Światowa legenda wkrótce w Polsce. "Saturday Night Live" to telewizyjny fenomen
18.11.2017 21:00, aktual.: 04.10.2019 13:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na pewno pamiętacie Billa Murraya z "Dnia Świstaka", Willa Ferrella z "Legendy telewizji" czy Adama Sandlera, który pojawił się w kilkudziesięciu popularnych komediach. Co ich łączy? Wszyscy oni zaczynali swoje kariery w "Saturday Night Live". To program-legenda, który w 2015 roku świętował 40 lat na antenie. Teraz format trafia do Polski, już od grudnia w serwisie Showmax będzie można oglądać naszą wersję programu. I nie chodzi tutaj o polską wersję językową, tylko o program stworzony przez polskich komików według wzorca ze 8H w 30 Rockefeller Plaza w Nowym Jorku.
Twórcy "Saturday Night Live Polska" rzucają się na głęboką wodę, bo to nie tylko program-legenda, ale też jeden z najbardziej wymagających dla twórców projektów telewizyjnych. W oryginalnej wersji "Saturday Night Live" trwa 1,5 godziny i - jak sama nazwa wskazuje - jest emitowany na żywo. Odcinek rozpoczyna się skeczem, najczęściej komentującym wydarzenia polityczne z ostatniego tygodnia. Dzięki prezydenturze Donalda Trumpa tematów nie brakuje, a Alec Baldwin, gościnnie wcielający się w prezydenta, rozkochał w sobie Amerykanów.
Po tzw. cold open przychodzi czas na otwierający monolog, wygłaszany przez prowadzącego. Co tydzień to inna gwiazda popkultury, która przez ten wieczór pełni rolę gospodarza. Nie tylko zapowiada on występy gwiazdy muzycznej danego odcinka, ale przede wszystkim występuje w skeczach. Większość z nich ucieka od polityki i jest satyrą na stan dzisiejszego społeczeństwa. Są więc scenki rodzinne, jak obiad dysfunkcyjnej rodziny, są scenki z pracy, jak "Arlene" z genialną Melissą McCarthy, czy wreszcie cała masa parodii popularnych filmów, seriali i programów TV.
Praca do rana
Skecze są pisane w ciągu tygodnia przez etatowych scenarzystów, ale też przy współudziale gwiazd prowadzących dany odcinek. Zaczyna się od poniedziałkowego spotkania zespołu z twórcą i szefem programu Lorne Michaelsem. Tam padają pomysły na skecze, a te które zostają zaakceptowane są pisane przez scenarzystów. Często trwa to do tak późnych godzin nocnych, że przeradzają się one w poranki. Jednak członkowie stałej ekipy "SNL" wymieniają tryb i atmosferę pracy jako jedną z największych zalet programu.
Zaakceptowane skecze są jeszcze doszlifowywane, odbywają się pierwsze próby, powstaje scenografia, animacje komputerowe, rekwizyty, często bardzo zaawansowane technicznie. We wszystko jest zaangażowany cały sztab ludzi. Budżet sezonu 39., emitowanego w latach 2013-2014 wyniósł ok. 70 mln dol. Ostatecznym testem jest sobota, czyli dzień emisji programu. Ostatnia próba, już w pełnych kostiumach i dekoracjach, odbywa się przed publicznością w studiu. Na podstawie reakcji Lorne Michaels decyduje, które skecze nie znajdą się w programie, który musi zmieścić się w 93 minutach.
Większość skeczów jest odgrywana na żywo, przed publicznością zgromadzoną w studiu, tylko niektóre są nagrane wcześniej poza studiem. Przez to w programie nie brakuje nieoczekiwanych sytuacji. Najczęściej to przypadki "zagotowania się" aktorów, którzy nie są w stanie powstrzymać śmiechu, przez co trudno im wypowiedzieć swoje kwestie. Niedawno w roli nie wytrzymał Ryan Gosling.
Legendy
Siłą amerykańskiego "SNL" są nie tylko skecze polityczne czy komentarze do bieżących wydarzeń, ale też wykreowane przez stałą obsadę postaci, które regularnie powracają na ekran. Co więcej, niektóre z nich stały się tak popularne, że zostały przeniesione na duży ekran. Koronnym przykładem jest "Wayne's World" - film z 1992 roku, który zarobił ponad 180 mln dol. Powstał dzięki postaciom wykreowanym przez Mike'a Meyersa (zagrał też Austina Powersa) i Danę Carvey'a. Także popularny film "Blues Brothers" z Danem Aykroydem i Johnem Belushim ma swój początek w skeczach "SNL".
Co tydzień wraca też segment "Weeekend Update", dekoracją przypominający standardowy program informacyjny: prowadzący siedzą za biurkiem, w rogu pojawia się zdjęcie związane z tematem, o którym mówią. Zwykle to krótkie, cięte żarty na tematy polityczne i kulturowe. W trwającym ponad 10 min segmencie pojawiają się też goście: zwykle to członkowie zespołu parodiujący gwiazdy popkultury albo postaci charakterystyczne, jak np. mieszkanka rosyjskiej wsi Olya Pavlatsky czy "Pijany Wujek".
Przed twórcami polskiego "Saturday Night Live" ogromne wyzwanie, wymagające nieprawdopodobnej ilości talentu, a przede wszystkim ciężkiej pracy. Jeśli się uda, zdominują polski rynek rozrywki.