Syn Janusza Korwina-Mikkego w "Barze". Pamiętacie edycję VIP?
None
Jacek Korwin-Mikke
Choć Janusz Korwin-Mikke może pochwalić się liczną rodziną, ma sześcioro dzieci z dwóch małżeństw, zazwyczaj tylko on błyszczy w świetle reflektorów. Z racji poglądów prezesa Nowej Prawicy, żona pozostaje w cieniu męża, podobnie jak ich potomstwo. Nie zawsze jednak tak było.
Widzowie programu "Bar" być może pamiętają edycję specjalną, w której występował najmłodszy syn kontrowersyjnego polityka, Jacek. W 2004 roku 27-letni, bezrobotny wówczas dziennikarz, pojawił się w domu naszpikowanym kamerami w doborowym towarzystwie uczestników żądnych taniego rozgłosu i dzieci znanych osób.
Przypomnijmy sobie jak wypadł i jak na występy w reality show zareagował jego ojciec.
KŻ/AOS
Nie miał pracy, więc zgłosił się do "Baru"
Edycja, w której brał udział Jacek Korwin-Mikke, była już piątą z kolei. Stąd zapewne pomysł producentów na urozmaicenie formatu poprzez zaproszenie do niego osób znanych i lubianych lub przynajmniej ich potomków. Tym sposobem w reality show znaleźli się m.in. synowie Krzysztofa Cugowskiego, Wojciech i Piotr czy też Sebastian Riedel.
I choć dziś próżno szukać Jacka Korwina-Mikkego na szklanym ekranie, dziesięć lat temu ochoczo zareagował na zaproszenie do programu.
"Nie było problemu z zaproszeniem pana Jacka do 'Baru'. Był jednym z pierwszych, którzy dali się namówić" - mówiła ówczesna rzeczniczka Polsatu, Katarzyna Wyszomirska. On sam tak uzasadniał swoją decyzję:
- Jestem bezrobotny. Nie pobieram zasiłku. Pobyt w 'Barze' to tymczasowy sposób na spędzenie wolnego czasu - mówił w rozmowie z "Super Expressem".
Bał się, że syn zepsuje mu opinię
Jak zapewniał syn polityka, w programie liczył na dobrą zabawę. Jego ojciec zaś miał nadzieję, że chłopak nie przyniesie mu wstydu.
- Tato nie mógł mi niczego zabronić. Prosił tylko, abym miał wzgląd na dobre imię rodziny- ujawnił w tym samym wywiadzie Jacek, a prawicowy polityk przyznał, że mimo obaw, akceptuje telewizyjne plany syna.
- Boję się, że Jacek może popsuć mi opinię. Ale akceptuję jego plany. Sam jestem ciekawy, dlaczego zgodził się na udział w 'Barze'. Może wygra? Chyba o to w tym chodzi. Jest przecież nagroda - mówił Janusz Korwin-Mikke.
Po programie przepadł bez śladu
Niestety, Jacek nie zdobył głównej nagrody, czyli samochodu marki Porsche. Nie wykorzystał też rozgłosu, jaki dał mu udział w show.
Widzowie "Baru" zapamiętali go jako uczestnika, który nie do końca odnalazł się w tamtej rzeczywistości. Wyraźnie odstawał od reszty uczestników, co w tym przypadku można uznać jednak za zaletę. Wyróżniał się wysoką kulturą osobistą i tak, jak zapowiadał na początku, "starał się unikać prostackich odzywek".
Najwyraźniej jednak ani ojciec, ani syn nie uznali udziału tego ostatniego w programie Polsatu za sukces. Żaden z nich nie chwali się tym telewizyjnym epizodem sprzed 10 lat, a 37-letni dziś Jacek Korwin-Mikke pracuje u boku ojca. Jest jego kierowcą i sekretarzem, który wspiera go w politycznej działalności.
KŻ/AOS