Szacunek do Adama Kszczota i dywagowanie na temat seksualności Natalii Szroeder. Taki był ostatnio odcinek "Kuby Wojewódzkiego"
Drugi odcinek nowego sezonu Wojewódzki rozpoczął od rozważań na temat inteligencji swoich ostatnich gości. Nic dziwnego w końcu po wizycie Marity Surmy aka Deynn i jej partnera Daniela Majewskiego w sieci zawrzało. Na szczęście dzisiaj na kanapie pojawiły się znacznie bardziej interesujące osoby, niż ostatnio. Kuba, który jest fanem sportu, zaprosił na swoją kanapę wicemistrza świata na 800 metrów Adama Kszczota oraz piosenkarkę Natalię Szroeder. Czy tym razem goście dali radę?
12.09.2017 | aktual.: 15.09.2017 14:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przedstawiając swojego pierwszego gościa, Kuba Wojewódzki wylał gorzkie żale na polskie media, które traktują po macoszemu lekkoatletów.
- Polskie media... czy polscy piłkarze wygrywają, czy przegrywają, piszą. Czy żona jakiegoś piłkarza kupiła samochód, piszą. Czy nie kupiła, też piszą. Czy się dziecko jakiegoś piłkarza zesrało w gacie, piszą. Czy się nie zesrało, piszą. A polscy lekkoatleci i biegają, zasuwają, zdobywają medale i... cisza. Kto ostatni czytał, czy się zesrało dziecko polskiego skoczka? Nikt nie napisał... Adam, kto na przykład zna twoją żonę? - rozpoczął gwiazdor TVN.
- No, ja znam. I nawet ją rozpoznaję - odpowiedział mu Kszczot.
Adam Kszczot w tegorocznym biegu na 800 metrów w Londynie na spektakularnym finiszu przesunął się z ósmego miejsca na drugie, wyprzedzając pięciu ciemnoskórych zawodników, jakby tamci stali w miejscu. Rzeczywiście, oczu nie można było oderwać, a angielski komentator aż ochrypł z wrażenia.
Drugim gościem była Natalia Szroeder. U Wojewódzkiego promowała swój najnowszy utwór "Zaprowadź mnie", nagrany do filmu pt. "Tarapaty".
22-letnia Natalia z wiekiem zaczyna trochę przypominać młodszą Nataszę Urbańską. Do studia przyszła w ryzykownym obcisłym kombinezonie bez ramiączek, który odrobinę wymykał się spod kontroli.
- Nie spodziewałam się, że to tak będzie opadać. Myślałam, że będzie bardziej pod szyję. To jest kombinezon jednoczęściowy. Ledwo tutaj weszłam - wyznała.
- A jak jesteś na scenie to ludzie krzyczą "rozbieraj się"? - zainteresował się prowadzący.
- Kiedyś było "pokaż cycki", ale to krzyczeli kibice, bo występowałam wtedy na stadionie. Ja mam raczej szczęście do ludzi, wszyscy są dla mnie mili. Mi jest w ogóle bardzo dobrze - odpowiedziała wyraźnie dumna z siebie Natalia.
Szroeder wyznała też, że wciąż poszukuje idealnego kandydata na faceta.
- Musi być inteligentny, zabawny, wrażliwy. I jeszcze dobrze, żeby słyszał muzykę.
Wojewódzki dostrzegł w tym swoją szansę.
- Wiesz, ja mam Renię. Ale ona by cię bardzo polubiła... Jesteście nawet w podobnym wieku - skomentował zachęcająco.
Natalia w pewnym momencie zestresowała się, że jej strój jest zbyt odważny. Przyznała się również, że choć na co dzień jest grzeczna, to lubi sobie poprzeklinać w busie w drodze na koncerty. Szroeder żartowała też, że program będą oglądać jej rodzicie i nie chciałaby być pokazana w złym świetle.
- Możemy to potem wyciąć, ale tak na mój nochal, a ja mam nosa do takich spraw, jesteś jeszcze dziewicą - oświadczył prowadzący.
Piosenkarka lekko się speszyła. - Byłam w związku trzy lata z chłopakiem. To oczywiście o niczym nie świadczy. Nawet jeżeli jestem, to jeszcze mam bardzo dużo czasu do tego, żeby nie być.
Na sam koniec odcinka Wojewódzki zadał piosenkarce pytanie dotyczące jej preferencji polityczno... seksualnych. - To w takim razie wyobraź sobie, że wylądowałaś na bezludnej wyspie z Petru i Schetyną i Bóg do ciebie mówi, że musisz pociągnąć ten lud dalej. To z kim być wolała mieć dziecko? Petru czy Schetyna? Czy wolisz, żeby dziecko miało takie zęby, czy fryzurę jak Petru i kredyt we frankach?.
- Na pewno bym się przejęła sytuacją i zaludniła ziemię - ucięła Natalia.