"Ślub od pierwszego wejrzenia": Uczestniczki zdradzają kulisy show TVN. "Dosyć krycia"
Finałowy odcinek show TVN za nami. Do tej pory uczestnicy milczeli, dziś w mediach społecznościowych można sporo przeczytać o tym, co działo się, kiedy wyłączano kamery.
Po zakończeniu programu małżeństwo postanowili kontynuować tylko Anita i Adrian. Martyna i Przemek oraz Agata i Maciej rozstali się. Taki finał raczej nikogo nie zdziwił.
Teraz, gdy już wszystko jasne, Agata i Martyna dzielą się z internautami w mediach społecznościowych swoimi wrażeniami. Niestety, nie są to do końca miłe wspomnienia. Pojawiają się też pewnego rodzaju zarzuty i rozczarowanie tym, co się wydarzyło, a nie do końca zostało pokazane na ekranie.
"Cały ten eksperyment był dla mnie ciężkim przeżyciem, moją osobę przedstawiono w zupełnie innym świetle nie oddającym rzeczywistości tego kim naprawdę jestem" - zaczęła post Martyna. "Dopiero na koniec odważyłam się powiedzieć, co tak naprawdę się działo przez ten miesiąc poza kamerami, co przeżyłam, ile razy usłyszałam wiele przykrych słów, doświadczyłam braku szacunku - stąd moje łzy" - kontynuowała wpis. Pod zdjęciem w komentarzach działo się jeszcze więcej.
"A dlaczego tego nie pokazano?" - dopytuje internautka.
"Chyba zbyt mocne to było jak na TVN" - odpowiedziała Martyna.
"Bo mieli swój scenariusz do każdej pary, a prawda zaburzyłaby ich koncepcję. Doświadczenie jest bezcenne, ale dużo przy tym nerwów i stresów" - nie pozostawiała złudzeń Agata, udzielając się w konwersacji.
Jedna z internautek próbowała wytłumaczyć decyzję ekspertów i napisała wprost, że uczestniczka była za bardzo zamknięta i miała po prostu pecha przy doborze partnera, w przeciwieństwie do Anity. "Tylko że Adrian szanuje Anitę, stara się dla niej. Widać. że jest dla niego ważna. A Przemek? Czym mi zaimponował? Tu nie chodzi już o akademik, tylko o byłą dziewczynę np. Poza tym wiele przykrych słów od niego usłyszałam" - tłumaczy Martyna. Przypomnijmy, że Przemek w wieku 30 lat mieszka w akademiku, a na imprezę zapoznawczą zaprosił swoją byłą partnerkę i to jej poświęcał więcej uwagi. Martyna była cały czas z boku.
"Poza kamerami było tylko gorzej. Sam przyznał, że nie ma do mnie szacunku i nigdy mu się nie podobałam. Także chciał się wybielić i obarczyć winą mnie. (...) Nie powinnam tak o nim pisać, ale dosyć krycia, że wszystko było okej" - czytamy komentarz Martyny w mediach społecznościowych.
Wszyscy zgodnie uznają, że to niewątpliwie przygoda, którą zapamiętają do końca życia. Miała jednak ona swoje minusy, o których w emocjach piszą na Instagramie. Niektóre z komentarzy jednak znikają.