"Taniec z gwiazdami": Ania Wyszkoni boi się, że odpadnie?
Krążą już mity o katorżniczej pracy z Maserakiem. Ania przyłapana na treningach we Wrocławiu, wyjaśnia, jak naprawdę wygląda współpraca z mistrzem parkietu:
09.10.2014 | aktual.: 09.10.2014 19:34
- Ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się, że widzowie "Tańca z gwiazdami" chcą w następnym odcinku zobaczyć mnie w parze z Rafałem Maserakiem. Rafał słynie z rygoru i ostrych treningów, ale dla mnie to było kolejne wyzwanie. Te kilka dni spędzone z nim w sali treningowej to był prawdziwy poligon, z którego na szczęście nie wyniosłam ran, tylko same korzyści. Nauczyłam się kolejnych ciekawych rzeczy, bo Rafał jest bardzo wymagającym, ale bardzo dobrym nauczycielem. Trenowaliśmy na terenie wrocławskiego Aquaparku, co było o tyle wygodne, że po dużym wysiłku, a takim jest każda godzina z Maserakiem na parkiecie, mogliśmy skorzystać z basenu. W efekcie korzystał z niego tylko Rafał, bo ja po każdym treningu natychmiast pędziłam do dzieci.
A co, w sytuacji, kiedy Ania musiałaby pożegnać się z programem już w kolejnym odcinku?
- Mam nadzieję, że cha-cha, którą przygotowaliśmy spodoba się widzom "Tańca z gwiazdami" i nie zwolnią nas oni z dalszych obowiązków tanecznych. Gdybym odpadła w odcinku, w którym tańczę z Maserakiem, Janek Kliment by mi tego nie wybaczył - śmiała się.