beata sadowska

Morsem może zostać każdy bez względu na wiek. Kąpiel w zimnej wodzie wpływa pozytywnie na zdrowie i poprawia samopoczucie. Modzie tej coraz częściej ulegają polskie gwiazdy.

None

None

Medialne transfery są wpisane w dziennikarski zawód. Największe gwiazdy szklanego ekranu często lawirują pomiędzy telewizyjnymi stacjami, choć nie wszystkim zmiany telewizyjnego szyldu wychodzą na dobre. Bywa tak, że po krótkim czasie w nowej stacji dziennikarze niespodziewanie zostają na lodzie. Ostatnio boleśnie przekonał się o tym Hubert Urbański, z którego zaledwie po dwóch latach, zrezygnowała telewizyjna Dwójka. Można zauważyć, że zwłaszcza transfer do telewizji publicznej często kończy się dla dziennikarzy porażką. Zobaczcie, które byłe gwiazdy TVN gorzko żałują swojej decyzji o przejściu do TVP.

Beata Sadowska była jedną z wielu osób, które kilka miesięcy temu musiały rozstać się z Pytaniem na śniadanie. Odejście z programu oznaczało jednocześnie pożegnanie z telewizją, jednak dziennikarka wcale nie rozstała się z zawodem. Od kilku tygodni wiadomo, że prezenterka z wizji przeniosła się na fale eteru. Była gwiazda TVP rozpoczęła współpracę z radiem Chilli ZET, w którym prowadzi sobotnią audycję „W biegu i na wybiegu”. Choć praca w radiu nie jest dla Sadowskiej niczym nowym - latach 90. pracowała w Radiu Zet - nie da się ukryć, że odkąd zeszła spod czujnego oka kamery, coraz mniejszą uwagę zwraca na swój wygląd. Ostatnio dziennikarka zaskoczyła wyjątkowo intensywnym kolorem opalenizny. Odcień jej skóry wskazywał na to, że gwiazda być może dopiero co wróciła z egzotycznych wakacji, na których zapomniała o stosowaniu kremu z filtrem.

Była godzina 9.27, środek wakacji. W "Pytaniu na śniadanie" w tym czasie rozmawiano o seksie, a ściślej o fantazjach erotycznych. Zamiast ciekawego filmu na dobry początek dnia, dzieci dowiedziały się paru rzeczy o tym, "jak to się robi".