"Stawiam na Tolka Banana": 40-lecie kultowego serialu
Poznajcie bliżej historię i kulisy tej cieszącej się popularnością produkcji. Jak potoczyły się losy serialowej obsady?
Jak potoczyły się losy serialowej obsady?
Pamiętacie serial *"Stawiam na Tolka Banana"? Do dziś jest on uznawany za najlepszą polską produkcję młodzieżową. Widzowie od pierwszego odcinka pokochali tę opowieść. Tymczasem przedstawiciele ówczesnej władzy zapatrywali się na emisję w telewizji bardzo niechętnie. Według nich pokazywał przemoc i młodzieżowe gangi, a także promował margines społeczny. Jednak te głosy milkły wśród żywych reakcji widzów i recenzentów, w tym także radzieckich. Tym bardziej, że serial "Stawiam na Tolka Banana" podejmował istotne problemy wychowawcze, charakterystyczne dla środowisk tzw. trudnej młodzieży. Można powiedzieć, że są one ponadczasowe, bo przecież i dziś sporo młodych ludzi, tak jak bohaterowie serialu, na różne sposoby poszukuje swojej drogi w życiu. Poznajcie bliżej historię i kulisy tego cieszącego się popularnością serialu. Z pewnością nie wiecie
o nim wszystkiego... KJ/AOS*
Uwielbienie widzów
Wszystko zaczęło w 1966 roku, gdy Adam Bahdaj napisał powieść o dzieciach, będących o krok od chuligańskiego życia.
Na ekran historię przeniósł reżyser, Stanisław Jędryka, specjalizujący się w filmach dla młodzieży. Za scenariusz odpowiadał natomiast sam autor pierwowzoru.
Seria składała się z siedmiu odcinków. Popularność produkcji zaskoczyła twórców. Po emisji telewizja otrzymała masę listów z pytaniami o powtórki. Tak bardzo przygody grupy dzieciaków przypadły do gustu widzom.
Na krawędzi światów
"Stawiam na Tolka Banana" to historia kilku młodych warszawiaków żyjących na krawędzi dwóch światów: socjalistycznej rzeczywistości i ciemnej strony życia, w której liczyły się takie wartości jak honor cwaniaka, chuligańska przyjaźń i bazarowe układy.
Popularność
Moda na Tolka i jego kompanów nadeszła wraz z emisją pierwszych odcinków serialu we wrześniu 1973 roku. Jak podaje "Świat Seriali", szybko rozdzwoniły się też telefony z biura KC PZPR z pytaniem, dlaczego w publicznej telewizji propaguje się formowanie bandyckich szajek.
- Jakiś zatroskany towarzysz sugerował, by przerwać emisję - wspomina Marek Bahdaj.
Tymczasem produkcja spodobała się w Związku Radzieckim. Chwalono wychowawczy charakter "Stawiam na Tolka Banana". Doceniano walor psychologiczny i pedagogiczny. Rekomendacja od wschodnich towarzyszy nie była wówczas byle czym.
Nagrody
Dodajmy, że w 1973 roku twórcy, czyli Stanisław Jędryka i Adam Bahdaj, odebrali Nagrodę Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji m.in. za tę produkcję.
Wcześniej współpracowali ze sobą w podobnej konfiguracji przy realizacji serialu "Podróż za jeden uśmiech".
Przewodnia piosenka
Tak, jak Tolek Banan stał się kultową postacią, równie wielką popularnością cieszyła się słynna piosenka, którą można było usłyszeć na początku każdego odcinka serialu.
"Stare miał dżinsy, starą koszulę, w dziurawych kamaszach szedł..." - te słowa "Ballady o Tolku Bananie" znają nawet najmłodsi.
Utwór szybko stał się obowiązkowym hitem podczas prywatek i rajdów turystycznych. Kompozytorem piosenki jest Jerzy Matuszkiewicz.
Ówczesne ''oj tam, oj tam''
Warto wspomnieć o wypowiadanym przez Filipka tajemniczym słowie: "muka", które zrobiło ogólnopolską karierę.
Adam Bahdaj, autor powieściowego pierwowzoru scenariusza, zaczerpnął je od swojego syna.
Chłopiec powtarzał je w momencie, kiedy brakowało mu innych słów. To trochę taki odpowiednik dzisiejszego, robiącego zawrotną karierę powiedzenia "oj tam, oj tam".
Charyzmatyczny przywódca
Tolek Banan szybko stał się postacią kultową, która oczarowała widzów.
W filmie zostały przedstawione przygody młodzieżowej "szajki" zmieniającej swoje postępowanie pod wpływem bohatera. To była praktyczna nauka przyjaźni i uczciwości, w myśl zasady "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".
W roli Szymka Krusza vel. Tolka Banana wystąpił Jacek Zejdler.
Co sie stało?
Porównywano go ze Zbyszkiem Cybulskim i Jamesem Deanem. Kariera nie była mu jednak pisana. Młody aktor zmarł tragicznie w wieku 25 lat w grudniu 1979 roku. Jego śmierć obrosła legendą.
Początkowo mówiono, że zginął w wypadku samochodowym. Inna wersja zakładała utopienie się z rzece. Podejrzewano też, że to Służby Bezpieczeństwa PRL stoją za zabójstwem słynnego aktora. Skąd ten pomysł?
Zajdler był podobno aktywistą Komitetu Obrony Robotników w Łodzi. Mówiło się, że jego działalność opozycyjna nie spodobała się ówczesnym władzom.
Wielu znajomych Jacka nie widziało nic o sekretnym życiu swojego przyjaciela. Trudno więc zweryfikować, czy w tych plotkach jest chociaż ziarno prawdy.
Samobójstwo?
Najbardziej wiarygodna jest do dziś zupełnie inna wersja wydarzeń. To podobno zawód miłosny przyczynił się do śmierci aktora.
Chociaż ludzie uważali Zejdlera za amanta, w rzeczywistości był zakompleksionym chłopakiem.
Jak wspominają jego znajomi, kilka dni przed domniemanym samobójstwem aktor pojechał do Łodzi, by rozmówić się z żoną. Wrócił załamany, coś mu z nią nie wyszło.
Gwiazdor nie umiał poradzić sobie z rozstaniem z ukochaną. W sylwestrową noc odkręcił gaz i wsadził głowę do piekarnika. Jego ciało znaleziono dwa dni później.
Karioka
Równie ważną osobą dla grupy, co Tolek, była w serialu Krysia zwana Karioką. Dziewczyna nie zagrzała zbyt długo miejsca jako przywódczyni gangu. Pozostali, należący do paczki chłopcy, opowiedzieli się za tym, by to tajemniczy przybysz został ich nowym wodzem. Zawiedziona i dotknięta tym, co się stało, dziewczyna postanawia zgłosić się razem z koleżanką na przesłuchanie do nowego filmu.
Agata Siecińska, w przeciwieństwie do granej przez nią postaci, nie szukała pracy jako aktorka. O wszystkim zadecydował przypadek.
Przyszłą Kariokę zauważył na plaży w Chałupach asystent reżysera serialu, po czym zaprosił 11-latkę na próbne zdjęcia. Okazało się, że dziewczyna na planie świetnie sobie radzi i w ten sposób rozpoczęła się jej kariera na ekranie.
Agata Siecińska
Jak potoczyły się dalej jej losy?
W czasie trwania stanu wojennego w Polsce Siecińska studiowała na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Stamtąd, w roku 1981, przeniosła się do paryskiej szkoły École Nationale Supérieure des Arts Décoratifs.
Po ukończeniu studiów nie wróciła do kraju. Osiadła na stałe w stolicy Francji i podjęła pracę asystentki na jednej z tamtejszych uczelni.
W Paryżu artystka znalazła nie tylko pracę, ale i miłość. Aktorka wyszła za Frédérica Roulette'a - właściciela galerii. Para doczekała się dwójki dzieci.
Ekranowi kompani
W skład bandy wchodzili także Julek Seratowicz, grany przez Filipa Łobodzińskiego oraz Bolek Pabisz, czyli Henryk Gołębiewski. Aktorzy mieli okazję występować razem w kilku innych produkcjach, m.in. w "Podróży za jeden uśmiech".
Z czasem Łobodziński porzucił występy na ekranie na rzecz dziennikarstwa. Nie tylko znany jest obecnie jako publicysta, ale również uznany tłumacz, autor piosenek i muzyki Zespołu Reprezentacyjnego, który współtworzy m.in. z Jarosławem Gugałą. Współpracował m.in. z radiową Trójką, miesięcznikiem Machina oraz TVP. Przez pewien czas prowadził program "Kawa czy Herbata?".
Dla Gołębiewskiego praca na planie serialu "Stawiam na Tolka Banana" była przede wszystkim dobrą zabawą, a dopiero potem pracą. Po serii sukcesów aktor zniknął na dwie dekady z ekranów.
Jego kariera raptownie się załamała. Henryk skończył szkołę zawodową i dostał powołanie do wojska. Z czasem rozpoczął pracę w brygadach remontowo-budowlanych, m.in. w Moskwie i NRD.
Powrócił dopiero pod koniec lat 90. Przełomem okazała się rola zbieracza złomu, Ediego, w filmie Piotra Trzaskalskiego z 2002 roku. Produkcja z udziałem byłej dziecięcej gwiazdy zyskała przychylne recenzje krytyków.
Niespodziewany rozgłos okazał się być dla Gołębiewskiego jedynie chwilowym przebłyskiem dawnych dni sławy. Zamiast kolejnych pierwszoplanowych występów filmowych, aktor powrócił do ról epizodycznych.
Zgrana ekipa
Serialowa ekipa nie mogła obejść się bez jeszcze dwóch bohaterów: Janka, nazywanym przez wszystkich "Cyganem", oraz Filipka.
Pierwszego z nich zagrał Andrzej Kowalewicz. Po występie w hicie nie związał swojej przyszłości z aktorstwem. Udział w serialu był dla niego jedynie przygodą.
Podobnie było w przypadku Sergiusza Lacha. Serialowy Filipek chciał studiować aktorstwo, ale z wielkich planów nic nie wyszło.
Jak czytamy w "Świecie Seriali", za bardzo zaangażowany był w działalność Solidarności i z powodu późniejszych kłopotów z władzą musiał emigrować z kraju. Obecnie mieszka w Sztokholmie i prowadzi sklep fotograficzny.