Gdy wyjechały kamery, Dawid pokazał prawdziwą twarz

Wystarczył pierwszy wieczór, by na gospodarstwach zaczęło coś "zgrzytać". Uczestniczka została oskarżona o to, że nie gra fair. A rolnikowi dziewczyna wyrzuciła w twarz, że "ma parcie na szkło". Wiele sympatii pękło niczym bańka mydlana...

"Dawid inaczej zachowuje się przed kamerą, a inaczej na żywo"
"Dawid inaczej zachowuje się przed kamerą, a inaczej na żywo"
Basia Żelazko

18.10.2020 22:01

Konflikt na gospodarstwie Dawida wcale nie cichnie, dzieje się wręcz na odwrót! Magdalena i Agnieszka zaledwie po kilku godzinach spotkania oznajmiły, że nie lubią Martynki, trzeciej kandydatki rolnika. Zarzuciły jej nieszczerość i zbytnią determinację. Pierwsze wspólne chwile na wsi nie zbliżyły dziewczyn do siebie.

Wszystkie trzy wstały w kiepskich humorach. A Agnieszka nawet powiedziała wprost Dawidowi:

- Nie jesteśmy złe tylko za poranne wstawanie.

Szybko wyszło na jaw, że chodzi o coś, co zadziało się już po wyjeździe kamer (ekipa zostaje na gospodarstwie jedynie do wieczora, potem wszyscy wyjeżdżają, zostawiając uczestnika i kandydatki).

- Po wyjeździe kamer między Martynką a Dawidem zaczął się zawiązywać pakt. Czułyśmy się z Magdą odtrącone - powiedziała Agnieszka.

Dziewczyny wyraźnie się nie lubią
Dziewczyny wyraźnie się nie lubią

Jak relacjonowała potem Martynka, spędzili z Dawidem późny wieczór tylko we dwoje, "rozmawiając o życiowych sprawach".

- Czułyśmy się zawiedzione sytuacją. Stałyśmy z boku, liczyłyśmy na jakieś wyjaśnienie rano i nie było nic wspomniane o wczorajszym wieczorze - dodała od siebie niezadowolona Magda.

Na nic zdały się tłumaczenia Martynki, że to był zwykły czas poznawania się. Agnieszka zarzuciła nawet Dawidowi, że ma parcie na szkło.

- Inaczej zachowuje się przed kamerą, a inaczej na żywo.

Rolnik zakłopotany tą atmosferą próbował wyjaśnić tę sytuację, jednak na darmo. Pod koniec odcinka Aga powiedziała, że jego tłumaczenia nic nie dają i że przez jego niedojrzałość ma zamiar wrócić do domu.

Tymczasem Magda stwierdziła, że... boi się Martyny i nie chce zostać sama z nią i Dawidem. Atmosfera zdecydowanie jest napięta!

Scen zazdrości nie brakuje także o u najstarszego z uczestników, Józefa. Okazuje się, że także w jego domu pod nieobecność kamer "zdarzył się nieprzyjemny incydent". Ewa nakłoniła Józefa do rozmowy telefonicznej z jej znajomą. Przyjaciółka kandydatki zachwalała Ewę i wymieniała jej zalety. Ta sytuacja bardzo nie spodobała się Grażynie i Apolonii.

Apolonia twierdzi, że przejrzała Ewę
Apolonia twierdzi, że przejrzała Ewę

- Jak tak można?! - denerwowała się Grażyna. - Byłam gotowa się spakować i podziękować wszystkim.

- Uważam, że to było nieszczere, nieeleganckie, świadome i przemyślane - podsumowała Apolonia. Przez resztę dnia panie nie pogodziły się ze sobą. Ewa stwierdziła, że pewnie to przez zazdrość.

Tymczasem Maciej zmienia front, jeśli chodzi o jego faworytkę. Monika, którą był zauroczony od początku, nie angażuje się tak, jak na to liczył.

- To zniechęca, że ona się niczym nie interesuje - powiedział z rozczarowaniem.

Dziewczyna sama przyznała, że rywalizowanie o mężczyznę nie leży w jej naturze. Wolałaby pobyć z Maćkiem sam na sam, nie chce jej się przekrzykiwać i dokazywać w obecności dwóch pozostałych dziewczyn.

Monika nie lubi tłumu i rywalizacji
Monika nie lubi tłumu i rywalizacji

- Im mniej ze sobą rozmawiamy, tym bardziej moje zainteresowanie, zauroczenie maleje - powiedziała ostatecznie.

U Magdy na gospodarstwie bez zmian. Mateusz dokazuje, a dwóch pozostałych panów próbuje zyskać punkty u gospodyni na swój sposób. Co na to sama zainteresowana? Rolniczka jest nieprzenikniona i nie wskazuje jeszcze żadnego faworyta.

"Jestem ja, Magda i dwóch statystów"
"Jestem ja, Magda i dwóch statystów"

Mateusz wciąż czuje się czarnym koniem tego wyścigu.

- Jestem ja, Magda i dwóch statystów - stwierdził ze znaną nam pewnością siebie.

Byliśmy w stanie zobaczyć krótką zapowiedź kolejnego odcinka i widać w niej czarne chmury nad tą czwórką. Zapłakana Magda skarży się na swoich kandydatów.

- Mam wrażenie, że oni zakumplowali się i traktują to jak fajny pobyt - powiedziała ze łzami w oczach.

U Pawła doszło do niezręcznej sytuacji, gdy okazało się, że żadna z pań nie rzuciła się, by przygotować mu śniadanie. Musiał je podać sobie sam. Jednak na jego gospodarstwie panuje sielska atmosfera, wszystkie jego kandydatki wydają się lubić siebie nawzajem. A co czuje rolnik?

Widzi, że wybrał bardzo wartościowe osoby i wciąż trudno mu zdefiniować swoje uczucia. Na pierwszą randkę zaprosił Natalię. Z wysportowaną dziewczyną wiele go łączy, randka była udana. Nawet wkręcili Martę i Agnieszkę, że Natalia pakuje się i wraca do domu. Wciąż jednak Paweł chce mieć przy sobie wszystkie kandydatki.

Jednak taki stan rzeczy nie może trwać wiecznie. Pierwsze pożegnania pewnie czekają na nas już w następnym odcinku!

Zobacz także
Komentarze (136)