"Superniania": Dorota Zawadzka zrzuciła 30 kilogramów! Jak dziś wygląda?

Nie wszystkie gwiazdy są zgrabne i szczupłe. Niektóre z nich mają tendencję do szybkiego przybierania na wadze i przez to całe życie borykają się z niechcianymi kilogramami. Nie zawsze udaje im się wyjść zwycięsko z bitwy o idealną sylwetkę.

Jak się okazuje, restrykcyjne diety, ćwiczenia z osobistym trenerem i wola walki nie wystarczają. Często upragnione efekty niweczy zmora wszystkich odchudzających się osób: efekt jo-jo. O tym ostatnim przekonała się zresztą na własnej skórze m.in. Dorota Zawadzka. Polska Superniania wielokrotnie usiłowała pozbyć się ciążącej nadwagi, ale za każdym razem po jakimś czasie wracała do dawnych przyzwyczajeń, a co za tym idzie - do korpulentnej sylwetki.

Jakie było więc zaskoczenie jej fanów, gdy słynna psycholog pochwaliła się na Facebooku kolejną metamorfozą. Tym razem udało jej się zrzucić aż 30 kilogramów. Jak tego dokonała i jak wyglądała jej droga do upragnionej figury?

Zobacz także: #nocoty: Superniania ostro o Rozenek

AR

Dorota Zawadzka nigdy nie należała do drobnych i szczuplutkich kobiet. Dodatkowe kilogramy nigdy jej nie przeszkadzały. Jednak odkąd zaczęła być osobą publiczną, postanowiła zadbać o swój wizerunek. Pod koniec 2009 roku Superniania zdecydowała się na modną wówczas dietę Dukana.

Po pierwszych zadowalających efektach musiała ją jednak przerwać. Powodem był udział w 12. edycji "Tańcu z gwiazdami". Menu oparte głównie na białku sprawiało, że podczas treningów do programu TVN Zawadzka zbyt szybko traciła energię, a to z kolei groziło niebezpiecznymi omdleniami.

Hektolitry potu i wysiłek na parkiecie nie poszły jednak na marne. Już w trakcie pierwszych odcinków na żywo można było zauważyć, że gwiazda pozbyła się kilku kilogramów. Po programie (zajęła 7. miejsce) zachwycona osiągniętymi rezultatami Superniania wróciła do restrykcyjnej diety i zrzuciła aż 18 kilogramów.

- W święta Bożego Narodzenia okropnie się rozchorowałam. Miałam wysoką gorączkę. Aż do połowy stycznia nie mogłam dojść do siebie. A wiadomo, że w takim stanie człowiek mało je. Pomyślałam sobie "wow, jak fajnie" i stwierdziłam, że jeśli ubędzie ich jeszcze troszkę, to nic złego mi się nie stanie. Mąż bardzo mnie wspiera i gotuje mi różne pyszne rzeczy. Tak sobie wymyśliłam, że dojdę do 25 kilo. Zgubiłam 18, ale chcę jeszcze siedem. Nie chcę wyglądać jak anorektyczka. Po prostu chcę prezentować się dobrze i móc chodzić w sukienkach, z których... trochę wyrosłam - powiedziała kilka lat temu w "Super Expressie".

Utrata kilogramów sprawiła, że Zawadzka postanowiła pójść za ciosem i poddała się dalszej metamorfozie. Zmieniła kolorów włosów i wymieniła garderobę. Niestety, po kilku miesiącach Superniania wróciła do dawnego rozmiaru.

- Jem za dużo. A ponieważ mam fatalną przemianę materii i śmieję się, że tyję od wody, to jestem gruba - przyznała swego czasu w wywiadzie dla "Gali".

Gdy program Zawadzkiej na dobre zniknął z anteny, a media skupiły się na uczestnikach kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami", słuch o Superniani zaginął. Dopiero ostatnio dowiedzieliśmy się, co się z nią działo przez te wszystkie lata. Okazało się, że słynna psycholog poświęciła się pracy zawodowej oraz walce o upragnioną sylwetkę. Efekty? Imponujące! Udało jej się zrzucić aż 30 kilogramów.

- Odchudza się od maja zeszłego roku. Robi to z głową, opierając się na ćwiczeniach i diecie. Chce stracić jeszcze 20 kilogramów i utrzymać efekt na zawsze - zdradziła znajoma gwiazdy w rozmowie z "Rewią".

Gdy tylko Zawadzka pochwaliła się metamorfozą na Facebooku, w sieci zawrzało. Fani nie mogą wyjść z podziwu, jak wielką zmianę przeszła ich idolka.

- Takie opinie sprawiają jej wiele przyjemności. Czuje się dowartościowana i doceniona. Zwłaszcza po tym, jak wiele przeszła po aresztowaniu syna pod zarzutem gwałtu i pobicia koleżanki - podsumowała znajoma w tygodniku.

Jak wam się podoba odmieniona 53-letnia Superniania?

Zobacz także: Dorota Zawadzka wyśmiewa plażowe parawany

AR