andrzej turski

None

None

None

None

None

None

None

None

None

Boże Narodzenie to dla większości z nas wyjątkowy czas. Niestety, niektórym gwiazdom telewizji radość świętowania przyćmi choroba, strata najbliższych lub po prostu samotność. Przy wigilijnym stole Karola Strasburgera, Urszuli Chincz, Małgorzaty Rozenek czy Joanny Racewicz zabraknie ważnych dla nich osób. I choć na co dzień przed telewizyjnymi kamerami prezenterzy sprawiają wrażenie pogodnych, w tym szczególnym czasie pustka i tęsknota za tymi, których z nimi nie ma, może być jeszcze bardziej dotkliwa.

None

Andrzej Turski, który z zawałem serca trafił 5 grudnia do jednego z warszawskich szpitali, wciąż nie odzyskał przytomności. Jak podaje "Super Express", stan 70-letniego dziennikarza jest określany jako ciężki, choć stabilny. W czasie, gdy wszyscy czkają na kolejne wiadomości o stanie zdrowia Turskiego, w mediach pojawiają się spekulacje dotyczące przyczyn tego dramatycznego zdarzenia.

Niedawno Andrzej Turski poinformował, że żegna się z "Panoramą". Jak tłumaczył, jest zmęczony. Choć zrezygnował z prowadzenia dziennika telewizyjnej Dwójki, to wciąż będzie prowadził magazyn "7 dni Świat" w TVP Info. Na te wyjaśnienia dziennikarza niektórzy pozostali jednak głusi, dopatrując się przyczyn ustąpienia Turskiego w zupełnie innych kwestiach. Jeden z portali należący do braci Karnowskich zasugerował, że prezenter odchodzi z powodu problemów z alkoholem.

To już pewne. Mamy smutną wiadomość dla wszystkich sympatyków Andrzeja Turskiego. Znany prezenter postanowił pożegnać się z widzami "Panoramy". Po raz ostatni widzowie zobaczą dziennikarza w najbliższą niedzielę. Jak, jak sam podkreśla, nie zamierza przygotowywać niczego specjalnego z tego powodu.

Andrzej Turski nie kryje zadowolenia z decyzji włodarzy TVP o przywróceniu programu "7 dni świat", który spadł z anteny w 2007 roku za czasów krótkich, aczkolwiek burzliwych, rządów Bronisława Wildsteina na Woronicza.

Jeszcze do niedawna Urszula Chincz nie pozowała tak chętnie przed obiektywem w towarzystwie ojca. Z pewnością dopiero zaczynająca swoją karierę w TVP prezenterka chciała tym samym uniknąć zarzutów o pomoc ze strony ojca w zdobyciu pracy. Jednak od czasu debiutu Urszuli w "Pytaniu na śniadanie" minęło już kilka dobrych miesięcy, a widzowie obdarzyli dawną Ulę Pedantulę sympatią bez względu na to, kim jest jej ojciec i jak znalazła się na Woronicza.

Tak, to już pewne. Urszula Chincz ostatecznie zerwała z wizerunkiem skromnej "Uli Pedantuli". Na ostatniej modowej imprezie prezenterka "Pytania na śniadanie" zaprezentował się w wyjątkowo kuszącej kreacji. Jej najmocniejszym akcentem był czarny, atłasowy gorset, który odważnie uwydatnił obfity dekolt Chincz. No cóż, najwidoczniej córka Andrzeja Turskiego w końcu zdecydowała się pokazać światu, to, co dotychczas skrzętnie ukrywała pod odzieniem.

Andrzej Turski, jeden z najbardziej lubianych i najdłużej pracujących w telewizji dziennikarzy, w jednym z wywiadów podzielił się swoimi przemyśleniami na temat życia, kariery i rodziny.

Wybitny dziennikarz i działacz telewizyjny ma świadomość swojego wieku i nie chce robić niczego, co by stanowiło przeciwwagę do naturalnego porządku rzeczy. Obecnie liczy się dla niego już tylko spokój. Nie goni za popularnością i słupkami oglądalności. Uważa, że już niczego nie musi.

Urszula Chincz od jakiegoś czasu udziela się w "Pytaniu na śniadanie" i zdradza widzom sprytne patenty na uporanie się z brudem i bałaganem w domu. Mało kto jednak wie, że coraz bardziej popularna Ula Pedantula jest córką samego Andrzeja Turskiego, legendarnego polskiego dziennikarza telewizyjnego! Co więcej, prowadzący "Panoramy" nie miał pojęcia, że Urszula trafi na wizję i to w roli perfekcyjnej pani domu. Kiedy minęło pierwsze zaskoczenie, Turski przestał ukrywać fakt, że jest bardzo dumny z córki i regularnie ogląda ją w "Pytaniu na śniadanie". Niedaleko pada jabłko od jabłoni? Bardzo możliwe! A co najważniejsze, Ula Pedantula wcale nie wykorzystuje sławnego taty w robieniu kariery w telewizji.