Smutna historia uczestniczki show. Zostawiła dwie córki
W niedzielę 20 grudnia Polsat wyemitował ponownie 148 odcinek programu "Nasz nowy dom". Katarzyna Dowbor wraz z brygadą remontową zawitała w nim do Gliwic, gdzie poznała historię pani Justyny i jej dwóch córek. Niestety kilka miesięcy później pani Justyna zmarła.
20.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 22:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
19 września 2019 roku na fanpage'u programu "Nasz nowy dom" pojawił się smutny komunikat: "W dwa miesiące po nagraniu tego odcinka Pani Justyna przegrała walkę z chorobą. Na zawsze zapamiętamy Jej uśmiech, radość i wolę życia. Cieszymy się, że dane nam było ją spotkać".
Dzień później Katarzyna Dowbor na swoim Instagramie czule odniosła się do śmierci bohaterki jej show: "Pani Justyna dwa miesiące po zamieszkaniu w nowym domu przegrała niestety walkę z rakiem. Tyle miłości dawała swoim córeczkom... Będziemy o niej pamiętać".
Tuż przed świętami, w niedzielę 20 grudnia, Polsat postanowił przypomnieć poruszającą historię pani Justyny, którą przedstawiono w 148 odcinku programu. Kobieta chorowała na nowotwór złośliwy. Przeszła amputację piersi. Jej małżeństwo się rozpadło, a ona sama opiekowała się dwiema córkami. Po rozwodzie kupiła niewielkie mieszkanie, ale okazało się, że stan wnętrza nie nadaje się do zamieszkania.
Rozpoczęty remont gwałtownie przerwała informacja o ostrym nawrocie choroby. Pani Justyna miała przerzuty do wątroby i kości. Zespół programu "Nasz nowy dom" w szybkim tempie wyremontował jej mieszkanie. Rodzina nie kryła swojej radości, że w końcu będzie mogła żyć w godnych warunkach. Niestety nie zdążyła się tym nacieszyć. Widzowie, którzy nie znali smutnego finału tej historii, mogli się o tym dowiedzieć na końcu programu za sprawą dołączonej planszy.