Sylwia Gliwa przygotowała się na wypadek wojny. Urządziła schron
Sylwia Gliwa nie ukrywa, że w związku z rosyjską agresją w Ukrainie i jej udzieliła się nerwowa atmosfera. Aktorka zdradziła, że przygotowała w domu schron i liczy się z wyjazdem z kraju.
- Myślę, że my wszyscy przez bliskość tego horroru doświadczamy panicznego lęku. Polacy są w bardzo trudnej sytuacji - stwierdziła Sylwia Gliwa w wywiadzie z agencją Newseria Lifestyle. Aktorka znana m.in. z telenoweli "Na Wspólnej" nie ukrywa, że pod wpływem wojny w Ukrainie także ona rozważa różne scenariusze i podejmuje konkretne działania.
Na wypadek zagrożenia Gliwa przygotowała piwnicę swojego domu, która mogłaby pełnić rolę schronu.
- Ja sama też uszczelniłam wszystkie dziury w ścianach piwnicy, zniosłam wodę, jedzenie, ciepłe kołdry, koce, latarkę, radio na baterie, żeby po prostu to wszystko mieć pod ręką - wyznała gwiazda TVN.
Na tym jednak aktorka nie poprzestała. Sylwia Gliwa przyznała, że dopuszcza do siebie także najczarniejszy scenariusz, a ten będzie oznaczał dla niej wyjazd z kraju. Dlatego przygotowała już niezbędne dokumenty.
- Myślę, że wyjazd będzie nieunikniony. Każdy zastanawia się tylko, kiedy nastąpi ten moment [...]. Ja już zrobiłam ksero wszystkich dokumentów, aktów notarialnych, paszportów, żeby to po prostu w pewnym momencie, kiedy trzeba będzie, oby nie trzeba było, żeby to złapać i iść – wyznała.
Aktualne informacje na temat wojny w Ukrainie znajdziecie na live blogu Wiadomości WP.