"Talent, zgłoś się!": TVP rezygnuje z programu, ale gwiazdy i tak zarobią
None
TVP
To już oficjalna decyzja TVP - wbrew wcześniejszym deklaracjom stacji, program "Talent, zgłoś się!" nie zostanie zrealizowany. Produkcja adresowana do innowatorów z różnych dziedzin nauki i biznesu, która miała ukazać się na antenie wiosną, nie dojdzie do skutku. Jak tłumaczy rzecznik TVP, Jacek Rakowiecki, powodem są zobowiązania finansowe jednego z pomysłodawców programu wobec stacji.
I choć rezygnacja z "Talent, zgłoś się!" nie jest zaskoczeniem, już wcześniej pojawiały się informacje o problemach z produkcją programu, przedstawiciele stacji długo utrzymywali widzów w przekonaniu, że jednak powstanie.
Ostateczna decyzja TVP może zasmucić jednak wyłącznie widzów i potencjalnych uczestników show, ale nie jurorów, którzy jako jedyni nie stracą na odwołaniu formatu. Jak informuje bowiem serwis wirtualnemedia.pl, gwiazdom zapłacono za udział w programie, który... nie powstanie.
KM/AOS
Nie ma przesunięcia emisji, jest rezygnacja z programu
To miał być program, jakiego oczekuje się od publicznego nadawcy. "Talent, zgłoś się!" miał nie tylko dostarczać widzom rozrywki, ale też mieć charakter edukacyjny. Jednak, co najważniejsze, format był szansą dla ludzi z prawdziwie innowacyjnymi pomysłami. Na zwycięzcę czekał prawie 1 milion złotych, który miał być przeznaczony na realizację przedstawionego w programie projektu. Talent show, który sam w sobie był nowatorski, został jednak pogrzebany.
Najpierw informowano o opóźnieniu w realizacji, tłumacząc je ogromnym zainteresowaniem potencjalnych uczestników. Tak wyjaśniał to jesienią ub.r., w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl, szef Jedynki, Piotr Radziszewski:
-_ Zdecydowaliśmy się rozszerzyć castingi i je lepiej przygotować. Teraz nie udałoby nam się tego nagłośnić, mamy za mało czasu._
Niestety, ostania decyzja TVP poddaje w wątpliwość, czy o przesunięciu daty premiery programu rzeczywiście zadecydowały wyłącznie przedstawione powyżej powody. Pierwszy i jedyny nabór do programu odbył się 13 września w Gdańsku, kolejny, zaplanowany w Katowicach, został odwołany.
Problematyczne zobowiązania finansowe
"W związku z przesunięciem emisji, casting zaplanowany w Katowicach na 20 września nie odbędzie się. Wkrótce poinformujemy o nowych datach i miejscach castingów" - można przeczytać na facebookowym profilu programu. Ten wpis zamieszczony 19 września był ostatnim, jaki się pojawił.
Dziś już wiemy, że nie dojdzie nie tylko do przesunięcia, ale w ogóle do emisji programu. Jak tłumaczy to stacja? Jacek Rakowiecki w komentarzu dla serwisu wirtualnemedia.pl, wyjaśnia:
- Chodzi o zobowiązania finansowe współtwórcy formatu względem TVP.
A prawdopodobnie o Tomasza Góralskiego, który obok Konrada Smugi, był współtwórcą formatu. Jak nieoficjalnie dowiedział się przytaczany powyżej serwis:_ "Góralski nie dotrzymał zobowiązań finansowych m.in. wynikających z umowy na realizację 'Talent, zgłoś się!'. Nadawca rozpoczął już postępowanie windykacyjne"_.
Co jednak ciekawe, z powodu niezrealizowania programu stratne jest TVP, ale nie gwiazdy zaangażowane do jego produkcji. Jak czytamy na stronach serwisu wirtualnemedia.pl, zapłacono im za udział w programie.
Stracą wszyscy, poza jurorami
Jak wiadomo, do nowego talent show zaproszono: Annę Muchę, Romana Młodkowskiego i Tomasza Karolaka, którzy mieli zasiadać w jury oceniającym projekty uczestników. W finale miał do nich dołączyć Marek Kondrat.
Już pod koniec sierpnia ub.r., kiedy to po raz pierwszy w mediach pojawiła się wzmianka na temat nowości telewizyjnej Jedynki, informowano, że umowy z gwiazdami zostały już podpisane. Jak jednak wyjaśnił nam rzecznik stacji, to nie TVP miała zapłacić jurorom.
"Uregulowaliśmy zobowiązania wobec osób biorących udział w castingach, ale ewentualne wynagrodzenia jurorów były nie po naszej stronie. Będziemy jedynie energicznie starali się pomóc im w słusznym zadośćuczynieniu" - czytamy w nadesłanym do redakcji komentarzu.
Ile zarobiły gwiazdy programu, którego nie będzie? Honoraria telewizyjnych sław to nie tylko kwestia drażliwa, ale też strzeżona tajemnicą handlową. Jakiś czas temu tygodnik "Na żywo" podał jednak, że tylko Anna Mucha miała otrzymać za całą serię 100 tys. zł.
KM/AOS