''Tańczący z wilkami'': Tych dwoje, którzy z wilkami tańczyli na krawędzi
Co uwiodło twórców w tym melodramatycznym scenariuszu? Jak role w filmie zmieniły bieg kariery dwójki pierwszoplanowych aktorów? Dlaczego świat uparcie zapomina o Mary McDonnell, a wciąż interesuje się Kevinem Costnerem?
Taniec, o którym nie można zapomnieć
Na jego podstawie napisano kilkadziesiąt rozmaitych analiz, artykułów i esejów. Niektórzy twierdzą nawet, że scenariusz przełomowego „Avatara“ Jamesa Camerona – filmu, który powstał 19 lat później! – jest niemal kropka w kropkę oparty na fabularnych wydarzeniach, które posłużyły za kanwę produkcji Kevina Costnera.
Akcja „Tańczącego z wilkami“ rozgrywa się w czasie wojny secesyjnej, ale dotyczy bardzo uniwersalnego konfliktu kultur. Porucznik John Dunbar (w tej roli sam Costner) przenosi się na placówkę wojskową leżącą na terenach należących do plemienia Siuksów. Mimo trudnych początków, zaprzyjaźnia się z Indianami, uczy ich języka, zaczyna czuć i odczuwać jak oni i, co najważniejsze, poznaje żyjącą w wiosce białą kobietę.
Co uwiodło twórców w tym melodramatycznym scenariuszu? Jak role w filmie zmieniły bieg kariery dwójki pierwszoplanowych aktorów? Dlaczego świat uparcie zapomina o Mary McDonnell, a wciąż interesuje się Kevinem Costnerem?
Porucznik, który uwiódł aktora
Tuż po premierze „Tańczącego z wilkami“ w 1990 roku Kevin Costner przyznał, że w historii o Siuksach uwiodła go postać porucznika Dunbara i jego samotność, z którą łatwo mu było się utożsamić.
Costner twierdzi, że nie tyle interesował go rozwój bohatera, ale jego świadomość, że spotkał Indianina i ich przestraszył. Aktor najbardziej cenił głęboką skromność tej postaci. Wiedział też, czego może się spodziewać po scenarzyście filmu – Michaelu Blake’u.
W 1983 roku wystąpił w napisanym przez niego niskobudżetowym filmie „Rycerze Stacy“ Jima Wilsona. W 1988 roku Wilson wysłał mu scenariusz „Tańczącego z wilkami“, który swoim nazwiskiem podpisał właśnie Blake. Costner momentalnie zapalił się do realizacji projektu.
Kobiece nadzieje
Podobnym entuzjazmem wobec projektu zapałała Mary McDonnell, która zagrała rolę białej kobiety mieszkającej w wiosce Siuksów – Uniesionej Pięści.
McDonnell miała już na koncie pięć ról (m.in. jedną u boku Patricka Swayze’ego w „Tiger Warsaw“)
, kiedy usłyszała, że Costner poszukuje aktorki do pierwszoplanowej roli w swoim reżyserskim debiucie. Plotki głosiły, że nie znalazł nikogo odpowiedniego w Los Angeles i rusza na Wschodnie Wybrzeże, aby poszukać nowej twarzy. Agent polecił wówczas McDonnell, by udała się do biura Costnera i zapoznała ze scenariuszem.
Na łamach The New York Timesa aktorka wspomina, że bardzo zadziwił ją fakt, że nie może zabrać tekstu do domu, a cała produkcja jest trzymana w jakiejś dziwnej tajemnicy.
- Byłam przyzwyczajona do grania Szekspira i tego, że każdy posiadał własny egzemplarz sztuki! – śmieje się aktorka.
McDonnell dodaje, że kiedy przeczytała scenariusz zrozumiała, jak wielki potencjał ma historia i dlaczego należy chronić tekst przed wścibskimi spojrzeniami. Zakochała się w Uniesionej Pięści równie mocno, jak Costner w Dunbarze. Tydzień później dostała rolę.
Ciasteczkowe potwory-bawoły
Z powodu przekroczenia budżetu Costner zdecydował się dołożyć z własnej kieszeni ponad 18 mln dolarów. Fakt, że wpływy z filmu przyniosły ponad 100-milionowy dochód pozwolił mu jednak zarobić ponad dwukrotnie więcej niż wydał.
Film był kręcony przez ponad pięć miesięcy w 27 lokacjach Południowej Dakoty. Przed kamerami pojawiło się 250 Indian, 150 żołnierzy kawalerii, 300 koni i 3500 bawołów (dwa oswojone były własnością piosenkarza Neila Younga)
. Podobno żaden z bawołów nie był komputerowo animowany, a w scenie, w której zwierzę szarżuje na Indianina, w istocie biegnie ono w stronę ułożonych na ziemi ciastek...
Może to rozmach produkcji sprawił, że fantastyczny scenariusz Blake’a leżał na półce od połowy lat 80.? Tekst przerobiony na książkę też spotykał się z odrzuceniem ze strony wielu wydawnictw. Zakochany w materiale Costner dołożył jednak wszelkich starań, aby powstał film i zapisał się w historii kinematografii nie tylko jako jego reżyserski debiut.
Żyła złota dla fanów
„Tańczący z wilkami“ był realizowany z wielką precyzją, ale przy tak gigantycznej produkcji nie dało się uniknąć wielu – zwykle zabawnych – błędów. Ich wyliczaniem zajmują się fani, którzy obejrzeli film niezliczoną razy i znają każdy szczegół pojawiający się w kadrze. Fakt, że pomyłek odnaleziono tak wiele świadczy tylko o tym, ilu wielbicieli doczekała się historia porucznika Dunbara i Uniesionej Pięści.
Podobno flaga, którą Dunbar ma podczas spotkania z Indianami, nie pochodzi z epoki wojny secesyjnej. Po forcie latają gołębie, które nie występowały w tamtym czasie w Ameryce Północnej, na szyjach niektórych dzikich wilków widoczne są obroże, a jeden z bizonów ma w nosie kolczyk używany w hodowli zwierząt gospodarczych. Mało tego, w scenach polowania w oddali majaczą linie energetyczne, a włosy Indianek - w zależności od ujęcia - mają różne długości.
Kto poza fanem odkryłby takie szczegóły? Aż dziw, że film nie doczekał się jeszcze takiej szalonej analizy, jaką „Lśnieniu“ Stanleya Kubricka zafundował Rodney Ascher w dokumencie „Pokój 237“ (2012)....
Co dalej z ich związkiem?
Przez wzgląd na liczne problemy produkcyjne i przekroczony budżet w czasie wstępnych etapów pracy nad „Tańczącym z wilkami“ przywoływano casus niesławnego filmu dla najgorszego obrazu roku. Wielu wróżyło Costnerowi analogiczną porażkę i ironicznie wypowiadało się o projekcie tytułując go „Wrota Kevina“ („Kevin’s Gate“).
Film odniósł jednak porażający sukces, więc szansę na realizację sequela „Tańczącego z wilkami“ przyjęto w swoim czasie z otwartymi ramionami. W 2001 roku Michael Blake wydał „The Holy Road“ – powieść rozgrywającą się 11 lat po wydarzeniach sportretowanych w produkcji Costnera. W 2007 roku zaczął nawet prace nad adaptacją, ale Costner odmówił udziału w projekcie.
Trudno mu się dziwić. Kontynuacja takiego dzieła jak „Tańczący z wilkami“ mogłaby wypaść kuriozalnie – podobnie jak sequel „Spalonych słońcem“ (1994) Nikity Michałkowa...
A jak potoczyły się prywatne losy Costnera i McDonnell?