Wyciskacze łez
Producentka na łamach "Newsweeka" wspomina Marcina Wyrostka.
- Reżyser "Mam talent!" bardzo chciał, by wygrał akordeonista. W przeddzień finału grał na próbie tę słynną piosenkę Grace Jones "Strange". Wypadł tak fatalnie, że w nocy pospiesznie zmieniono mu aranżację, żeby to zabrzmiało lepiej. I żeby wygrał. Potraktowano go inaczej niż wszystkich - podkreśla. I tak też się stało. To on zgarnął główną wygraną.
Nie tyle pomoc twórców programu, co poruszająca deklaracja Magdaleny Welc przyczyniła się, zdaniem anonimowej producentki, do wygranej dziewczynki w tym samym formacie.
- Opowiedziała, że jej rodzina mieszka w bardzo trudnych warunkach i obiecała, że jak wygra, to całą sumę przeznaczy na budowę nowego domu. I nagle okazało się, ze mnóstwo ludzi chce pomagać, wysyłali SMS-y. Reżyser nie miał wpływu na to, ile ta dziewczyna dostanie głosów, ale celowo podkręcał atmosferę - podkreśla informatorka.
-_ Rewelacyjny Kamil Bednarek, który dziś robi prawdziwą karierę, w starciu z taką łzawą historią nie miał szans. Przegrał, bo w takich programach chodzi nie tylko o to, by kogoś wylansować, ale wzbudzić u widzów jak największe emocje. A co za tym idzie, zwiększyć oglądalność i sprzedać jak najwięcej reklam. Dochód z SMS-ów też nie jest do pogardzenia_ - dodaje.