Showman przeszedł metamorfozę?
Już tylko dwa tygodnie dzielą nas od premiery drugiej edycji "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" na antenie Polsatu. Wkrótce zobaczymy na parkiecie znanych i lubianych artystów oraz tych, którzy dopiero od niedawna działają w show biznesie. Wszystkich połączy zacięta walka o Kryształową Kulę i popularność.
Jednym z uczestników, który ma chrapkę na zwycięstwo, jest Michał Koterski. Jego udział w show jest dla wielu ogromnym zaskoczeniem, bowiem Misiek już od dawna nie należy do grona gwiazd, które regularnie goszczą na pierwszych stronach kolorowych gazet. Nie ma co ukrywać, młodsze pokolenie nawet nie ma pojęcia, kim ów celebryta jest. Być może występy na polsatowskim parkiecie pozwolą Koterskiemu na powrót do branży i ponowne zaskarbienie sympatii widzów.
Ci, dla których jego nazwisko nie jest obce, zapewne wiedzą, że Misiek przez lata zapracował sobie na miano telewizyjnego błazna i niezdary. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dowcip to jego drugie imię i absolutnie nigdy nie traktował niczego poważne. Jak zatem poradzi sobie w "Tańcu z gwiazdami", gdzie podczas treningów panuje rygor i dyscyplina? Przecież w ciągu zaledwie tygodnia należy przygotować i perfekcyjnie nauczyć się całego układu choreograficznego. A jak wiadomo Michał nie należy do pokornych i posłusznych osób.
Jakie więc było nasze zdziwienie, gdy udało nam się podpatrzeć 34-letniego showmana podczas jednego z treningów. Zobaczyliśmy grzecznego Michała, który dokładnie powtarza kroki prezentowane przez jego partnerkę, Janję Lesar. Aż trudno w to uwierzyć, ale na sali panuje pełna koncentracja i mobilizacja! Dopiero, gdy uda mu się prawidłowo powtórzyć choreografię, może odetchnąć z ulgą. Wówczas pada ze zmęczenia na podłogę, a na jego twarzy pojawia się uśmiech.
Tak skupionego i poważnego Koterskiego jeszcze nigdy nie widzieliśmy! A wy?