Sprawdzili, jak TVP relacjonuje obrady Sejmu. Manipulacja na ostatniej prostej

Z najnowszych doniesień, do których dotarła "Gazeta Wyborcza" i Wirtualna Polska, wynika, że TVP czekają dogłębne zmiany. Obecnie kompletowany jest zespół, w skład którego wejdą nie tylko prezenterzy, ale też wydawcy, redaktorzy czy paskowi. Znane są też pierwsze nazwiska, jakie zasilą nową ekipę informacji TVP.

Wszystko po to, aby odciąć się od telewizji publicznej, która w obecnym kształcie, jak mówią eksperci i politycy parlamentarnej większości, nie może dalej istnieć.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przykład, dlaczego TVP wymaga jak najszybszych zmian, pokazał w mediach społecznościowych profil "Oglądam Wiadomości, bo nie stać mnie na dopalacze", który od lat śledzi manipulacje i piętnuje brak obiektywizmu publicznego nadawcy. Chodzi o sposób, w jaki TVP Info relacjonowała czwartkowe obrady Sejmu. Widzowie zobaczyli bowiem urywki, a na ekranach telewizorów przemawiali głównie posłowie PiS.

Kiedy na mównicy pojawiali się posłowie parlamentarnej większości, realizator albo pokazywał ich tylko na chwilę, albo przerywał transmisję i relacjonował konferencję posłów PiS. Jak na dłoni widać, że publiczny nadawca do samego końca faworyzuje polityków jednego obozu.

"Od godz. 9:09 do 10:00 głos (wyłączając prowadzących obrady) zabrało dziewięciu polityków: dwóch z PiS i reszta z innych partii (Konfederacji, Trzeciej Drogi, KO i L). TVP Info pokazała całe wystąpienia tylko dwóch polityków. Chyba nie musimy pisać, z jakich byli partii..." - czytamy w instagramowym.

Obszerny wpis, gdzie minuta po minucie opisana jest relacja TVP Info, publikujemy poniżej:

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.