W latach 70. to był hit. "Szaleństwo Majki Skowron" śledziły przed telewizorami miliony Polaków. Każdy był ciekawy przygód niepokornej i zbuntowanej nastolatki. W rolę głównej bohaterki wcieliła się Zuzanna Antoszkiewicz. Niestety, jej kariera w świecie filmu nie trwała zbyt długo. Wraz z zakończeniem emisji serialu młodziutka aktorka zniknęła z ekranów. Po latach powróciła i znów zrobiło się o niej głośno. Jednak tym razem nie z powodu nowej roli ani zawodowego sukcesu, ale wielkiego skandalu. Dziecięca gwiazda upozorowała własną śmierć. Nikt na pogrzebie nie wiedział, że uczestniczy w sfingowanej uroczystości, a "zmarła" żyje i stoi tuż za rogiem. Jak zakończyła się ta historia? Co skłoniło dziewczynę do zainscenizowania własnego pochówku? Jak potoczyły się jej dalsze losy? AR