Tak Kurdej-Szatan straciła pracę. Wszystko opisała
Barbara Kurdej-Szatan wciąż odczuwa skutki swojej wypowiedzi o straży granicznej. Aktorka wspomniała o sytuacji, która spotkała ją niedawno.
18.01.2023 | aktual.: 18.01.2023 13:58
O Barbarze Kurdej-Szatan zrobiło się bardzo głośno w 2021 r., ale z powodów, o których ona sama raczej chciałaby na zawsze zapomnieć. Jej wypełniony wulgaryzmami wpis na Instagramie, który uderzał w funkcjonariuszy Straży Granicznej, wywołał ogromną burzę w mediach społecznościowych. Ściągnął na głowę aktorki nie tylko prokuraturę (sąd umorzył sprawę w grudniu), ale przy okazji uderzył w jej życie zawodowe.
Kurdej-Szatan została wyrzucona z reklamy sieci telefonii komórkowej, "M jak miłość" i pozostałych projektów TVP, w które była zaangażowana. Choć całkiem szybko znalazła sobie nowe zajęcie w telewizji, bo grupa TVN Discovery obsadziła ją w nowym programie "Projekt Cupid" (TTV) i "Mask Singer" (TVN), to jednak nic nie wskazuje na to, by miała jeszcze występować w tych formatach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas ostatniego live’a na Instagramie, Kurdej-Szatan została zapytana przez fana, czy wciąż odczuwa skutki swojej wypowiedzi. - Tak, niestety, nadal to trwa. Mam cały czas bana - powiedziała. Aktorka następnie opowiedziała o sytuacji, jaką ją spotkała. W ramach założonej przez siebie fundacji Serce dla Ludzi Granicy oferowała pomoc psychologiczną osobom na wschodniej granicy Polski oraz uchodźcom z Ukrainy.
Ze względu na jej zaangażowanie w sprawę poproszono ją o zostanie ambasadorką koncertu organizowanego na rzecz naszych wschodnich sąsiadów. Szybko podziękowano jej jednak za współpracę. - Organizator był przekonany, że ten koncert nie jest polityczny i nie pozwoli na to, żeby ktoś ze mnie zrezygnował (...). Tyle że część pieniędzy szła z kancelarii premiera. Organizatorowi powiedziano, że chyba go pogięło, delikatnie mówiąc. No i oczywiście nie byłam ambasadorką koncertu - zdradziła Kurdej-Szatan.