"Kocham Edytę". Piosenkarka zaprasza diwę na... herbatę
Ponad rok temu Edyta Górniak powiedziała wprost, że "straciła zaufanie" do Justyny Steczkowskiej i odmówiła pracy przy wspólnym programie. Dziś Steczkowska nie ukrywa, że prywatnie nie mają kontaktu, ale chciałaby to zmienić.
22.11.2023 | aktual.: 22.11.2023 14:15
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W 2014 r. Górniak i Steczkowska zsiadały w trenerskich fotelach piątej edycji programu "The Voice of Poland", ale kiedy po latach nadarzyła się kolejna okazja do współpracy w programie TVP w 13. edycji show, Edyta Górniak odmówiła. I nie kryła, że powodem rezygnacji była Justyna Steczkowska.
- Nie przeprosiła mnie szczerze i nie wycofała swoich oskarżeń. To byłby potencjalny początek do jakichkolwiek rozmów - mówiła rok temu Górniak "Faktowi". Wokalistka zasugerowała, że ze Steczkowską u boku nie mogłaby liczyć na "życzliwą, kreatywną, profesjonalną i normalną atmosferę współpracy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Górniak mówiła wprost, że "straciła do Justyny zaufanie" po koncercie charytatywnym dla Ukrainy. W imprezie organizowanej przez TVP brały udział takie gwiazdy jak Edyta Górniak, Maryla Rodowicz czy Natasza Urbańska. Według Justyny Steczkowskiej wszystkie te panie zamiast wystąpić pro bono, wynegocjowały z TVP stawki i zainkasowały wynagrodzenie.
Steczkowska nie chce zaogniać konfliktu, a wręcz mówi o miłości do Górniak. - Kocham Edytę taką, jaka jest. Uważam, że ma w sobie dużo odwagi, ma piękny głos, jest urokliwą kobietą. Ma w sobie dużo kobiecości, więc takie są moje relacje z nią - wyznała "Faktowi".
- Nie spotykamy się rzeczywiście na co dzień. Nie mamy takich okazji, ale wciąż ponawiam zaproszenie na herbatę. Edi, zapraszam cię na herbatę, kochanie. Może pogadamy sobie i wszystko, co złe, pójdzie w niepamięć - powiedziała Steczkowska, podkreślając, że zawsze jest otwarta na rozmowę.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.