"Strażacy": Maciej Zakościelny broni prywatności rodziny
Mimo że jest jednym z najbardziej rozchwytywanych, pozostaje jednym z bardziej skrytych polskich aktorów. Częściej dementował plotki na swój temat, niż je podsycał. Im jest starszy, tym bardziej skupia się na mówieniu wyłącznie o życiu zawodowym. W efekcie poza tym, że jest w stałym związku i został niedawno ojcem, można się dowiedzieć niewiele więcej.
Jest wierny swojemu postanowieniu
Maciej Zakościelny na szklanym ekranie zadebiutował w "Plebanii" w 2001 roku. Jednak to rola Igora w "Na dobre i na złe" zaczęła przynosić mu coraz większą popularność. Aktor nie stronił później od ról prawdziwych "twardzieli". Występował w takich produkcjach, jak "Sfora”, "Kryminalni" czy "Czas honoru". Nie stronił też od ról w komediach romantycznych – "Tylko mnie kochaj" i "Dlaczego nie!". Później długo nie grał w tego typu produkcjach. Powrócił do nich ostatnio – zagrał w drugiej części "Listów do M." i "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach". W efekcie przylgnęła do niego łatka amanta. Mimo że jest jednym z najbardziej rozchwytywanych, pozostaje jednym z bardziej skrytych polskich aktorów. Częściej dementował plotki na swój temat, niż je podsycał. Im jest starszy, tym bardziej skupia się na mówieniu wyłącznie o życiu zawodowym. W efekcie poza tym, że jest w stałym związku i został niedawno ojcem, można się dowiedzieć niewiele więcej. Aktor skrupulatnie chroni spokój i prywatność rodziny i trzyma ją
z dala od blasku fleszy. Nie chce się o niej wypowiadać, a szczególnie o swojej ukochanej, która jest modelką. Skąd ta radykalna decyzja?
Nie jest już flirciarzem
Zakościelny długo uchodził za jednego z największych amantów polskiego show-biznesu. Trudno się dziwić. Zarówno jego nieprzeciętna uroda, talent, jak i charyzma robią duże wrażenie na kobietach. On sam nigdy nie był obojętny na wdzięki pań. Nie raz można było go zobaczyć w towarzystwie pięknych kobiet, z niektórymi z nich tworzył nawet dłużej lub krócej trwające związki. Wcześniej jednak niewiele wskazywało, że chciałby się ustatkować. Jego postrzeganie relacji damsko-męskich zmieniło spotkanie tej właściwej partnerki.
- Czy jestem flirciarzem? Mam fantastyczną dziewczynę i nie szukam innych wrażeń. Mam nadzieję, że jestem lojalny i wierny – nie tylko wobec kobiet, ale też w przyjaźni – przyznał w najnowszym wywiadzie w "Gali".
Wie, jak stworzyć szczęśliwy związek
Dziś aktor dużo dojrzalej wypowiada się na temat związków. Jego zdaniem kluczem do sukcesu w relacjach damsko-męskich jest zachowanie równowagi pomiędzy własną ambicją, a chęcią uszczęśliwiana kochanej osoby.
- Dziś wiem na pewno, że nie można poświęcać wszystkiego, własnych ambicji i planów dla kogoś, bo poczucie, że się poświęcam, zepsuje relację. Ale chodzi nie o to, żeby się odciąć, tylko by iść przez życie z kimś, dla kogo nie trzeba ponosić wyrzeczeń, kto ma podobne priorytety – dodał na łamach "Gali".
Broni prywatności ukochanej
Nie da się ukryć, że aktor w końcu zaczął wieść szczęśliwe życie. Ustatkował się obok modelki, Pauliny Wyki, a co więcej, para została niedawno dumnymi rodzicami. Zakościelny jednak jak lew broni prywatności i nie wypowiada się na temat rodziny. Przyznał tylko, że narodziny dziecka zmieniły jego życie, a pierwsze dni ojcostwa są wyjątkowym, magicznym czasem. Jednak ani o potomku, a tym bardziej o dziewczynie aktora na próżno szukać więcej informacji.
- Nie będę o niej mówił, bo nie jest osobą publiczną. Właśnie dlatego, że wybrała pracę, a nie karierę. Są kobiety, które mają "jazdę na gwiazdę", ona nie – skwitował aktor.