Susannah Constantine była dla kobiet mentorką. Stylizowała je i niemiłosiernie dokuczała. Jak teraz wygląda?
Susannah Constantine, wspólnie z Trinny Woodall, ubierała kobiety w całej Europie, także w Polsce. W telewizyjnym show bywała złośliwa, a podopiecznym wbijała bolesne szpile. Za maską pewnej siebie kobiety Constantine skrywała swoje lęki i nałóg.
Susannah Constantine była dla kobiet mentorką. Stylizowała je i niemiłosiernie dokuczała. Jak teraz wygląda?
Zanim Constantine została gwiazdą telewizji, doświadczyła traumatycznych przeżyć w dzieciństwie. Bardzo złe wspomnienia wyniosła z domu rodzinnego i ze szkoły, prowadzonej twardą ręką przez siostry zakonne. Tamtejsza dyscyplina i tłumienie wszelkich przejawów indywidualizmu doprowadzały ją do rozpaczy. Kiedy po latach została zaproszona do swojej "Alma Mater" na spotkanie absolwentów, odpisała zakonnicom bez wahania.
"Nie ma ku...a takiej jeb...j możliwości. Bóg z wami" - cytowała samą siebie w rozmowie z "The Independent".
Jako dorosła kobieta imała się różnych zajęć. Była m.in. nauczycielką, ekspedientką, dziennikarką modową. Wreszcie poznała Trinny Woodall, z którą się zaprzyjaźniła i w 2001 r. obie dostały szansę życia. Zaczęły swój pierwszy sezon w programie "What Not to Wear".
Kontrowersyjny język
Obie stylistki doradzały zwykłym Brytyjkom, jak się ubierać, żeby przykryć wszelakie niedoskonałości urody i poczuć się dzięki temu lepiej. Krytycy zarzucali jednak prowadzącym, że często, zamiast podnosić samoocenę kobiet, dołowały je jeszcze bardziej swoimi bezwzględnymi komentarzami.
"Strasznie opina ci d...pę, wystawiając całemu światu twój straszliwy sekret: siedzenie, które niemal wlecze się po podłodze", "Ta sukienka wygląda na tobie okropnie. Spycha ci cycki w dół i sprawia, że wyglądają jak dodatkowy wałek na brzuchu", "Twój pies jest lepiej ubrany od ciebie" - mówiły bez ogródek.
Showmenki ubierały swoje fanki także za granicą. W 2011 r., za sprawą TVN Style, trafiły do Polski, gdzie "przy okazji" zrecenzowały kilka naszych wschodzących gwiazdek.
"W Anglii mamy odpowiednik Joanny Krupy, to Jordan (Katie Price - brytyjska celebrytka - przyp. red.). Nosi tonę sztucznych rzęs, nawet kiedy śpi" - podsumowały modelkę.
"Jest rockową laską, ale widać, że nie czuje się w 100 proc. komfortowo sama ze sobą" - tak z kolei mówiły o Mai Sablewskiej.
Po tym, jak autorski format duetu wyczerpał się w 2014 r. Susannah Constantine opowiedziała o swoich wewnętrznych demonach.
Codziennie półtorej butelki alkoholu
W programie "This Morning" Constantine ujawniła, że jej matka cierpiała na chorobę dwubiegunową afektywną. Stylistka od dzieciństwa żyła w strachu, że odziedziczy po niej "ten gen". Miała ataki paniki i myśli samobójcze.
- Modliłam się, aby mój samochód wjechał w ciężarówkę lub coś w tym stylu, abym mogła to wszystko zakończyć. Ale to były tylko myśli - wyznała w telewizji ITV.
Constantine zmagała się też z alkoholizmem. Zaczęła pić jako nastolatka, na pierwszy odwyk trafiła, mając 21 lat.
- Jestem alkoholiczką, która nie pije od siedmiu lat. Alkohol jest fajny, kiedy jesteś młody, ale bywa także zdradziecki, a na moje życie nie miał pozytywnego wpływu. Byłam agresywna i nie do zniesienia. [...] Wydawało mi się, że dzięki niemu byłam bardziej zabawna. Jedna lub dwie szklaneczki wieczorem wkrótce zamieniły się w półtorej butelki i budziłam się rano, próbując przypomnieć sobie poprzednią noc - wspominała w 2020 r. w podcaście "My Mate Bought A Toaster".
Susannah wyszła z nałogu dzięki mężowi. Dziś ma 61 lat i boi się starości, ale nie traci też dobrego humoru.
"Stare kobiety są niewidzialne"
Susannah Constantine miała duże powodzenie u mężczyzn. Spotykała się m.in. z synem księżniczki Małgorzaty Davidem Armstrongiem-Jonesem oraz przyszłym premierem Pakistanu Imranem Khanem. W 1995 r. wyszła za duńskiego biznesmena Stena Bertelsena. Ma z nim dwie córki i syna.
Do upływu czasu ma jednoznaczny stosunek.
- Po prostu nie chcę się zestarzeć. Stare kobiety są niewidzialne, a ja nie chcę być niewidzialna - stwierdziła w rozmowie z "The Guardian".
Może dlatego ciągle pozostaje aktywna publicznie. Pisze książki i prowadzi swój podcast. Nie traci przy tym ciętego humoru.
- Nienawidzę jazdy na rowerze i nienawidzę rowerzystów. Mój mąż jest rowerzystą i jeśli zobaczę go na drodze na rowerze, zrobię z niego miazgę - żartowała w swoim podcaście.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.