"Stranger Things": David Harbour już nie przypomina Hoppera. Postawił na inny wizerunek
GALERIA
David Harbour w ciągu ostatnich lat święci prawdziwe triumfy popularności. Chociaż zdążył się już zapisać w historii kinematografii wieloma rolami filmowymi i serialowymi, to nie ma wątpliwości – największą popularność przyniosła mu rola w hicie Netfliksa, "Stranger Things". Osobliwa laurka dla lat 80. urzekła widzów, a Harbour jako mrukliwy szeryf niewielkiego amerykańskiego miasteczka podbił ich serca. Fani szybko zaczęli go postrzegać przez pryzmat policjanta z nadwagą. Harbour tymczasem ostatnio zerwał z tym wizerunkiem.
Serialowy strzał w dziesiątkę
Gdy "Stranger Things" pojawiło się na Netlfiksie, widzowie szybko zachwycili się przebojową paczką nastoletnich bohaterów. Serial okazał się dla nich trampoliną do kariery – młodzi aktorzy zaczęli dostawać coraz to więcej propozycji angażu w wielkich kinowych produkcjach. Netflix przysłużył się jednak także starszej części obsady. "Stranger Things" to wielki powrót Winony Ryder i Davida Harboura właśnie.
Widzowie pokochali Hoppera
Harbour wcielił się w postać nieco zblazowanego szeryfa w Hawkins, dręczonego dodatkowo osobistą tragedią. Mężczyzna zakłada, że w jego życiu nie wydarzy się już nic dobrego ani ekscytującego. Zdarzenia, do których dochodzi w miasteczku, powodują jednak, że całe jego życie wywraca się do góry nogami. Jim Hopper nie tylko nieraz ratuje Hawkins, zyskuje przyszywaną córkę, Jedenastkę, ale w obliczu zagrożenia na dużo większą skalę, decyduje się na heroiczny krok, by ratować bliskich.
"Stranger Things" przyniosło mu szczęście
Wstrząsające wydarzenia kończące trzeci sezon serialu poruszyły fanów i skłoniły do tworzenia teorii, jakie będą dalsze losy bohatera Harboura. On sam zaś nie pozostawia widzom jednoznacznych tropów. Nie da się jednak ukryć, że wiele skorzystał na roli Hoppera.
Nowe wyzwania
W ślad za sukcesem przyszły role w ekranizacjach popularnych komiksów. Harboura można było niedawno oglądać jako Hellboya, a już niebawem pojawi się na ekranach jako Red Guardian w filmie o Czarnej Wdowie.
Spora zmiana
Z drugiej strony rola Hoppera przyprawiła mu swoistą łatkę. Harbour zaczął kojarzyć się głównie z szeryfem w średnim wieku i z lekką nadwagą, a nie komiksowym bohaterem. Zresztą, właśnie taki wizerunek dość długo mu towarzyszył. To się jednak może zmienić. David Harbour ostatnio sporo wyszczuplał i pozbył się bujnej brody. Jak się wam podoba w takiej odsłonie?