Szaleństwo polskich fanów "Wiedźmina". Pisk przy Cavillu, kolejki do Sapkowskiego
Fandom "Wiedźmina" ma się doskonale i najwyraźniej potrafi Netfliksowi wybaczyć wiele. Świadczą o tym tłumy na łódzkim Wiedźmin Fest. A powodów do przybycia było wiele: Henry Cavill we własnej osobie, Andrzej Sapkowski i takie atrakcje, że, jak to mówią, mózg eksploduje.
26.06.2023 | aktual.: 26.06.2023 12:04
W weekend 24-25 czerwca w EC1 Łódź – Miasto Kultury odbył się europejski Wiedźmin Fest. Podobnych imprez w Polsce być może jest wiele, ten natomiast różnił się tym, że organizowany był przez Netfliksa. A związany był z premierą trzeciego sezonu serialu, która zbliża się wielkimi krokami. 29 czerwca będzie można obejrzeć pięć pierwszych odcinków, kolejne trzy wpadną na platformę pod koniec lipca.
Ot tak z ulicy na imprezę wejść się nie dało. Potrzebne były bilety, które można było wygrać w różnych konkursach. Z moich rozmów z uczestnikami imprezy wynika, że zdobycie wejściówek nie było łatwe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie spodziewałam się tłumów i bardzo szybko przekonałam się o tym, jak bardzo nie doszacowałam fandomu "Wiedźmina". Możliwość spotkania głównej obsady serialu, Andrzeja Sapkowskiego oraz tajemniczo zajawione niespodzianki, podziałały jak magnes.
Nie wiadomo, gdzie oczy podziać
Pierwsze atrakcje czekały już na terenie okalającym Planetarium. Zewnętrzna strefa chillu przypominała do złudzenia wiejskie lokacje z gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon". W centrum tej inscenizacji znajdowało się Drzewo Medalionów z Kaer Mohren.
Kolejne pieczołowicie przygotowane dekoracje czekały tuż przed głównym wejściem. Zresztą nie tylko one. Pół godziny przed otwarciem bramek, pod drzwiami uformowała się już kolejka, która ciągnęła się przez kilkadziesiąt metrów. To był jedynie promil tego, co przygotowano, bo to w środku działa się magia.
Stoisko z wiedźmińskimi mieczami, sentymentalna wystawa z pierwszym wydaniem książki, komiksami, ważnymi dla Andrzeja Sapkowskiego numerami "Fantastyki", grami CD Projekt Red oraz polskim "Wiedźminem" na VHS-ie z Michałem Żebrowskim.
Tuż obok mieściła się strefa charakteryzatorska. Tatuaże z ranami, zadrapania z prostetyków i sztucznej krwi, elfie uszy i stoiska z brokatowym makijażem. Na jednym ze stanowisk możliwa była pełna metamorfoza w Nivellena.
Do kolejnych pomieszczeń prowadziły mniejsze z potworami. Po pokonaniu schodów wchodziło się do realistycznie oddanego bagna, spowitego mgłą z dwoma przekonującymi wiedźminami i koszmarnym potworem. Co ciekawe, gdy stąpało się po mokradłach nogi zapadały się lekko. Zadbano nawet o zapach bagna.
Konkretna impreza kręciła się w perfekcyjnie stworzonej tawernie. Wiedźmińskie napoje serwował Karczmarz, którego fani mogą kojarzyć z gry CD Projekt Red. Tomasz Lewandowski we własnej osobie występował też w filmie "Pół wieku poezji później".
To właśnie w gospodzie można było spotkać Yennefer, Geralta, bardów czy po prostu bywalców tego typu przybytków z Kontynentu. Nie zabrakło też strefy CD Projekt Red, gdzie można było pograć w "Wiedzmina 3", kości lub gwinta.
Goście, goście
Mogłoby się wydawać, że najważniejszymi gośćmi Wiedźmin Fest byli odtwórcy głównych ról netfliksowskiej adaptacji. Po pierwsze było to pożegnanie Henry’ego Cavilla z serią, a po drugie inna okazja do spotkania z Anyą Chalotrą czy Freyą Allan może nigdy się nie wydarzyć.
I rzeczywiście krótkie wystąpienie aktorów spotkało się z entuzjastycznym aplauzem, a moment, w którym fani mogli pożegnać odtwórcę Geralta z Rivii, nawet z owacjami na stojąco. Spotkanie z aktorami moderował Karol Paciorek, który w tej roli sprawdził się doskonale.
Niemniej jednak mam wrażenie, że duża część przybyłych fanów "Wiedźmina" czekała głównie na spotkanie z Andrzejem Sapkowskim, który podpisywał swoje książki. Kolejka ciągnęła się w nieskończoność. Kilka osób powiedziało mi też, że to właśnie na spotkanie z "mistrzem" czekają najbardziej.
Kolejnym ciekawym doświadczeniem był koncert folk metalowego zespołu Percival, który współtworzył ścieżkę dźwiękową do gry "Wiedźmin 3: Dziki Gon". Grupa pracowała też przy nowej piosence Jaskra, która pojawi się w trzecim sezonie serialu. Zresztą sama nazwa zespołu nawiązuje do jednej z postaci z sagi Sapkowskiego, gnoma Percivala Schuttenbacha.
Spotkanie Geralta z Rivii z "Dzikiego Gonu" w pełnym rynsztunku na Wiedźmin Fest również było możliwe, bowiem na imprezie pojawił się Ben Bergmann, czyli Maul. To najbardziej znany artysta cosplay’owy na świecie, który wciela się w Białego Wilka. Przechadzał się między fanami, rozmawiał z nimi i chętnie robił sobie z nimi zdjęcia, również z tymi osobami, którym nie udało się dostać na wydarzenie, a pojawiły się pod EC1.
W tym całym mrowiu atrakcji, prawie zapomniałam, że jednym z kluczowych elementów tego festiwalu był przedpremierowy pokaz dwóch pierwszych odcinków trzeciego sezonu. Podobnie jak wielu innych widzów, którzy mieli wcześniej styczność z literackim pierwowzorem i grą "Wiedźmin 3", nie jestem wielką entuzjastką netfliksowej adaptacji. Niemniej jednak, to co zobaczyłam napawa mnie optymistycznie do pożegnalnego sezonu Henry’ego Cavilla.
Magdalena Sawicka - dziennikarka Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy "Warszawiankę" z Szycem, chwalimy "Sortownię" z Chyrą, głowimy się nad "Flashem" z Michaelem Keatonem i filmami Wesa Andersona, z "Asteroid City" na czele. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.