Szokujące kulisy talent shows, czyli jak telewizja manipuluje widzami

None

Szokujące kulisy talent shows, czyli jak telewizja manipuluje widzami
Źródło zdjęć: © AKPA

/ 5Reality tv

Obraz
© AKPA

Za nami finał 2. edycji polsatowskiego "Tańca z gwiazdami", który przyniósł niespodziewaną porażkę faworytki programu Anny Wyszkoni, a zwycięstwo gwieździe serialu stacji Solorza, Agnieszce Sienkiewicz.

Jednak to, co dla widzów było szokiem i wielką niespodzianką, kompletnie nie zdziwiło ludzi z tzw. telewizyjnej branży. Nagły zwrot akcji to jedna z wielu stałych zagrywek producentów tego typu widowisk. Wprost mówią o tym bohaterowie artykułu "Sprzedawcy emocji", który ukazał się w najnowszym tygodniku "Newsweek". Była producentka m.in. "Mam talent!" i osoby związane z największymi talent shows anonimowo opowiedziały autorkom publikacji, jak w dzisiejszej telewizji manipuluje się widownią. Jednak wpływanie na nastroje odbiorców nie jest czymś nowym. Robert Leszczyński, juror pierwszego zagranicznego talent show w polskiej telewizji, czyli "Idola", też ujawnił kilka sztuczek, po które sięgali twórcy programu, by rzucić widzów na kolana.

O tym, że widzowie - wbrew zapewnieniom stacji - mają najmniej do powiedzenia, już jakiś czas temu pisał też tygodnik "Wprost" w artykule "Jak wygrać reality?". Konkluzja z przytoczonych powyżej artykułów jest jedna i zdaje się potwierdzać dobrze znany wszystkim slogan: telewizja kłamie. Jak?
Zaraz się tego dowiecie.

KM/AOS

/ 5"Swoi" kontra "obcy"

Obraz
© AKPA

Jak zgodnie twierdzą informatorzy artykułu "Newsweeka", w rozrywkowych programach zwycięstwo nie przypada ani tym najlepszym, ani najbardziej lubianym. Wygrywa ten, kto może przynieść zyski stacji, a ta delikatnie mu w tym pomaga. W jaki sposób? Zostanie np. zaprezentowany w lepszym świetle dosłownie i w przenośni. Realizatorzy przygotują na jego temat ciekawszy materiał, częściej będzie się pojawiał w śniadaniowej telewizji, styliści dopasują mu korzystniejsze kostiumy czy makijaż. Ba, podsuną nawet taki repertuar, który wzbudzi u widzów pozytywne emocje. Jednym słowem, w telewizyjnej produkcji nic nie jest bez znaczenia.

- Nie da się oczywiście zaplanować, że wygra Maserak i jego partnerka, ale można zrobić tak, że Maserak zatańczy do jakiegoś aktualnego hiciora, który publiczność uwielbia, podczas gdy inni dostaną gorsze melodie. I widzowie zagłosują na Maseraka - wyjaśnia na łamach "Newsweeka" anonimowo producentka jednego z programów.

Nie jest też kwestią przypadku fakt, że w rywalizacji gwiazd prym wiodą głównie te związane ze stacją emitującą show.

- Publiczności wydaje się, że głosuje i wybiera swojego kandydata, ale w rzeczywistości decyzję podejmują właściciele stacji. Bo muszą promować własne gwiazdy, pogodynki i aktorów ze swoich seriali - mówi Robert Leszczyński. Jego opinię potwierdza jeden z producentów. "Swoje" gwiazdy dostają wiele wskazówek, jak prezentować się w programie, by utrzymać się w grze. "Obce" traktowane są po macoszemu.

To może tłumaczyć np. dlaczego w zakończonej niedawno edycji "Tańca z gwiazdami" zaskakująco długo utrzymał się Misiek Koterski, gwiazda serialu Polsatu, a niewiarygodnie szybko odpadła Marta Wierzbicka związana z TVN. Konkretne przykłady zwycięzców na życzenie stacji dotyczą jednak innych programów.

/ 5Wyciskacze łez

Obraz
© AKPA

Producentka na łamach "Newsweeka" wspomina Marcina Wyrostka.

- Reżyser "Mam talent!" bardzo chciał, by wygrał akordeonista. W przeddzień finału grał na próbie tę słynną piosenkę Grace Jones "Strange". Wypadł tak fatalnie, że w nocy pospiesznie zmieniono mu aranżację, żeby to zabrzmiało lepiej. I żeby wygrał. Potraktowano go inaczej niż wszystkich - podkreśla. I tak też się stało. To on zgarnął główną wygraną.

Nie tyle pomoc twórców programu, co poruszająca deklaracja Magdaleny Welc przyczyniła się, zdaniem anonimowej producentki, do wygranej dziewczynki w tym samym formacie.

- Opowiedziała, że jej rodzina mieszka w bardzo trudnych warunkach i obiecała, że jak wygra, to całą sumę przeznaczy na budowę nowego domu. I nagle okazało się, ze mnóstwo ludzi chce pomagać, wysyłali SMS-y. Reżyser nie miał wpływu na to, ile ta dziewczyna dostanie głosów, ale celowo podkręcał atmosferę - podkreśla informatorka.

-_ Rewelacyjny Kamil Bednarek, który dziś robi prawdziwą karierę, w starciu z taką łzawą historią nie miał szans. Przegrał, bo w takich programach chodzi nie tylko o to, by kogoś wylansować, ale wzbudzić u widzów jak największe emocje. A co za tym idzie, zwiększyć oglądalność i sprzedać jak najwięcej reklam. Dochód z SMS-ów też nie jest do pogardzenia_ - dodaje.

/ 5Faworyt musi odejść

Obraz
© AKPA

Budowaniu wspomnianej już oglądalności ma służyć zresztą szereg zagrywek stosowanych przez producentów. Dramaty, romanse czy konflikty uczestników to podstawowe z nich. Ale wytyczne dotyczą też jurorów. Robert Leszczyński wspominał, jak przygotowywano ich do tej roli w "Idolu". Za wzór stawiano im Simona Cowella.

- Chcieli od nas podobnej brutalności. Chcieli krwi, potu i łez. Nie zależało im na dobrej muzyce czy wyszukiwaniu zdolnych wokalistów, tylko na tym, żeby ktoś się na scenie rozbeczał.

Leszczyński opowiedział też, jak dramatycznie pewnego razu zakończyło się takie granie na emocjach uczestników. Jeden z wyszydzonych artystów-amatorów wyjął pistolet i otworzył ogień.

- Strzelał głównie do Kuby Wojewódzkiego, ale celował też w innych. Zanim zrozumiałem, że to są ślepaki, przeżyłem własną śmierć. I wszystko było na wizji- wspomina.

Choć ta scena nie była wyreżyserowana, to była zwrotem akcji, o którym marzą producenci i który na ogół muszą kreować sami. Jak mówią, dobry program rozrywkowy powinien być niczym film sensacyjny. To m.in. dlatego z rywalizacji tak często odpadają faworyci.

/ 5Jak uzyskać pożądany wynik?

Obraz
© AKPA

Najbardziej zastanawiająca jest jednak kwestia smsowego głosowania. Informatorzy "Newsweeka" utrzymują, że na fałszowanie wyników nie odważyłaby się żadna stacja.

-To są spółki akcyjne, podlegają audytowi i gdyby ktokolwiek złapał je za rękę, miałyby ogromne problemy - czytamy w tygodniku. Dlatego swoje cele producenci starają się uzyskać w inny sposób. Warto jednak przypomnieć o procederze opisywanym przez dziennikarkę "Wprost", w artykule "Jak wygrać reality?", która, działając pod przykryciem, zatrudniła się przy realizacji jednego z popularnych programów. Pracowała przy obsłudze infolinii. Tak opisała wówczas metodę wpływania na wyniki głosowania SMS.

"Dość szybko się dowiaduję, że jeśli wyniki esemesowego głosowania nie pokrywają się z oczekiwaniami producenta, to tym gorzej dla wyników. Poszczególne infolinie są wtedy czasowo blokowane, tak aby wynik był właściwy. Moim zadaniem jest donoszenie na bieżąco 'górze' informacji z wynikami na papierze. Kiedy dana infolinia jest blokowana, głosujący za jej pośrednictwem widz dostaje informację zwrotną z sugestią, że powinien wysłać ponownie SMS z powodu problemów technicznych. Zwykle kilkanaście sekund wystarcza, aby odpowiednio skorygować wynik! Wiedzą o tym producent, informatyk i ja. Kilkukrotne powtórzenie triku gwarantuje spektakularny efekt. Wygrywa ten, kto ma wygrać, a na papierze wszystko się zgadza".

KM/AOS

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta