"Stranger Things" to plagiat? Wkrótce sprawa w sądzie. Są mocne argumenty
Twórcy "Stranger Things", bracia Matt i Ross Dufferowie, zostali oskarżeni o plagiat. Reżyserzy serialu Netfliksa nie unikną rozprawy sądowej, która już w maju. Oskarżeni mają pełne poparcie ze strony platformy, choć argumenty przeciwko nim wydają się konkretne.
22.04.2019 | aktual.: 23.04.2019 15:21
"Stranger Things" to plagiat? Są argumenty
Bracia Dufferowie zostali oskarżeni przez Charliego Kesslera. Reżyser opowiedział im na festiwalu w Tribece w 2014 roku o swoim pomyśle na film. "The Montauk Project" miał przedstawiać zjawiska paranormalne z perspektywy wypalonego, zmęczonego życiem policjanta. Pojawiłby się też wątek rządowych projektów. Wszystko to możemy zauważyć w "Stranger Things".
Dodatkowym argumentem Kesslera jest miejsce akcji serialu. Wszystko dzieje się na wyspie Long Island, gdzie planował umiejscowić fabułę swojego filmu. Nazwa wyspy została oparta popularnej w USA teorii spiskowej "Montauk Project", która dotyczyła prowadzonych w latach 80. tajemniczych badań nad podróżami w czasie i UFO. Za wszystko miał być odpowiedzialny amerykański rząd.
"Stranger Things" to plagiat? W maju rozprawa sądowa
Sąd w Los Angeles stwierdził, że nie ma podstaw do oddalenia pozwu. Pierwsza rozprawa jest zaplanowana na 6 maja. W sprawę zaangażował się nawet sam Netflix, który w pełni wspiera twórców "Stranger Things".
Serial miał swoją premierę w 2016 roku. 4 lipca tego roku na Netfliksie będzie dostępny trzeci sezon produkcji. Fani z niecierpliwością czekają na nowe odcinki, co pokazuje liczba wyświetleń zwiastuna na YouTube (25 mln, najwięcej na anglojęzycznym kanale platformy).