Tak zmieniła się Matylda Damięcka

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś po różowowłosej zbuntowanej nastolatce nie ma śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Metamorfozy Matyldy Damięckiej
Źródło zdjęć: © AKPA
Urszula Korąkiewicz

/ 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© AKPA

**Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym. Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę. Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na
rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”. Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”. By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną
firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych. Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

/ 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© AKPA

**Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym. Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę. Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na
rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”. Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”. By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną
firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych. Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

/ 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© AKPA

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

/ 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© ONS.pl

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

/ 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© ONS.pl

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

/ 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© ONS.pl

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

/ 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© AKPA

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

/ 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© ONS.pl

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

/ 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© ONS.pl

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

10 / 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© ONS.pl

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

11 / 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© ONS.pl

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

12 / 12Metamorfozy Matyldy Damięckiej

Obraz
© ONS.pl

Matylda Damięcka rozwija się na oczach widzów. Zmieniała sposoby ubierania się, kolor włosów, szokowała, zaskakiwała, a w końcu zaczęła stawiać na coraz bardziej kobiecy styl. Dziś z różowowłosej zbuntowanej nastolatki nie ma prawie śladu, a Matylda to dojrzała artystka o imponującym talencie wokalnym.

Matylda Damięcka aktorstwo ma we krwi. Tę formę sztuki wykonywali zarówno jej dziadkowie Irena i Dobiesław Damięccy, rodzice Joanna i Maciej oraz brat Mateusz. Ona sama karierę rozpoczęła już w wieku kilku lat, występując w takich serialach, jak „Wow” czy „Marzenia do spełnienia”. Po pracy w młodzieżowych produkcjach przyszła pora na rolę, która przyniosła jej dużą popularność – Karoliny Brzozowskiej w serialu „Na Wspólnej”. I chociaż mogła już wtedy dać się ponieść fali sławy, w końcu była już rozpoznawalna i miała mocne nazwisko, postanowiła nie iść na łatwiznę.

Dostała się na Akademię Teatralną im. Zelwerowicza w Warszawie i z tego powodu zrezygnowała ze wszystkich serialowych zobowiązań. Postawiła na rozwój i odnalazła prawdziwą pasję – grę w teatrze. To tam młoda artystka czuła się najlepiej. Po ukończeniu studiów znalezienie pracy nie okazało się jednak takie łatwe. „Po 4 latach szkoły okazało się, że trzeba coś wpisać w CV, więc postanowiłam jeździć po festiwalach muzycznych” wyznała po latach w programie „Dzień Dobry TVN”.

Damięcka swoją przyszłość związała więc głównie z muzyką, a największy rozgłos w tej dziedzinie przyniosło jej emocjonalne wykonanie piosenki Davida Bowiego „Let’s Dance”. Cover odbił się szerokim echem wśród odbiorców, a miłość do Bowiego zaowocowała współpracą z Wojciechem Waglewskim nad spektaklem muzycznym „Bowie First Step”. „Nie wiedziałam, że to tak daleko zajdzie. Z dnia na dzień stałam się z niezaradnej aktorki producentem muzycznym. Miałam być wokalistką, nie jestem. Jestem aktorką śpiewającą” wyznała Damięcka. Po raz kolejny udowodniła to wykonując piosenkę „Heroes” Bowiego w ostatnim (07.01) programie „Świat się Kręci”.

By pracować w przemyśle muzycznym, założyła własną firmę. Do tego występowała na Przeglądach Piosenki Aktorskiej, ale o samym aktorstwie nie zapomniała. Na ekrany telewizorów powróciła w serialu „Czas Honoru”, 2009 rok przyniósł jej kilka ról filmowych.

Dziś żywiołem Matyldy Damięckiej są zdecydowanie gra w teatrze i koncertowanie. Trzeba przyznać, że nie wybrała łatwiej ścieżki zawodowej. Mimo znanego nazwiska i dobrego startu postanowiła iść własną ścieżką. Ścieżką, która tworzy z niej jedną z ciekawszych niezależnych artystek.

Obraz
Obraz
Obraz

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta