"Świat według Kiepskich": Marzena Kipiel-Sztuka o bólu, nadziei i aktorstwie
Chociaż postrzegana jest jako kobieta twardo stąpająca po ziemi, tragiczne przeżycia w jednej sekundzie zawaliły cały jej świat. Życie dało jej w kość, a ona nie była w stanie dłużej walczyć. W jednej chwili wszystko straciło dla niej sens. Jak radzi sobie po utracie najważniejszych dla niej osób?
Nie wszyscy wiedzą, jak wiele przeszła
Dla wielu jest przede wszystkim Halinką z serialu *"Świat według Kiepskich". Znamy ją jako pewną siebie ukochaną Ferdka. Chociaż fani komediowej produkcji wiedzą chyba wszystko o Kiepskiej, tego samego nie można powiedzieć o odtwórczyni jej roli. Marzena Kipiel-Sztuka długo stroniła od wywiadów i rzadko pojawiała się na łamach kolorowej prasy. W końcu zdecydowała się opowiedzieć o swojej codzienności, w której nie brakowało dramatów. Aktorka wiele lat szukała prawdziwej miłości. Gdy w końcu ją znalazła, straciła na zawsze. Chociaż postrzegana jest jako kobieta twardo stąpająca po ziemi, tragiczne przeżycia w jednej sekundzie zawaliły cały jej świat. Życie dało w kość, a ona nie była w stanie dłużej walczyć i wpadła w depresję. W jednej chwili wszystko straciło dla niej sens. Kipiel-Sztuka na łamach tygodnika "Świat&Ludzie" wyjawia, jak radzi sobie po
utracie najważniejszych dla niej osób. Powróciła też wspomnieniami do początków kariery. Poznajcie szczegóły!*
Marzenia zderzyły się z rzeczywistością
Jeden z mniej znanych faktów na temat gwiazdy Polsatu związany jest z czasami, zanim trafiła na ekrany. Aktorka aż trzykrotnie próbowała dostać się do szkoły teatralnej, za każdym razem bezskutecznie. Nie chciała tak łatwo się poddać. Z czasem dała jednak za wygraną.
- Zawsze żałowałam, że nie dostałam się na tę uczelnię. I najgorsze, że nie było mi dane dowiedzieć się dlaczego. Może byłam zbyt charakterystyczna... - wyznała w wywiadzie dla tygodnika "Świat&Ludzie".
Dopięła swego
Zamiast do szkoły teatralnej, trafiła do budowlanki. Szybko zrozumiała, że nie był to dobry wybór. Robiła wszystko, by postawić na swoim i spróbować swoich sił na ekranie. Dopięła swego i dziś podziwiać ją możemy w jednym z najpopularniejszych polskich seriali - "Świecie według Kiepskich".
- Nie mam dyplomu i pewnie nigdy nie będzie mi dane wcielić się w Lady Makbet, ale być może nikt inny nie zagra lepiej ode mnie Halinki Kiepskiej - dodała w dalszej części rozmowy.
Wciąż nie pogodziła się ze śmiercią partnerów
Gdy zawodowe sprawy weszły na dobry tor, w życiu prywatnym wszystko zaczęło się walić. Jak możemy dowiedzieć się z tygodnia, aktorka pożegnała przedwcześnie aż dwóch partnerów. Był to dla niej ogromny cios, z którym wciąż trudno się pogodzić. Jak zapewnia, ból tak łatwo nie znika.
- Jeżeli by mijał, oznaczałoby to tylko tyle, że jesteśmy głupcami. Ciągle noszę żałobę po partnerach.
Zdana na siebie
W trudnych chwilach nie została sama, ale przyjaciele mogli jej służyć jedynie doraźną pomocą. Co jakiś czas spotykają ją chwile zwątpienia, a głowę zalewają czarne myśli. Jak twierdzi Kipiel-Sztuka, stara się żyć dalej. Nie jest to jednak proste, gdy nie ma koło ciebie kochającej osoby.
Los parokrotnie wystawiał ją na próby. Nauczyła się więc liczyć tylko na siebie.
- Człowiek był, jest i będzie zawsze sam. Znam kilka osób, o których mogę powiedzieć, że są przyzwoite. Ale nigdy nie zadzwonię do nich o 22 z prośbą o pomoc.
Nie zamyka się na świat
Gwiazda "Świata według Kiepskich" przyznała, że stara się nie narzekać i cieszyć każdą chwilą. Zdradziła przy okazji, że jest gotowa na nowy związek i nawet ostatnio zaczęła się z kimś spotykać. Nie był to jednak dobry kandydat na partnera, z którym chciałaby spędzić resztę życia.
Aktorka dodała, że nie traci nadziei, a jak na razie zamiast wielkiej miłości, szuka po prostu przyjaciela.
Musi być ostrożna
Kipiel-Sztuka wyznała, że nie brakuje jej ofert od mężczyzn, chcących ją poznać. Zanim jednak decyduje się z kimś spotkać, długo się zastanawia. Wie, że są osoby, które przyciąga wyłącznie sława.
- Kolejka stoi, ale nie interesują mnie mężczyźni, którzy patrzą na moją kartę kredytową albo na to, że jestem panią z telewizji - stwierdziła na łamach gazety "Świat&Ludzie".
Pomaga innnym
Serialowa Halinka wykorzystuje swoją popularność w szczytnym celu. Chętnie bierze udział w akcjach charytatywnych. Wspiera m.in. Fundację Centaurus, zajmującą się ochroną praw zwierząt oraz promowaniem hipoterapii. Jest też częstym gościem Zespołu Szkół Specjalnych w Legnicy, do którego uczęszczają niepełnosprawne dzieci.
- Na początku byłam dla nich Halinką, dzisiaj jestem już ciocią - wyznała z radością.
Każda możliwość pomocy inny sprawia jej ogromną radość i nadaje sens temu, co robi.