pavlović.

Na kolejny duet czekali chyba wszyscy widzowie. O kim mowa? Oczywiście o Agnieszce Kaczorowskiej i Rafale Maślaku. Przed Bożenką z "Klanu" postawiono nie lada wyzwanie: nauczyć kroków Charlestona Mistera Polski. Niemożliwe? A jednak, udało się! Co prawda, jurorzy obdarowali ich jedynie 28 punktami, ale pochwał nie było końca.

- Wszyscy są tacy rozbawienia, rozchichani. (...) Były kopnięcia, kicki. Nie ma się czego czepiać. Jestem zadziwiona - ucieszyła się Pavlović.

Po najprzystojniejszym Polaku przyszedł czas na Miss Polonię. Marcelina Zawadzka, która zaprezentowała się z Rafałem Maserakiem w romantycznym walcu angielskim nie mieli sobie równych. Podczas oceny Michał Malitowski nie ukrywał, że śliczna uczestniczka wpadła mu w oko.

- Linie w twoim tańcu są równie piękne, co linie twojego ciała - skomplementował tajemniczo.

W końcu przyszedł czas na Annę Wyszkoni i Jana Klimenta. Ich salsa rozpaliła parkiet do czerwoności, a Malitowski ponownie nie krył swojego zachwytu tym, co zobaczył w wykonaniu piosenkarki.

- Uspokój się, co to było?! Wow! Chica Bonita! - wykrzykiwał.

- Patrząc na państwa, miałem wrażenie, że oglądam finał - stwierdził Andrzej Grabowski.

Nic dziwnego, że Wyszkoni otrzymała 39 punktów. Kolejna uczestniczka, zanim pojawiła się na parkiecie, sprawiła, że męskie serca zabiły szybciej. Marta Wierzbicka, która zaprezentowała się w skąpym stroju i energicznym pasodoble nie przypadła jednak do gustu wymagającym jurorom. Zdobyła jedynie 25 punktów. Nie pomógł nawet pejcz, który Malitowski wręczył jej trenerowi, Łukaszowi Czarneckiemu.

- Cudny pomysł na aranżację, ale zjechałaś taniec trzęsącymi się nóżkami - skomentowała Pavlović.

Niestety, mimo ogromnych starań, to właśnie ona musiała opuścić program. Gdy ta informacja dotarła do aktorki, zalała się łzami i z trudem pożegnała się z widzami. Widać, że nawet ona nie spodziewała się takiego zakończenia. A wy?

/ 38t

Obraz
© AKPA

/ 38t

Obraz
© AKPA

/ 38t

Obraz
© AKPA

10 / 38t

Obraz
© AKPA

11 / 38t

Obraz
© AKPA

12 / 38t

Obraz
© AKPA

13 / 38t

Obraz
© AKPA

14 / 38t

Obraz
© AKPA

15 / 38t

Obraz
© ons.pl

16 / 38t

Obraz
© AKPA

17 / 38Ogromne zaskoczenie w pierwszym odcinku

Obraz
© AKPA

Na ten dzień czekali wszyscy fani "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Długo oczekiwana druga edycja popularnego i niezwykle lubianego formatu wróciła na antenę Polsatu. Wraz z nowym sezonem na widzów czekała niespodzianka. Od tej pory do palety tańców, z którymi zmierzą się uczestnicy, dołączył taniec współczesny. Oprócz tego już w pierwszym odcinku zobaczyliśmy na parkiecie wszystkie pary. A to oznaczało, że jedna z nich już teraz musiała pożegnać się z dalszą rywalizacją. Co się działo w programie?

Najtrudniejsze zadanie czekało Marcina Millera, który nie dość, że nigdy nie miał styczności z tańcem towarzyskim, to jeszcze właśnie jemu przypadła rola rozpoczęcia show. W parze z Niną Tyrką zdobył w sumie 30 punktów.

- Tańczyłeś do "Mambo No 5", ale to było raczej Mambo No 2. Lepsze to niż zero - powiedział Michał Malitowski.

Następnie na parkiecie pojawiła się Agnieszka Sienkiewicz, która w duecie ze Stefano Terrazzino typowana jest na czarnego konia tej edycji. Nie przeraził ich nawet nowy styl, którego musieli się nauczyć, czyli tańca współczesnego. Tańczyli z niespotykaną lekkością i wdziękiem. Widowiskowe podnoszenia i emocje objawiające się w każdym ruchu przyniosły parze aż 39 punktów. Jurorzy byli wniebowzięci.

- Nie zdarzyło się jeszcze, żebym w pierwszym odcinku dała dziesiątkę, ale tak zrobię. Zbieram szczękę z podłogi! - zachwycała się Iwona Pavlović.

Na kolejny duet czekali chyba wszyscy widzowie. O kim mowa? Oczywiście o Agnieszce Kaczorowskiej i Rafale Maślaku. Przed Bożenką z "Klanu" postawiono nie lada wyzwanie: nauczyć kroków Charlestona Mistera Polski. Niemożliwe? A jednak, udało się! Co prawda, jurorzy obdarowali ich jedynie 28 punktami, ale pochwał nie było końca.

- Wszyscy są tacy rozbawienia, rozchichani. (...) Były kopnięcia, kicki. Nie ma się czego czepiać. Jestem zadziwiona - ucieszyła się Pavlović.

Po najprzystojniejszym Polaku przyszedł czas na Miss Polonię. Marcelina Zawadzka, która zaprezentowała się z Rafałem Maserakiem w romantycznym walcu angielskim nie mieli sobie równych. Podczas oceny Michał Malitowski nie ukrywał, że śliczna uczestniczka wpadła mu w oko.

- Linie w twoim tańcu są równie piękne, co linie twojego ciała - skomplementował tajemniczo.

W końcu przyszedł czas na Annę Wyszkoni i Jana Klimenta. Ich salsa rozpaliła parkiet do czerwoności, a Malitowski ponownie nie krył swojego zachwytu tym, co zobaczył w wykonaniu piosenkarki.

- Uspokój się, co to było?! Wow! Chica Bonita! - wykrzykiwał.

- Patrząc na państwa, miałem wrażenie, że oglądam finał - stwierdził Andrzej Grabowski.

Nic dziwnego, że Wyszkoni otrzymała 39 punktów. Kolejna uczestniczka, zanim pojawiła się na parkiecie, sprawiła, że męskie serca zabiły szybciej. Marta Wierzbicka, która zaprezentowała się w skąpym stroju i energicznym pasodoble nie przypadła jednak do gustu wymagającym jurorom. Zdobyła jedynie 25 punktów. Nie pomógł nawet pejcz, który Malitowski wręczył jej trenerowi, Łukaszowi Czarneckiemu.

- Cudny pomysł na aranżację, ale zjechałaś taniec trzęsącymi się nóżkami - skomentowała Pavlović.

Niestety, mimo ogromnych starań, to właśnie ona musiała opuścić program. Gdy ta informacja dotarła do aktorki, zalała się łzami i z trudem pożegnała się z widzami. Widać, że nawet ona nie spodziewała się takiego zakończenia. A wy?

18 / 38t

Obraz
© AKPA

19 / 38t

Obraz
© AKPA

20 / 38t

Obraz
© AKPA

21 / 38t

Obraz
© AKPA

22 / 38t

Obraz
© AKPA

23 / 38t

Obraz
© AKPA

24 / 38t

Obraz
© AKPA

25 / 38t

Obraz
© AKPA

26 / 38t

Obraz
© AKPA

27 / 38t

Obraz
© AKPA

28 / 38t

Obraz
© AKPA

29 / 38t

Obraz
© AKPA

30 / 38t

Obraz
© AKPA

31 / 38t

Obraz
© AKPA

32 / 38t

Obraz
© AKPA

33 / 38t

Obraz
© AKPA

34 / 38t

Obraz
© AKPA

35 / 38t

Obraz
© AKPA

36 / 38t

Obraz
© AKPA

37 / 38Ogromne zaskoczenie w pierwszym odcinku

Obraz
© AKPA

Na ten dzień czekali wszyscy fani "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Długo oczekiwana druga edycja popularnego i niezwykle lubianego formatu wróciła na antenę Polsatu. Wraz z nowym sezonem na widzów czekała niespodzianka. Od tej pory do palety tańców, z którymi zmierzą się uczestnicy, dołączył taniec współczesny. Oprócz tego już w pierwszym odcinku zobaczyliśmy na parkiecie wszystkie pary. A to oznaczało, że jedna z nich już teraz musiała pożegnać się z dalszą rywalizacją. Co się działo w programie?

Najtrudniejsze zadanie czekało Marcina Millera, który nie dość, że nigdy nie miał styczności z tańcem towarzyskim, to jeszcze właśnie jemu przypadła rola rozpoczęcia show. W parze z Niną Tyrką zdobył w sumie 30 punktów.

- Tańczyłeś do "Mambo No 5", ale to było raczej Mambo No 2. Lepsze to niż zero - powiedział Michał Malitowski.

Następnie na parkiecie pojawiła się Agnieszka Sienkiewicz, która w duecie ze Stefano Terrazzino typowana jest na czarnego konia tej edycji. Nie przeraził ich nawet nowy styl, którego musieli się nauczyć, czyli tańca współczesnego. Tańczyli z niespotykaną lekkością i wdziękiem. Widowiskowe podnoszenia i emocje objawiające się w każdym ruchu przyniosły parze aż 39 punktów. Jurorzy byli wniebowzięci.

- Nie zdarzyło się jeszcze, żebym w pierwszym odcinku dała dziesiątkę, ale tak zrobię. Zbieram szczękę z podłogi! - zachwycała się Iwona Pavlović.

Na kolejny duet czekali chyba wszyscy widzowie. O kim mowa? Oczywiście o Agnieszce Kaczorowskiej i Rafale Maślaku. Przed Bożenką z "Klanu" postawiono nie lada wyzwanie: nauczyć kroków Charlestona Mistera Polski. Niemożliwe? A jednak, udało się! Co prawda, jurorzy obdarowali ich jedynie 28 punktami, ale pochwał nie było końca.

- Wszyscy są tacy rozbawienia, rozchichani. (...) Były kopnięcia, kicki. Nie ma się czego czepiać. Jestem zadziwiona - ucieszyła się Pavlović.

Po najprzystojniejszym Polaku przyszedł czas na Miss Polonię. Marcelina Zawadzka, która zaprezentowała się z Rafałem Maserakiem w romantycznym walcu angielskim nie mieli sobie równych. Podczas oceny Michał Malitowski nie ukrywał, że śliczna uczestniczka wpadła mu w oko.

- Linie w twoim tańcu są równie piękne, co linie twojego ciała - skomplementował tajemniczo.

W końcu przyszedł czas na Annę Wyszkoni i Jana Klimenta. Ich salsa rozpaliła parkiet do czerwoności, a Malitowski ponownie nie krył swojego zachwytu tym, co zobaczył w wykonaniu piosenkarki.

- Uspokój się, co to było?! Wow! Chica Bonita! - wykrzykiwał.

- Patrząc na państwa, miałem wrażenie, że oglądam finał - stwierdził Andrzej Grabowski.

Nic dziwnego, że Wyszkoni otrzymała 39 punktów. Kolejna uczestniczka, zanim pojawiła się na parkiecie, sprawiła, że męskie serca zabiły szybciej. Marta Wierzbicka, która zaprezentowała się w skąpym stroju i energicznym pasodoble nie przypadła jednak do gustu wymagającym jurorom. Zdobyła jedynie 25 punktów. Nie pomógł nawet pejcz, który Malitowski wręczył jej trenerowi, Łukaszowi Czarneckiemu.

- Cudny pomysł na aranżację, ale zjechałaś taniec trzęsącymi się nóżkami - skomentowała Pavlović.

Niestety, mimo ogromnych starań, to właśnie ona musiała opuścić program. Gdy ta informacja dotarła do aktorki, zalała się łzami i z trudem pożegnała się z widzami. Widać, że nawet ona nie spodziewała się takiego zakończenia. A wy?

38 / 38Ogromne zaskoczenie w pierwszym odcinku

Obraz
© AKPA

Na ten dzień czekali wszyscy fani "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Długo oczekiwana druga edycja popularnego i niezwykle lubianego formatu wróciła na antenę Polsatu. Wraz z nowym sezonem na widzów czekała niespodzianka. Od tej pory do palety tańców, z którymi zmierzą się uczestnicy, dołączył taniec współczesny. Oprócz tego już w pierwszym odcinku zobaczyliśmy na parkiecie wszystkie pary. A to oznaczało, że jedna z nich już teraz musiała pożegnać się z dalszą rywalizacją. Co się działo w programie?

Najtrudniejsze zadanie czekało Marcina Millera, który nie dość, że nigdy nie miał styczności z tańcem towarzyskim, to jeszcze właśnie jemu przypadła rola rozpoczęcia show. W parze z Niną Tyrką zdobył w sumie 30 punktów.

- Tańczyłeś do "Mambo No 5", ale to było raczej Mambo No 2. Lepsze to niż zero - powiedział Michał Malitowski.

Następnie na parkiecie pojawiła się Agnieszka Sienkiewicz, która w duecie ze Stefano Terrazzino typowana jest na czarnego konia tej edycji. Nie przeraził ich nawet nowy styl, którego musieli się nauczyć, czyli tańca współczesnego. Tańczyli z niespotykaną lekkością i wdziękiem. Widowiskowe podnoszenia i emocje objawiające się w każdym ruchu przyniosły parze aż 39 punktów. Jurorzy byli wniebowzięci.

- Nie zdarzyło się jeszcze, żebym w pierwszym odcinku dała dziesiątkę, ale tak zrobię. Zbieram szczękę z podłogi! - zachwycała się Iwona Pavlović.

Na kolejny duet czekali chyba wszyscy widzowie. O kim mowa? Oczywiście o Agnieszce Kaczorowskiej i Rafale Maślaku. Przed Bożenką z "Klanu" postawiono nie lada wyzwanie: nauczyć kroków Charlestona Mistera Polski. Niemożliwe? A jednak, udało się! Co prawda, jurorzy obdarowali ich jedynie 28 punktami, ale pochwał nie było końca.

- Wszyscy są tacy rozbawienia, rozchichani. (...) Były kopnięcia, kicki. Nie ma się czego czepiać. Jestem zadziwiona - ucieszyła się Pavlović.

Po najprzystojniejszym Polaku przyszedł czas na Miss Polonię. Marcelina Zawadzka, która zaprezentowała się z Rafałem Maserakiem w romantycznym walcu angielskim nie mieli sobie równych. Podczas oceny Michał Malitowski nie ukrywał, że śliczna uczestniczka wpadła mu w oko.

- Linie w twoim tańcu są równie piękne, co linie twojego ciała - skomplementował tajemniczo.

W końcu przyszedł czas na Annę Wyszkoni i Jana Klimenta. Ich salsa rozpaliła parkiet do czerwoności, a Malitowski ponownie nie krył swojego zachwytu tym, co zobaczył w wykonaniu piosenkarki.

- Uspokój się, co to było?! Wow! Chica Bonita! - wykrzykiwał.

- Patrząc na państwa, miałem wrażenie, że oglądam finał - stwierdził Andrzej Grabowski.

Nic dziwnego, że Wyszkoni otrzymała 39 punktów. Kolejna uczestniczka, zanim pojawiła się na parkiecie, sprawiła, że męskie serca zabiły szybciej. Marta Wierzbicka, która zaprezentowała się w skąpym stroju i energicznym pasodoble nie przypadła jednak do gustu wymagającym jurorom. Zdobyła jedynie 25 punktów. Nie pomógł nawet pejcz, który Malitowski wręczył jej trenerowi, Łukaszowi Czarneckiemu.

- Cudny pomysł na aranżację, ale zjechałaś taniec trzęsącymi się nóżkami - skomentowała Pavlović.

Niestety, mimo ogromnych starań, to właśnie ona musiała opuścić program. Gdy ta informacja dotarła do aktorki, zalała się łzami i z trudem pożegnała się z widzami. Widać, że nawet ona nie spodziewała się takiego zakończenia. A wy?

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta