RozrywkaSpór o festiwal w Opolu wciąż trwa. Tym razem w konflikcie są władze miasta

Spór o festiwal w Opolu wciąż trwa. Tym razem w konflikcie są władze miasta

Decyzja prezydenta Opola o zerwaniu umowy z TVP wciąż niesie za sobą konsekwencje. W mieście wrze, a radni żądają wznowienia rozmów ze stacją i zorganizowania festiwalu jeszcze w tym roku.

Spór o festiwal w Opolu wciąż trwa. Tym razem w konflikcie są władze miasta
Źródło zdjęć: © ONS.pl
Urszula Korąkiewicz

06.06.2017 | aktual.: 06.06.2017 10:01

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W ubiegły piątek odbyła się nadzwyczajne posiedzenie rady miasta, podczas której radni usiłowali dowiedzieć się, jakie plany względem festiwalu ma prezydent Opola. Teraz możemy poznać szczegóły. Arkadiusz Wiśniewski zapewniał, że sprawę ma pod kontrolą. Radny Sławomir Batko ma na ten temat inne zdanie. Stwierdził, że Wiśniewski nie potrafił przede wszystkim wyjaśnić, dlaczego umowę z TVP podpisano dopiero 28 kwietnia, co uniemożliwiało wcześniejsze kontraktowanie artystów. Nie wyjaśnił też, z jakiego powodu zdecydował się na podpisanie umowy jednorocznej, skoro Rada Miasta zezwoliła na podpisanie umowy wieloletniej. Zarzutów jest więcej, a Batko twierdzi dodatkowo, że rada nie poznała szczegółów decyzji o zerwaniu umowy ze stacją.

- Pytałem o konkrety dotyczące organizacji festiwalu na jesieni przez Miasto. Pan prezydent nie ma żadnego planu B. Poinformował wcześniej, że powstanie Akademia KFPP, ale na pytanie, jaki będzie jej statut, kto wejdzie w jej skład, kto będzie kontraktował artystów, jaki będzie klucz doboru artystów, nie potrafił odpowiedzieć. Pytaliśmy też o koszty - również bez szczegółów – powiedział portalowi wPolityce.pl przewodniczący klubu PiS.

Radę miasta zaniepokoiło także wyznanie prezydenta, które postawiło festiwal pod znakiem zapytania. - *Ponadto, co było nowością, prezydent powiedział dopiero na sesji, że jeżeli festiwal organizowany przez Miasto we wrześniu nie miałby mieć odpowiedniego poziomu artystycznego, to może w ogóle się nie odbyć *dodał Batko.

Na taki scenariusz rada miasta się nie zgadza. Wciąż nie wie nic o kosztach organizacji festiwalu, terminie, czy osobach odpowiedzialnych za przeprowadzenie imprezy. Rada zaznacza więc, że miasto w takiej sytuacji jest narażone na ogromne straty finansowe. Część z nich ponosi już, w związku z brakiem zaproszonych artystów i turystów przyjeżdżających na festiwal. W tym celu postanowiono wystosować rezolucję, w której rada miasta wezwała prezydenta Opola do wznowienia negocjacji z TVP.

W poczuciu odpowiedzialności za przyszłość Festiwalu i w obronie godności Miasta Opola, apelujemy do Prezesa Zarządu Telewizji Polskiej S.A.- Jacka Kurskiego oraz Prezydenta Miasta Opola - Arkadiusza Wiśniewskiego o ponowne i niezwłoczne podjęcie rozmów na temat organizacji i transmisji 54. Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, który powinien odbyć się w 2017 roku. KFPP w Opolu musi być wpisany na stałe w działania misyjne telewizji. Uważamy, że niezbędnym jest utworzenie Rady Programowej Festiwalu, która kształtowałaby ramy kolejnych festiwali, zapewniając pełny obiektywizm w doborze i prezentacji dorobku polskich artystów oraz promocji młodych talentów. Rada sprawowałaby także pieczę nad poziomem artystycznym imprezy - czytamy we fragmencie rezolucji przytoczonej przez portal wPolityce.pl.

Czy obie strony dojdą do porozumienia? Arkadiusz Wiśniewski miał mocno argumentować swoją decyzję podczas spotkania. - Nie mogłem się zgodzić na kompromitację po wycofaniu się ponad 30 artystów. (….) Nie żałuję decyzji o zerwaniu umowy. Powiem więcej: jestem z niej dumny – mówił. Rada miasta z kolei uznaje tę decyzję za pochopną. Co więcej, żąda organizacji festiwalu i stawia wysokie wymagania. Aby je zrealizować, domaga się współpracy z TVP. Sytuacja wydaje się patowa. Czy władzom miasta uda się dojść do porozumienia? Czas pokaże.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Komentarze (20)