"Świat w ogniu: Początki": polscy aktorzy szturmem podbijają zagraniczne ekrany

"Świat w ogniu: Początki" to nowy serial produkcji BBC. W międzynarodowej obsadzie zobaczyć można rodzime nazwiska. To kolejny dowód na to, że aktorzy to polski hit eksportowy.

"Świat w ogniu: Początki": polscy aktorzy szturmem podbijają zagraniczne ekrany
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

03.10.2019 | aktual.: 04.10.2019 10:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Świat w ogniu: Początki" brzmi jak tytuł filmu akcji z Sylvestrem Stallone w roli głównej. Tymczasem do czynienia mamy z serialem historycznym, pokazującym losy kilku bohaterów, których życie na zawsze odmienił wybuch II wojny światowej. Ale nie oznacza to, że produkcji brakuje akcji. To pełna rozmachu, wciągająca opowieść, która dostarczy wielu emocji i wzruszeń.

Za produkcję odpowiadają Brytyjczycy, którzy postanowili zaangażować do projektu międzynarodową obsadę – również polską. W jednej z głównych ról oglądamy Zofię Wichłacz, a obok niej na ekranie pojawiają się też Agata Kulesza, Tomasz Kot i Borys Szyc.

Emocjonująca historia

Peter Bowker, scenarzysta i producent wykonawczy, powiedział o serialu: - "Świat w ogniu: Początki" to dramat o II wojnie światowej, opowiadany z perspektywy międzynarodowej. Chciałem stworzyć dramat, w którym widz zaangażuje się emocjonalnie w historię rodziny polskiej czy francuskiej a także brytyjskiej. Zamysł serialu jest taki, że istnieją powiązania pomiędzy tymi rodzinami, rozrzuconymi po całym świecie, ale czasami jedynie widzowie wiedzą, jakie są te powiązania.

W serialu poznajemy historie kilku osób mieszkających w Warszawie, w Paryżu, w Berlinie i w Londynie. Ich losy są ze sobą splecione – czasem bardziej, czasem mniej – a wojna zmienia wszystko. Choć zrealizowany z rozmachem, "Świat w ogniu" nie epatuje wojennym okrucieństwem. Skupia się raczej na dramatach poszczególnych bohaterów, którzy wypadają przekonująco. Mamy tu historię trójkąta miłosnego między Brytyjczykiem Harrym, jego dziewczyną Lois i polską kochanką Kasią (w tej roli Zofia Wichłacz). Poznajemy też mieszkającą w Berlinie amerykańską dziennikarkę, która ryzykuje życie, by pisać o poczynaniach Niemców. Jest też jej bratanek, mieszkający w Paryżu lekarz, gej, dla którego nastały trudne czasy.

"Jak z Legii do Barcelony"

Podczas konferencji prasowej polscy aktorzy zachwalali brytyjski sposób pracy na planie. Borys Szyc zażartował: - Tomek to kiedyś ładnie określił, że to tak, jakby się przenieść z Legii do Barcelony. Różnica była w skali. Kochamy nasze polskie filmy i tyle lat udawało nam się w nich grać i zawsze na planie wojennego filmu mieliśmy te trzy pistolety, z których jeden działał. Ale to jest też piękne i wzruszające – polscy operatorzy dlatego odnoszą takie sukcesy na świecie, że całe życie musieli kombinować. Tutaj wszystko mieliśmy, weszliśmy jak do sklepu z zabawkami i powiedzieliśmy "wow!".

- Byłem pod wrażeniem prób i przygotowań – powiedział Tomasz Kot. – Mieliśmy przeszkolenie militarne, uczyliśmy się, jak rozkładać niektóre rodzaje broni. Poziom przygotowania był niewiarygodny.

Obraz
© Materiały prasowe

Wszystko dzięki "Zimnej wojnie"

Część polskich aktorów trafiła do obsady "Świata w ogniu" dzięki "Zimnej wojnie" Pawła Pawlikowskiego. Borys Szyc powiedział: - Dowiedzieliśmy się od reżysera, który razem z operatorką i producentem oglądał "Zimną wojnę", że to właśnie tam nas wypatrzono i powiedziano : "O! Niech oni u nas zagrają".

Tomasz Kot został zapytany o to, czy po sukcesie filmu Pawlikowskiego jest rozpoznawany za granicą: - "Zimna wojna" nie jest popkulturowym hitem. Zdarza mi się, że sporadycznie mnie ktoś rozpozna. W Stanach dwa razy mnie zaczepiono. To za każdym razem jest przesympatyczne, ale absolutnie nie czuję się celebrytą za granicą – odpowiedział.

Zofia Wichłacz, do której należy jedna z głównych ról w serialu, to kolejna polska aktorka z szansą na międzynarodową karierę. Przed kamerą wypada naturalnie, a granie w języku angielskim nie sprawia jej kłopotu. Choć nie została wylansowana na Zachodzie przez filmy Pawła Pawlikowskiego, zagranicznej publiczności nie jest obca. Zagrała w polsko-amerykańskim serialu "1983" Netfliksa oraz w amerykańskim "The Romanoffs", który wyprodukował Amazon.

"Świat w ogniu: Początki" to kolejny dowód na to, że polscy aktorzy świetnie radzą sobie w międzynarodowych produkcjach. Oby ten trend trwał jak najdłużej.

Serial będzie miał premierę telewizyjną 10 listopada o 21:30 na kanale Epic Drama.

zofia wichłaczborys szyctomasz kot
Komentarze (5)