"Straszliwy ból brzucha". Dziennikarka opisała "koronawirusową agonię"
Dziennikarka brytyjskiego "Daily Mirror" opisała krok po kroku, jak przebiegała u niej choroba COVID-19 wywołana koronawirusem.
W swoim ostatnim felietonie pisząca do brytyjskiego tabloidu Fiona Phillips zrelacjonowała przebieg choroby wywołanej koronawirusem. Dziennikarka jest już zdrowa, a przynajmniej ma taką nadzieję.
"Po przedłużającym się pobycie mój nieproszony gość spakował manatki i się wyniósł" - pisze Phillips. "Zrobił z moim ciałem, co było w jego mocy, a ja nie mam ochoty już go zapraszać".
Dziennikarka tłumaczy, że kiedy poczuła się słabiej, skojarzyła, że być może zakaziła się "nowym wirusem", o którym wówczas zaczęły rozpisywać się media.
"Był 20 marzec, piątek, kiedy poczułam jego pazury na moim ciele" - wspomina Phillips.
Dziennikarka dostała bardzo mocnego kaszlu i "strasznego bólu gardła". W e-mailu do kolegi pisała, że izoluje się w domu, zostaje w łóżku i w zasadzie jest to spełnienie jej marzeń.
Ale następnego dnia nie było jej już do śmiechu. Czuła się potwornie, nie miała nawet siły zwlec się z łóżka.
"Przez kolejne dni miałam straszliwy ból brzucha" - wspomina.
Dziennikarka pisze jednocześnie, że nigdy nie poddawała się chorobie, nie brała środków przeciwbólowych i stwierdziła, że pewnie potrzebuje więcej snu.
Ale 23 marca Phillips ciągle była w łóżku. Było z nią coraz gorzej.
Zaczęła się bać nie na żarty, zwłaszcza, że media donosiły o fali zakażeń i kolejnych ofiarach śmiertelnych.
Fiona Phillips ciągle spała, a jej mąż, również dziennikarz, dostarczał jej płyny.
"Nic nie mogłam przełknąć. Nie miałam też ochoty na wino. Była aż tak chora!".
Przebieg COVID-19 kobieta opisuje, jako "agonię". Ale jej zdaniem straszniejsze od samej choroby, było nieprzygotowanie służby zdrowia i brak testów.
U dziennikarki objawy ustąpiły dopiero po 3 tygodniach.
"Jestem myślami ze wszystkimi, którzy ciągle walczą z tą straszliwą chorobą".
Chcemy podziękować wszystkim ludziom, którzy walczą ze skutkami koronawirusa. Ich nazwiska nie są publicznie znane, a twarze mają skryte pod maskami. To m.in. pracownicy służby zdrowia oraz sklepów i aptek, stróże porządku, kurierzy i przewoźnicy. Krótkie, kilkusekundowe nagranie z indywidualnym podziękowaniem zwykłym bohaterom można przesyłać pod adres e-mail: dziekujebohaterom@wp.pl. Mogą to być oklaski, gest, słowo "dziękuję", nagranie kwiatów, laurki lub linki do filmów umieszczonych w serwisie YouTube lub publicznych postów na Facebooku. Materiały umieszczone na FB należy oznaczać hashtagiem #dziekujebohaterom. Wszystkie filmy zostaną wyemitowane na specjalnie uruchomionym kanale w WP Pilot.