"Taniec z gwiazdami": Małgorzata Pieńkowska wystąpi w 4. edycji programu
None
Dlaczego aktorka przyjęła propozycję Polsatu?
Trwa kompletowanie obsady do 4. edycji "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Choć wszystkie szczegóły dotyczące udziału uczestników i ich tanecznych trenerów trzymane są w tajemnicy, niektóre gwiazdy same zdradzają, czy wystąpią jesienią na telewizyjnym parkiecie. Jedną z nich jest m.in. Małgorzata Pieńkowska, którą widzowie doskonale kojarzą z serialu "M jak miłość".
Wszystko wskazuje na to, że występ w programie Polsatu będzie dla aktorki szansą na przypomnienie o sobie szerszej publiczności. Nie jest bowiem tajemnicą, że jedynie najbardziej zagorzali fani telenoweli Dwójki bez problemu rozpoznają ją na szklanym ekranie. Zaprezentowanie swojego tanecznego talentu w show może to zmienić i okazać się trampoliną do wielkiej kariery.
Czy to właśnie dlatego artystka zdecydowała się przyjąć propozycję producentów "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami"? Co tak naprawdę skłoniło ją do podjęcia takiej decyzji?
AR
Spróbowała swoich sił jako producentka
Przypomnijmy, że w 2012 roku Małgorzata Pieńkowska zdecydowała się odejść z "M jak miłość". Rozstanie z ekipą i kreowaną przez siebie bohaterką miało być rozpoczęciem nowego i w rezultacie lepszego życia. Tak się jednak nie stało. Zamiast przebierania w coraz ciekawszych propozycjach, gwiazda popadła w poważne kłopoty.
Spektakl "Więzi rodzinne", którego była producentką, został szybko zdjęty z afisza, a co za tym idzie, nie przyniósł oczekiwanych zysków. Jednak jeszcze wtedy aktorka postanowiła się nie poddawać i dać sobie jeszcze jedną szansę.
Po pewnym czasie zaangażowała się w produkcję nowego serialu Polsatu "Kasyno". Niestety, ten plan również spalił na panewce, bowiem stacja wycofała się z tego pomysłu. Producentowi Maciejowi Ślesickiemu nie udało się zdobyć odpowiednich środków od sponsorów na jego realizację.
Brak pracy i coraz większe problemy finansowe negatywnie odbiły się na samopoczuciu gwiazdy. Nic dziwnego, że zaczęła rozważać powrót do "M jak miłość", w którym występowała przez 12 lat.
Tym razem uda jej się zerwać z wizerunkiem serialowej Marysi?
Po szczerej rozmowie z serialową mamą (graną przez Teresę Lipowską) i za zgodą twórców serialu Pieńkowska postanowiła ponownie dołączyć do ekipy "M jak miłość". Jej decyzja nie tylko ucieszyła fanów telenoweli, ale przede wszystkim pomogła aktorce znów stanąć na nogi i uwierzyć we własne siły.
Gdy jej pozycja w produkcji TVP2 się umocniła, gwiazda podjęła kolejną próbę zerwania z wizerunkiem ekranowej Marysi Zduńskiej - tym razem jednak znacznie mniej radykalną. Artystka ochoczo przyjęła ofertę władz Polsatu, którzy zaproponowali jej udział w 4. edycji "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami". Co jeszcze ją skusiło?
- Jest coś fajnego i perwersyjnego w tym, żeby zatańczyć w "Tańcu z gwiazdami". Już wcześniej miałam propozycję, ale wtedy - ze względu na inne obowiązki i terminy - nie mogłam jej przyjąć. Jest to po prostu w ogromnym kontraście do tego, co robię teraz. Monodram "Zofia" jest bardzo smutny, wymagający skupienia aktora i widza. To całkowicie inny rodzaj rozrywki, a taniec wydaje mi się niezwykle atrakcyjny, by pokazać siebie z całkiem innej strony - powiedziała aktorka w rozmowie z "Tele Tygodniem".
Marzy o Kryształowej Kuli
Pieńkowska nie ukrywa, że występ w "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" będzie dla niej ogromnym wyzwaniem. Choć nigdy wcześniej nie uczyła się kroków salsy czy tanga, wierzy, że w programie odkryje w sobie taneczną iskrę.
- Umiem zatańczyć oberka, ale przede wszystkim lubię bawić się tańcem i myślę, że robię to dobrze. Jednak jest to wyzwanie, bo nigdy nie uczyłam się walca, rumby lub cha-chy. Zdaję sobie sprawę, że to spory wysiłek fizyczny, dlatego myślę, jak przygotować do niego moje ciało. Zaczęłam chodzić na basen i przyznaję, że już po tym jestem zmęczona, więc treningi to na pewno będzie przygoda - dodała na łamach "Tele Tygodnia".
Jak każda gwiazda, która godzi się na występ w show, marzy o zwycięstwie. Nie ma się jednak czemu dziwić, bowiem Kryształowa Kula już niejednemu uczestnikowi otworzyła drzwi do kariery.
- Dobrze byłoby zajść jak najdalej, ale przede wszystkim zależy mi, by się dobrze bawić i potańczyć. Nie chcę, żeby były to tylko zawody. Dla mnie zwycięstwem będzie możliwość zatańczyć tak jak lubię. Żeby to było opowieścią, a nie tylko samymi figurami. Zresztą już pytałam trenerów właśnie o to - czym jest np. walc angielski, jaką historię opowiada. Podchodzę do tego trochę jak do roli aktorskiej - podsumowała w tym samym wywiadzie.
Myślicie, że Małgorzata Pieńkowska ma szansę zostać faworytką nadchodzącej edycji?
AR